Strona główna 

ZB nr 8-9(14-15), sierpień-wrzesień `90

APEL DO TELEWIZJI POLSKIEJ:
POKAŻCIE "ZATRUTE DZIEDZICTWO" JESZCZE RAZ!

W sobotę 12 maja o godz. 14.00 w II programie TV wyemitowano dokumentalny film angielski Michaela Buerka pt. "Zatrute dziedzictwo". Traktował o sytuacji ekologicznej Polski. Spiker uprzedził widzów, że autorzy przedstawili własną ocenę faktów, nie zawsze ściśle odpowiadającą prawdzie. Moim zdaniem popełnili tylko trzy błędy merytoryczne.

Po pierwsze ten, że według nich huta Katowice jest rosyjską kopią XIX -wiecznych amerykańskich stalowni. Jeśli tak, to dlaczego przemilczano poziom techniczny reszty śląskiego hutnictwa, które wszak jest jeszcze o ponad 100 lat starsze...

Po drugie zaprezentowano chore dzieci tylko w Krakowie, pomijając znacznie większą ich liczbę wśród 4 -krotnie liczniejszej populacji Katowickiego.

Po trzecie powiedziano, że trucizny z huty Sendzimira w Nowej Hucie (na wschód od Krakowa) płyną w kierunku Śląska. Czyżby omijały dawną stolicę kraju? Rzeczywistość jest trochę inna, to raczej śląskie kominy "zasilają" krakowskie powietrze pyłami i gazami. Mimo to chwała twórcom za ten obraz, za wyraziste i dobitne stwierdzenie, że to Górny Śląsk jest najbardziej skażonym miejscem na świecie (chociaż jest w Polsce jeszcze 26 innych obszarów zagrożonych, ale już nie w tym stopniu). Miejscem, w którym istnieje codzienne, całoroczne narażanie życia i zdrowia mieszkańców bez wyjątku. Przy czym najgorszy, najtragiczniejszy jest los najmłodszych pokoleń tutaj urodzonych. One już noszą w sobie defekty zdrowotne, których skutki objawiają się wcześniejszą śmiercią i z pewnością u wielu staną się - przeniesionym dziedzicznie - defektem u dzieci i wnuków.

Myślę, że ten film trzeba jeszcze wielokrotnie pokazywać widzom w całym kraju, a więc w I programie i o dogodniejszej porze. Przydałby się jednak obszerniejszy wstępny komentarz prawdziwego znawcy tych zagadnień, nie obciążonego ani prokrakowską manią, ani antyśląskimi genami.

Miejmy nadzieję, że telewizja spełni ten społeczny postulat w ramach pluralizmu swoich programów. Tym bardziej, że naczelna dyrekcja TV ma pewien dług wobec Śląska w związku z "Otwartym studiem" poświęconym temu regionowi (piątek 20 kwietnia). Ponad godzinne opóźnienie emisji "wyłączyło" sporą część telewidzów, a poza tym niektóre części tego programu też powinny być nagrane i powtórnie dostarczne polskiemu społeczeństwu. Po to, by odkłamać jeszcze i ten fałszywy pogląd z minionej epoki o śląskim eldorado...

Wanda Wolska




nr 8-9(14-15), sierpień-wrzesień `90

Początek strony