Strona główna | Spis treści |
Dlatego też, wybaczcie, że poniższy tekst okraszony jest jedynie jego słowami - spotkanie z Arne Naess zostało zorganizowane w ostatniej chwili, tak, że nie było szans zorganizowania dyktafonu. Pozostał mi ołówek i trochę papieru (z odzysku) ...
Czołowy norweski ekofilozof skomentował główne założenia ekofilozofii zawarte w Platformie głębokiej ekologii przygotowanej w Schumacher College*) cztery lata temu.
Arne Naess dodaje: "Nie może jednak istnieć etyka oparta na absolutnym szacunku dla wszelkiego życia, absolutnie nie". Chodzi o to, że codziennie pozbawiamy życia tysiące istnień - bądź świadomie, zjadając je, bądź nieświadomie - np. rozgniatając mrówki czy żuki, kiedy gdziekolwiek idziemy. Zapytany, czy w takim razie, czuje się "w porządku" wobec tych niechcący rozdeptanych żuków, odpowiada: "Ależ nie, jestem grzesznikiem - w sensie ekologicznym".
Arne Naess dodaje tylko: "Jesteśmy (tj. członkowie Norweskiej Grupy Ekofilozoficznej - przyp. autorki) entuzjastycznie nastawieni do różnorodności życia".
Ojciec ekofilozofii uważa, że ten punkt jest zbyt rygorystyczny i dlatego uznał za stosowne dodać słowo "odpowiedzialny", ponieważ jest - mimo wszystko - przychylny teorii, ze ludzie są gatunkiem wybranym:
"Jestem zwolennikiem zachowania moich ludzkich braci w specjalnej kategorii" - powtarza. Jako dowód podaje, że podobny stosunek do własnego gatunku mają wszystkie pozostałe ssaki.
Przy tym punkcie zatrzymujemy się dłużej, ponieważ dotyczy on dwóch istotnych kwestii - oddziaływania ludzi na globalny ekosystem oraz wzrostu populacji. Arne Naess mówi: "Niesprawiedliwe jest w stosunku do pozostałych form życia, żebyśmy zachowywali się tak, jak się zachowujemy". I dodaje: "W sposobie, w jaki żyjemy jest coś zepsutego. Musimy zmienić każdy aspekt życia na Zachodzie". To prawda i wszyscy to wiemy, a zadaniem ekologów jest wdrażanie w życie zmiany całego systemu metoda pokojowa, w demokratyczny sposób. Arne Naess jest zdecydowanym przeciwnikiem rewolucji i akcji bezpośrednich. Uważa, ze trzeba rozmawiać i przekonywać ludzi, aby zrozumieli i mogli samodzielnie wybrać.
W kwestii wielkości populacji, która nota bene jest dosyć drażliwym tematem, Arne Naess stwierdza: "Byłoby lepiej dla ludzi, gdyby nas było mniej; a jeszcze lepiej dla nie-ludzi".
"Oddziaływanie na ekosystem jest proporcjonalne do liczby ludzi, ale nigdy nie wymieniajcie wzrostu populacji (jako głównego problemu ekologicznego - przyp. autorki) i niczego poza tym". W końcu problem populacji dotyczy głównie krajów rozwijających się, a "Kryzys ekologiczny w 95% spowodowany został przez bogate państwa".
"Aby rozwiązać ten problem, musimy zmienić każdy główny element społeczeństwa", ale mamy też obowiązek działać demokratycznie.
Arne Naess zwraca uwagę na język elity ekonomicznej zachodniego świata: "Ciekawe, że w obecnym systemie używa się określenia "wzrost gospodarczy" zamiast "postęp ekonomiczny" czy "ulepszenia gospodarcze", choć obydwa określenia są o wiele szersze" - nie dotyczą bowiem tylko sfery finansowej. Za najciekawsze jednak, autor Filozofii życia uważa fakt, ze wielu ekonomistów nie widzi niczego dobrego w liberalizmie ekonomicznym, który zdecydowanie nie sprzyja krajom Trzeciego Świata:
"Wielu biznesmenów mówi, że jest on (liberalizm ekonomiczny - przyp. autorki) dobry tylko dla najbogatszych krajów - w znaczeniu: USA".
Jakość życia nie jest związana z dobrami materialnymi. Istotne jest życie wewnętrzne - energia płynąca przez nas, a nie zamknięta w przedmiotach:
"Czucie, czucie, czucie... jak czujecie świat?" - pyta.
Wszelki komentarz znajdziecie powyżej...
Z założeniami platformy można się zgodzić lub nie, wyśmiać ekofilozofów lub się do nich przyłączyć. Jedno jest pewne - Arne Naess jest pełen Mądrości. Mądrości takiej, jaka dana jest nielicznym, a jego słowa dają na długo wiele do myślenia.
Izabela Kołacz
c/o MUNIN
Bygdoy Alle 21
0262 Oslo, Norwegia
e-mail: ikolacz@hotmail.com