Strona główna 

ZB nr 8-9(14-15), sierpień-wrzesień `90

CZŁOWIEK

Widziałam na ulicy wypadek. Taki jakich tysiące, niestety. Jakiegoś człowieka potrącił samochód. Przyjechał lekarz - stwierdził zgon. Milicyjna karetka zabrała ciało z ulicy.

Tak powinno być, prawda?

Widziałam psa. Małego, zagubionego kundelka. Biegał rozpaczliwie po chodniku szukając swego właściciela. Ktoś na niego krzyknął, ktoś przestraszył, inny chciał uderzyć. Pies nie mógł zrozumieć o co chodzi tym ludziom. Nic im nie zrobił. Nagle... po drugiej stronie ulicy ujrzał znajoną postać. Oszalały z radości rzucił się w jej stronę. Potem był tylko pisk hamulców i głuchy odgłos uderzenia. Ktoś wysiadł z samochodu. Brzydko zaklął. Na szczęście droga była wolna - psa odrzuciło na szyny tramwajowe. Jakiś czas później nadjechał tramwaj i z chirurgiczną precyzją amputował psu (licho wie czy żywemu jeszcze) lewą tylną łapę i pół ogona. Jakaś niezwykle wrażliwa kobieta na odgłos rozcinanego ciała strasznie pobladła i krzyknęła: "Niech ktoś zabierze stąd to ścierwo! Rzygać się chce!"

Tak powinno być, prawda?!?

Gdy umiera człowiek inni ludzie "stają na głowie", żeby go uratować. Gdy umiera zwierzę najłatwiej jest je dobić czy też uśpić (i tak na jedno wychodzi), żeby się nie męczyło. Ale zwierzę nie ma prawa umierać na ulicy, w miejscu publicznym, bo z góry wiadomo, że nikt się nim nie zainteresuje.

Efcia Ostapko
Krasickiego 5/1a
71-333 Szczecin




nr 8-9(14-15), sierpień-wrzesień `90

Początek strony