Strona główna   Spis treści 

ZB nr 14(140)/99, 1-15.10.99
KLIMAT

CO TAM, PANIE, Z TYM KLIMATEM?

Nie ma dowodów na związek danego kataklizmu meteorologicznego ze zmianą klimatu, natomiast jest dowód na zakłócenie klimatu światowego przez człowieka.

RAPORT O GLOBALNYM KRYZYSIE EKOLOGICZNYM

Program Ekologiczny ONZ (ang. UNEP) opublikował raport pt. Environment Outlook 2000 (perspektywy ekologiczne 2000), oparty na pracach różnych agend ONZ, 850 autorów indywidualnych i ponad 30 instytutów ekologicznych. Raport podaje zaawansowanie obecnych programów naprawy środowiska i wylicza najpoważniejsze niebezpieczeństwa. Jakość wody i zaopatrzenie w nią są niewystarczające w stosunku do rosnącego zapotrzebowania, degradacja gleb niweczy postęp w wydajności rolnictwa, zanieczyszczenie powietrza osiągnęło krytyczny poziom w wielu miastach, a zmiana klimatu wydaje się nieunikniona. Sondaż przeprowadzony przez raport wśród 200 naukowców w 50 krajach wymienia niedobór wody i zmianę klimatu jako 2 najpoważniejsze problemy nadchodzącego wieku. Raport można przeczytać na stronie: www.unep.org/geo2000 lub zamówić pod e-mailem: geo@unep.org.

POTOP MIAST, ŚMIERĆ LASÓW?

Badacze klimatu oddali na makulaturę uprzednie raporty o wzroście emisji gazów cieplarnianych w XXI w. i teraz twierdzą, że byli zbyt pesymistyczni i ...zbyt optymistyczni. Za 100 lat emisje mogą być 5 razy większe niż dziś, czyli 2 razy więcej niż przewidzieli poprzednio. Równie prawdopodobnie mogą być trochę mniejsze niż obecnie, zależnie od rozwoju i wdrażania technologii redukujących ilość gazów cieplarnianych wysyłanych do atmosfery. Ostrzeżenia zawarte są we wstępnym raporcie Międzyrządowego Zespołu ds. Zmiany Klimatu (ang. Intergovernmental Panel on Climate Change, w skrócie IPCC) o scenariuszach emisji. Po ukończeniu w marcu przyszłego roku raport reprezentować będzie zgodny punkt widzenia setek badaczy i ekonomistów.

Poprzednie raporty IPCC pisały, że brak działań zapobiegawczych ze strony rządów doprowadzi do podwojenia ilości gazów cieplarnianych w atmosferze do r. 2000, co pociągnie za sobą wzrost przeciętnej temperatury przy powierzchni Ziemi o 2 - 4° C.

Autorzy nowego raportu, którym przewodniczy Nebojsza Nakicenowicz z Międzynarodowego Instytutu Stosowanej Analizy Systemów (International Institute for Applied Systems Analysis, IIASA) w Austrii ostrzegają teraz, że wyliczenie jednoznacznego scenariusza jest niemożliwe z powodu niepewnych danych. Skonstruowali oni 40 scenariuszy na podstawie jednakowo prawdopodobnych założeń o wzroście zaludnienia, gospodarki i rozwoju techniki. Poprzedni raport oszacował emisję gazów cieplarnianych w 2000 r. na 18 mld t, czyli ok. 3 razy więcej niż obecnie. Nowy raport przewiduje zakres od 4,3 mld t do 36,7 mld t. Główne scenariusze emisji wyprowadzone z 4 przewidywanych sytuacji światowych mieszczą się w zakresie 6 mld t do 29 mld t.

Nie ma sensu zgadywać, która cyfra jest prawidłowa ...przyszłość ma właściwą sobie niepewność, więc opinie różnią się co do prawdopodobieństwa poszczególnych scenariuszy - stwierdza nowy raport IPCC. Autorzy twierdzą, że ich praca znacznie rozszerza zakres w kierunku wyższych emisji, które są bardziej prawdopodobne niż sugerowano w poprzednich raportach.

Jest też dobra nowina. Emisje nie muszą wzrastać. Niektóre scenariusze dla 7 mld Ziemian mają wyższe emisje CO2 niż scenariusze dla świata z 15 mld ludzi. Podwojenie aktywności gospodarczej świata nie musi zwiększyć ilości emisji gazów cieplarnianych. Wstępny raport podaje - Technika jest co najmniej tak ważnym czynnikiem napędowym emisji w przyszłości jak ilość ludności i rozwój gospodarczy.

Ekolodzy szybko skomentowali możliwość bardzo wysokiego poziomu emisji. Aubrey Meyer z londyńskiego Instytutu Wspólnoty Światowej powiedział, że podane emisje mogą wywołać masowe zmiany w klimacie, zalanie miast na wybrzeżach i śmierć lasów na całym świecie.


(Fred Pearce, [w:] "New Scientist" z 18.9.99)

CIEPŁY PREZENT DLA MÓRZ I OCEANÓW

Rok Oceanów '98 przyniósł ciepły, acz niemiły prezent rafom koralowym. Światowe badania Reef Check (sprawdzanie raf) 300 raf koralowych w 40 krajach stwierdziły, że temperatura mórz w 1998 r. była najwyższa od 1000 lat. Laurie Hutchison-Raymundo, koordynator badań na Morzu Wisajskim [nie jestem pewien polskiej pisowni, namiary 11 stopni szer. płn., 123 stopnie dłg. wsch.] wewnątrz archipelagu Filipin poinformował, że wniosek wypłynął po odkryciu 1000-letnich raf, które ostatnio umarły w wyniku choroby wybielającej. W niektórych rejonach wybielanie dotknęło 88% raf. Badacze sądzą, że nastąpiło ono w wyniku ocieplenia mórz przez zjawisko El Nińo. Wg niektórych klimatologów przyczyną El Nińo jest wzrost emisji gazów cieplarnianych i zmiana klimatu, a wg innych to jest zjawisko naturalne. Przewidywany wzrost światowej temperatury o parę stopni w następnym stuleciu byłby za wysoki dla korali.

Cechą unikalną Reef Check na Filipinach było to, że brały udział setki płetwonurków-ochotników przyuczonych w technikach podwodnych inspekcji ekologicznych. Znana jest miłość Filipińczyków do mórz. W innych krajach uczestniczyli tylko naukowcy. Badania innych raf wykazały spadek populacji homarów, wargaczy, olbrzymich mięczaków i innych stworzeń. Spis stworzeń w 1998 r. wykazał nawet mniejszy stan niż w poprzednim roku.

Dr Gregor Hodgson, koordynator Reef Check z Instytutu Środowiska i Ekorozwoju na Uniwersytecie Nauki i Techniki w Hongkongu powiedział, że ich badania skupiają się na oddziaływaniach człowieka na rafy koralowe. Poza rafami badania Hongkongu obejmują przełowienie zasobów rybnych i stan parków morskich.


("Philippine Daily Inquirer" z 7.9.99 strona: www.inquirer.net/issues/sep99/sep07/news/news_13.htm)

CHWALEBNY CEL DUPONT'A

Gigant przemysłu chemicznego, DuPont, oświadczył 14.9.99, że postara się zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych o 65% do 2010 r. w stosunku do poziomu emisji z 1990 r. Oznaczałoby to 10-krotnie szybsze obniżenie emisji niż obecnie państwa dyskutują w Protokole z Kioto. Dennis Reilley, wiceprezydent DuPont'a, ogłosił ten ambitny cel na spotkaniu organizacji składającej się z wielu firm należących do klubu Fortune 500 (500 o najlepszych osiągnięciach biznesowych) i zaniepokojonych zmianą klimatu. Reilly powiedział, że zamęt polityczny wokół Protokołu z Kioto przysłonił dyskusje nt. ograniczania emisji. Z naszego punktu widzenia nie jest istotne, czy jesteśmy za Protokołem czy przeciw. Powinniśmy skłaniać się do niezwłocznego i sensownego działania tam gdzie istnieje uzasadniona obawa. Reilly oznajmił, że należy podejmować działania w celu zachęcenia firm do akcji podobnych do tych jakie podejmuje DuPont. Brak bodźców i kontynuacja subwencji dla gospodarki światowej opartej na paliwach kopalnianych tylko umocnią istniejący stan rzeczy, który prowadzi do akumulacji dwutlenku węgla w atmosferze i nieznanych, ale potencjalnie poważnych zmian w globalnym systemie klimatycznym. W dodatku prócz zmniejszenia emisji o 65%, DuPont zamierza utrzymać konsumpcję energii na poziomie 1990 r., a w 2010 r. 10% zużywanej energii ma pochodzić ze źródeł odnawialnych. DuPont jest obecny w 65 krajach i zatrudnia 92 tys. osób.

Wg Reilly'ego "odnawialne źródła" to takie, które nie zużywają paliw kopalnianych, a energia wiatru otwiera szerokie możliwości spełnienia celów DuPonta. Protokół z Kioto nie został ratyfikowany przez Senat USA, ponieważ republikanie i przywódcy demokratyczni w uprzemysłowionych stanach obawiają się osłabienia gospodarki.


(Agencja Reutera)

SZILAUFEN KAPUTT

Associated Press, Hamburg. Niektórzy naukowcy sądzą, że za 50 lat nie będzie dość śniegu na narciarstwo w Niemczech z powodu ocieplenia klimatu. Klaus Hasselmann, szef Instytutu Meteorologicznego Maxa Plancka powiedział na niedawnej konferencji, że gorące sezony letnie, jak w tym roku, będą normalne w przyszłości. Przewidział, że wrzesień '99 będzie w Niemczech najpiękniejszy w bieżącym stuleciu, z ciepłą pogodą w wielu regionach zamiast pochmurnych, chłodnych dni. Meteorolodzy przewidują, że średnie temperatury stycznia podniosą się do r. 2050 tak, że śnieg tylko krótko zostanie na powierzchni nim się stopi.

Hasselmann skrytykował polityków za ignorowanie propozycji naukowców na uporanie się ze zmianą klimatu, np. przez szersze wykorzystanie energii Słońca i mniejsze spalanie paliw kopalnianych.


(CBS News z 17.9.99 strona: www.cbs.com/flat/story_186652.html)

OSTRZEŻENIA MROŻĄCE KREW W ŻYŁACH

Uczestników konferencji prasowej Stowarzyszenia Brytyjskiego (British Association) w Sheffield powitały 14.9.99 drinki z kostkami lodu antarktycznego liczącymi 1000 lat. Na sali dźwiękom trzasków prastarego lodu wyzwalającego zawarty w nim gaz wtórowały ostrzeżenia glacjologów o topniejącym lodzie na obu biegunach na skalę zagrażającą światowemu klimatowi. Lód w szklankach pochodził z odwiertów badawczych na Antarktydzie.

Klimatolodzy są zgodni co do tego, że regiony polarne rozstrzygną, w jaki sposób oceany i atmosfera reagują na zmianę klimatu wywołaną przez człowieka. Jeśli wierzyć modelom komputerowym, bieguny ocieplą się szybciej niż strefy umiarkowane i tropiki. Topnienie lodowców i lodu na morzu nie tylko może podnieść poziom oceanów na całym świecie, lecz może też zmienić w nich prądy. Nowe wyniki badań ze statków razem z ujawnioną ogromną ilością danych z okrętów podwodnych USA i Rosji wskazują na bezprecedensowe, skrajne i powszechne zmiany w Oceanie Arktycznym i przyległych morzach w l. '90. - powiedział Andrew Kerr z Uniwersytetu w Edynburgu, który prowadzi badania lodu arktycznego dla Rady Badań Środowiska Przyrodniczego. Zmiany przejawiają się wahaniami w lodzie morskim i lodowcach. Więcej badań terenowych będzie wykonanych przez następne 2 lata. Nowo odkryte dowody podstawowych zmian w systemie klimatycznym Arktyki będą prawdopodobnie miały głęboki wpływ na klimat Europy - powiedział Kerr.

Cyrkulacja w Morzu Północnym, która przynosi ciepłą wodę ku wybrzeżom Europy północno-zachodniej, jest "napędzana" zamarzaniem wody wokół Oceanu Arktycznego. Wg jednego alarmującego scenariusza globalne ocieplenie może zatrzymać, jeśli nie odwrócić prądy morskie i doprowadzić do silnego oziębienia w Europie, a może nawet do rozpoczęcia następnej epoki lodowcowej. Na przeciwnym biegunie głównym zmartwieniem jest lód Zachodniej Antarktydy. Jest on znacznie mniej stabilny niż lód Wschodniej Antarktydy zawierający najstarszy lód świata sprzed 12 mln lat.

Klimatolodzy przewidują podniesienie poziomu mórz o pół metra w ciągu następnego wieku. Jeśli cały lód Zachodniej Antarktydy spłynąłby do oceanu, poziom wody podniósłby się o 5 m - oświadczył David Vaughan z Brytyjskich Badań Antarktydy (British Antarctic Survey). Ale nie potrzeba kompletnej rozsypki, aby mieć poważne skutki. Nawet utrata 10% lodu oznaczałaby ogólne podniesienie poziomu oceanów o 1 m i zaprzepaściłaby wiele nisko położonych terenów na powierzchni Ziemi. Sędziwy lód byłby wtedy za cenny, aby go marnować w drinkach.


("Financial Times" z 15.9.99)

EMISJE 27 MLD T, A WIĄZANIE WĘGLA 2 MLD T

Analiza emisji przeprowadzona w 1998 r. wykazała, że roślinność i gleby USA i południowej części Kanady wiążą tyle dwutlenku węgla, ile te regiony emitują. Nowe badania naukowców z instytutu badawczego w Woods Hole w stanie Massachussetts stwierdziły jednak, iż w l. 1700-1945 spalanie paliw kopalnianych, wyrąb lasów i inne zmiany w użytkowaniu terenów uwolniły 27 mld t pierwiastka węgla na terenie obecnych USA i Kanady, podczas gdy porzucanie terenów rolniczych, zwalczanie pożarów lasów i zalesianie do 1945 r. związały ok. 2 mld t pierwiastka węgla. Badacze zauważyli, że wszystkie niedawne zmiany w użytkowaniu gruntów w kierunku lepszej gospodarki pierwiastkiem węglem zrównoważyłyby tylko 10-30% spożycia paliw w USA i Kanadzie. Wnioski opublikowano w "Science Magazine" z 23.7.99 i w "Washington Post" z 26.7.99.

DZIKIE ŻYCIE UCIEKA PRZED ZMIANĄ KLIMATU

Brytyjscy eksperci ochrony przyrody twierdzą, że zmiana klimatu już wpływa na rośliny, zwierzęta i ptaki, które próbują przed nią umknąć. Raport 5 grup, zatytułowany "No place to go? The impact of climate change on wildlife" (Nie ma gdzie uciec? Wpływ zmiany klimatu na dzikie życie), opisuje co się dzieje. Grupy autorskie to Królewskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (Royal Bird Conservation Society), brytyjski oddział Ogólnoświatowego Funduszu dla Przyrody (World Fund for Nature), Angielska Przyroda (English Nature), Światowe Centrum Monitoringu Ochrony Przyrody i firma doradcza Environmental Resources Management. Ich raport przedstawiono na konferencji na Uniwersytecie Wschodniej Anglii 16-17.9.99. Wywołana przez człowieka zmiana klimatu już ma miejsce. Powierzchnia Ziemi jest o ok. 0,6°C cieplejsza niż 100 lat temu. ...Planowane zmniejszenie emisji o 5% (w krajach rozwiniętych) będzie miało mały albo niezauważalny wpływ na postępującą zmianę klimatu - stwierdza raport.

Wpływa to na stworzenia w różny sposób. Zegary biologiczne wielu gatunków polegają na naturalnych bodźcach, takich jak temperatura czy długość dnia. Jeśli zmiana klimatu naruszy te bodźce, zegary biologiczne mogą zostać rozstrojone. Naukowcy już stwierdzili, że sezon wegetacyjny w Europie jest o 11 dni dłuższy niż 30 lat temu: 6 dni dłuższa wiosna i 5 dni dłuższa jesień. Ze zmianą temperatury gatunki półkuli północnej będą przemieszczać się na północ lub na wyższe wysokości, jeśli istnieje taka możliwość. Badania 57 gatunków motyli w bieżącym stuleciu wykazały właśnie takie trendy.

Przeprowadzki związane z niebezpieczeństwami ocieplenia mają jednak ograniczenia. Niektóre gatunki nie są w stanie nadążyć zmianie. Inne nie mają gdzie się przenieść.

Autorzy raportu sądzą, że zmiana klimatu wymagać będzie głębokich zmian strategicznych - Obecna polityka ochrony przyrody nie uwzględnia wpływu zmiany klimatu na dzikie życie, jego środowisko i zachodzące tam procesy. Ochrona konkretnych dzikich środowisk jest nieodzowna dla ochrony przyrody, ale sama już nie wystarczy. Potrzeba będzie coraz więcej terenów chronionych. Należy wziąć pod uwagę koncepcję przenosin, wg której dany gatunek wprowadza się w jakimś miejscu, aby skompensować jego wymarcie gdzie indziej.

Dr Duncan Huggett z Królewskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków wypowiedział się dla BBC News Online: dla obrońcy przyrody to straszna rzecz być zmuszonym do "handlu wymiennego" dzikimi środowiskami, ale radzą nam zrobić dokładnie to. Musimy zacząć tworzyć nowe miejsca zamieszkania zamiast już utraconych, a także zostawić bezpieczne korytarze dla przeprowadzek i tereny przejściowe. Ale to nie będzie proste. Wstępujemy w nieznany temat.

Królewskie Towarzystwo Ochrony Ptaków jest zwolennikiem pomocnej interwencji w przyrodzie celem ułatwienia przetrwania zmiany klimatu. Z tego powodu wchodzi czasem w ożywione dyskusje z tymi, którzy wierzą w nieingerencję. Dr Mike Harley z Angielskiej Przyrody, doradzająca rządowi ws. dzikich gatunków, powiedział BBC News Online - Próbujemy ustalić wpływ zmiany klimatu i zamówiliśmy badania. Wynikiem mogą być różne środki zaradcze dla różnych gatunków w różnych miejscach.


(BBC News z 15.9.99 strona: http://news.bbc.co.uk/hi/english/sci/tech/newsid_447000/447228.stm)

DYLEMAT ROSJI

Agencja Reutera, Moskwa, 17.9.99. Od 2010 r. Rosja ma nadzieję zarabiać 2 mld USD rocznie ze sprzedaży kredytów za niewykorzystane emisje gazów cieplarnianych. Nadzieje są jednak nieuzasadnione, bo Rosja będzie miała za dużo nadwyżki. Może wyniknąć bardzo duża ilość kredytów rosyjskich na sprzedaż lub wymianę - oświadczył Michael Grubb z brytyjskiego Królewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (Royal Institute for Foreign Affairs). Zachodzi pytanie: czy taka nadwyżka kredytów może podminować cenę? Czy może podważyć cały mechanizm kredytów za niewypuszczone emisje?

Handel emisjami to nowa koncepcja, która może rozpowszechnić się po przyjęciu Protokołu z Kioto do wykonania przez państwa świata. Protokół zakłada, że państwa o rosnących emisjach gazów cieplarnianych muszą albo zmniejszyć zużycie energii, albo kupić "kredyty" od państw, które emitują mniej. Jednym z głównych kredytodawców będzie Rosja, która podupadła gospodarczo i znacznie zmniejszyła konsumpcję energii od czasu upadku ZSRR pod koniec '91 r. Jonathan Stern z Królewskiego Instytutu powiedział, że całkowite zużycie energii w Rosji w 2010 r. (kiedy to Protokół z Kioto wymaga obniżenia emisji o ok. 6% w stosunku do r. 1990) rosyjskie zużycie energii będzie ok. 20% poniżej poziomu z r. 1990. Rosja będzie więc posiadała kredyty emisji na eksport wartości 20% swoich emisji gazów cieplarnianych.

Rosja emitowała ok. 1 mld t dwutlenku węgla w r. 1990, więc w 2010 r. będzie na sprzedaż 200 mln. t kredytów, czyli 2 mld UDS rocznie, zakładając cenę 10 USD za tonę CO2. Problem w tym, że nadwyżka jest tak wysoka, iż razem z kredytami Ukrainy może przewyższyć globalny popyt i zdewaluować kredyty do zera. Stern wyjaśnił, że limit emisji Rosji został oszacowany za wysoko w stosunku do kurczącej się gospodarki, co oznacza oszczędności na emisjach nie przez dyscyplinę środowiskową, lecz przez zaniedbanie gospodarcze. Zdaniem Grubby, aby skorzystać z handlu emisjami, Rosja powinna przestać myśleć o sprzedawaniu lipy, a wziąć się za naprawę gospodarki. Miałaby wtedy mniej kredytów na sprzedaż, ale byłyby coś warte.

Rosja nie podziela tej opinii. To co nazywają "lipą w paczkach" jest ojcowizną Rosji i musimy ją chronić - powiedział Aleksej Mastepanow, specjalista ds. zmiany klimatu w Ministerstwie Paliw i Energii. Rosja w pełni zapłaciła za recesję gospodarczą. Żadne inne państwo nie straciło połowy swej produkcji o tyleż zmniejszając emisję gazów cieplarnianych. ...Aby osiągnąć normalną sytuację emisji i kredytów, potrzeba najpierw normalnej gospodarki. Obecnie Rosja jej nie ma.

CHMURY LODOWE NADCHODZĄ!

Co zrobisz, jeśli pewnej nocy zobaczysz na niebie świecące chmury? Sfilmuj, sfotografuj lub dzwoń do badaczy atmosfery, bo to rzadkie zjawisko. Zjawisko jest tak niezwykłe, jak niedźwiedź polarny w pasażu handlowym - wyjaśnił Gary Thomas, ekspert od świecących chmur w Laboratorium Fizyki Atmosfery i Kosmosu na Uniwersytecie Kolorado w Boulder. To są kryształki lodu odbijające promienie słoneczne ponad cieniem Ziemi. Chmury znajdujące się w strefie cienia Ziemi po zachodzie lub przed wschodem Słońca nie odbijają promieni słonecznych.

Dla badaczy świecących chmur nie są one tylko nocnym pokazem iluminacji. Wielu z nich uważa, że obserwowane coraz dalej na południe od Arktyki świecące chmury są oznaką globalnego ocieplenia klimatu. Są najwyżej położonym rodzajem chmury. Tworzą się na wysokości ok. 80 km w górnej warstwie atmosfery zwanej mezosferą, która jest najzimniejszą strefą naszej planety (minus 138&#deg;C). Dotychczas obserwowano świecące chmury tylko latem, kiedy mezosfera jest najzimniejsza.

Lodowe chmury łatwo zobaczyć gołym okiem, ale nikt ich nie widział, aż do ok. sto lat temu. Thomas uważa, że wzrost emisji sprowadził je na południe, nad zaludnione tereny półkuli północnej. Zjawisko cieplarniane w niższej atmosferze wypiera parę wodną i niezwykle zimne powietrze do górnej atmosfery. Uważamy, że jest to zjawisko sztuczne, wywołane wskutek emisji metanu i dwutlenku węgla przez człowieka - oświadczył Thomas.

Do niedawna świecące chmury widziano jedynie powyżej 50 stopni szerokości geograficznej północnej, tj. na północ od granicy między USA i Kanadą. Widziano je również nad Antarktydą, chociaż na półkuli południowej najlepsze miejsca obserwacji są na oceanie. 10 lat temu Thomas przewidział, że z powodu światowego ocieplenia chmury lodowe zaczną pokazywać się częściej i poza regionami polarnymi. Ale to nie miało się zdarzyć aż do późnego XXI w. - Nie sądzę, by ktokolwiek śnił, że te zmiany będą tak znaczne.

Mike Taylor, badacz atmosfery na Uniwersytecie Stanu Utah, nie wierzył własnym oczom, gdy spojrzał na niebo nocą 22.6.99 ze swojego podwórka przy 42. stopniu szerokości geograficznej.#) Taylor, który musiał latać po świecie w pogoni za chmurami lodowymi od razu rozpoznał nowy rekord ich zasięgu. Taylor udokumentował odkrycie kamerą wideo i zadzwonił do kolegi fizyka Vincenta Wickwara, który potwierdził specjalną aparaturą, że oglądają prawdziwe mezosferyczne chmury lodowe. Chmury ukazały się nad Utah także następnej nocy, co Taylor i Wickwar wykorzystali do dalszych obserwacji. Chmury pobiły rekord kilka nocy później, ukazując się jeszcze dalej na południe, nad granicą między Kolorado i Nowym Meksykiem.

Taylor jest przekonany, że marsz świecących chmur na południe nie jest przypadkowy - Sądzę, że rzeczywiście obserwujemy zmiany w górnej atmosferze i Matka Natura podkreśla je dając nam możność obserwacji tych chmur coraz bardziej na południe. Ma teraz na swoim podwórku 2 aparaty fotograficzne na stojakach wycelowane na północ, czekające na występy iluminacyjne chmur lodowych. Mogą one być czułymi wskaźnikami zmiany klimatu. Thomas nazywa je "kanarkami górniczymi"*) mezosfery, która nie jest jeszcze dobrze zbadana, więc naukowcy nazywają ją żartobliwie "ignorosferą".

Marsz chmur mezosferycznych na południe ma szansę ożywić badania atmosfery. Badacze z Uniwersytetu Michigan zmierzyli temperaturę mezosfery podczas niedawnych obserwacji z satelity NASA, który bada górną atmosferę.

Ponieważ świecące chmury lodowe jest łatwo zauważyć, Thomas powiedział, że amatorzy odgrywają ważną rolę w badaniach naukowych i że ma nadzieję na dalsze donosy. Sezon chmur w mezosferze obejmuje maj do połowy sierpnia. Aby zostać donosicielem, musisz przejrzeć północne niebo godzinę po zachodzie lub godzinę przed wschodem, patrząc w kierunku zachodu lub wschodu Słońca. Chmury mezosferyczne są widoczne nisko nad horyzontem, świecąc perłowym białym kolorem na tle ciemniejszego nieba. Często podkreślone są drgającymi niebieskawymi falami. W noc księżycową chmury mezosferyczne łatwo jest pomylić z chmurami pierzastymi oświetlonymi przez księżyc. Pomyłkę można wyeliminować patrząc przez okulary słoneczne z polaryzującymi szkłami. Obróć szkła o 90 stopni. Jeśli chmura zmieni jasność, patrzysz na chmurę mezosferyczną. Zdjęcia należy robić ze statywu na czas naświetlenia 10 do 30 sekund. Thomas poleca błonę kolorową o czułości 200 ASA. Należy zanotować czas i miejsce zdjęcia.


(Science and Technology News Network, 9.8.99)
#) Chmury mezosferyczne obserwowano przedtem w Kazachstanie na szerokości geograficznej 42 stopni.
*) Kanarki oddychają setki razy szybciej niż człowiek. Wyczuwają wybuchowy gaz metan w kopalni i swoim zachowaniem ostrzegają górników przed niebezpieczeństwem.
Informacje o tym jak pisać sprawozdanie z obserwacji i gdzie je wysyłać znajdują się na stronie: www.personal.u-net.com/~kersland/nlc/nlcrepor.htm.
Strona: www.kersland.u-net.com/nlc/nlclinks.htm zawiera połączenia do różnych stron nt. chmur mezosferycznych sfotografowanych w różnych częściach świata.

ZMIANA KLIMATU WINNA HURAGANOM?

Najpierw była Arlene. Potem Bret wdarł się do Teksasu. Następnie kilka ataków - Cindy, Dennis i Emily. Wreszcie wściekły Floyd i depczący mu po piętach Gert, a dalej Harvey. Co się dzieje? Zmowa huraganów przeciw USA? Prawda, że to sezon huraganowy, ale dlaczego jest ich aż tyle i skąd siła Floyda? Czy to przypadek, czy może zemsta przyrody za nadużycie Ziemi przez człowieka sztucznym ociepleniem klimatu? Naukowcy nie spieszą się z odpowiedzią zanim nie zbadają sprawy dogłębnie.

Wg Jima Lushine z państwowej służby meteorologicznej w Miami, huragany nabierają siły od cieplejących wód środkowego Atlantyku - Można bezpiecznie założyć, że wyższe temperatury w Atlantyku przyczyniają się do intensywności tegorocznych sztormów. Liczba sztormów nie zależy od zmiany temperatury, natomiast ich siła będzie wzrastać ze wzrostem temperatury oceanu.

Huragany nękały USA długo przed nastaniem problemu zmiany klimatu. Sztormy na początku stulecia spowodowały śmierć kilku tys. osób i miliardowe straty. Huragan, który zniszczył Galveston w Teksasie i zabił ponad 8 tys. osób do dziś uważany jest za jeden z najgroźniejszych w historii. Huragan, który przeszedł przez południową Florydę w 1935 r. zabijając ponad 400 osób był najsilniejszym jaki wylądował na wybrzeżu USA. Nie ulega jednak wątpliwości, że rok '99 pobije rekord. Po raz pierwszy 2 wielkie huragany (Bret i Floyd) nawiedziły USA w jednym roku. Nie wiadomo czy to koniec, bo sezon huraganowy trwa od początku czerwca do końca października. Nawiedziła już nas normalna liczba huraganów w tym roku. Przeciętna wynosi 2 huragany w USA, a wygląda na to, że mogą być jeszcze 2 lub 3 przed zakończeniem sezonu - powiedział Lushine. Przeciętnie pokazuje się 9 do 10 sztormów w sezonie, z których 5 staje się huraganami, z których 2 kwalifikują się jako intensywne (wiatry ponad 180 km/godz.).


("Time Magazine" z 14.9.99)

wybrał i przetłumaczył Piotr Bein




ZB nr 14(140)/99, 1-15.10.99

Początek strony