Strona główna |
Problem z cmentarzem i drogą dojazdową zaczął się w 1988 roku. Nie pomagały protesty indywidualne składane przez rolników i mieszkańców. W końcu 1989 roku zdecydowaliśmy, że wszyscy razem wystąpimy z ostrą notą, a w razie jej nieuwzględnienia - na złożenie pozwu do sądu. Dewastacja środowiska prowadzona przez architektów i urzędników oraz ich bezsensowne i bezprawne decyzje zmusiły nas do interwencji. Jak się okazało - wg wojewódzkiego architekta - wszystkie decyzje były faktycznie nielegalne.
Mimo tego nadal próbuje się budować wielką nekropolię w jednym punkcie miasta,
zamiast rozczłonkować na kilka mniejszych cmentarzy wokół Gdańska. Wciąż
obowiązuje gigantomania i jedynie słuszne rozwiązania, które sprawiają że władze
miasta zmuszone są budować wielkie drogi dojazdowe i parkingi, które będą
wykorzystywane przez jeden dzień w roku. Dlatego mamy zamiar wystąpić ponownie w
obronie pól i stawu, który jest siedliskiem ptactwa wodnego (łabędzie, kaczki cyranki
i inne ptactwo gniazdujące w nadwodnych krzewach i sitowiu) oraz ujęciem wody (woda z
cmentarza spływała by do stawu). Wokół stawu zasadziliśmy sporo drzewek, co
zamierzamy kontynuować. Chcemy też nakłonić kompetentne osoby do zaniechania lub
ograniczenia kosztownych inwestycji związanych z przygotowaniem terenu dla zmarłych i
ich pochówkiem - równanie górek (usuwanie wierzchniej warstwy gleby), betonowanie
kwater itp. Abstrahując od faktu, iż nieboszczykom jest obojętne, czy są grzebani, czy
też kremowani - wartoby, wzorem niektórych kultur, zamiast betonowych czy marmurowych
płyt, sadzić na grobach drzewa - lepszy to symbol żywej pamięci a i większa
wdzięczność życia dla zmarłych...
Hryń (Wojtek Mazur)
- RSA Gdańsk
Bawimy się ostatnio w "archeologię cmentarza" (obecnie Parku Akademickiego), po którym pozostało sporo pamiątek - potłuczone nagrobki, z których w latach 70-tych zbudowano murek wokół parku i w paru innych miejscach wzdłuż Alei Zwycięstwa (wspaniała aleja lipowa, zabytek przyrody a jednocześnie główna droga przelotowa przez Trójmiasto, co sprawia, że park "Błędnik" i Akademicki pozbawione są ciszy i świeżego powietrza), zapadnięte groby (nieboszczyków rzekomo usunięto), czasem nawet pod alejkami, a przede wszystkim 60 - 90-letnie drzewa (do dziś zachowały się całe aleje cmentarne z lip, kasztanów, platanów, grabów itp., często niepokrywające się z alejami parku). Myślimy o dwu akcjach: "uwaga cmentarz!" w nocy z 31.X. na 1.XI i przeciw ruchowi samochodowemu na Alei Zwycięstwa (rowery i tramwaje wystarczą; kiedyś był tu trakt konny - obok drogi - specjalnie dla spacerów dorożką).
Janusz P. Waluszko
- RSA Gdańsk