KOCI UCHODŹCA

W ciężarówce, jaka wiozła meble z Radomska, przez Berlin, Dover, aż do Thrapston w Wielkiej Brytanii, znalazł się kot. Ponieważ ten przypadkowy emigrant nie miał swego właściciela, postanowiono go uśpić.

Kota jednak nie zabito, gdyż pracownicy magazynu meblowego, do jakiego dotarła ciężarówka, zlitowali się nad czworonogiem i dokonali składki na kwarantannę dla kota, zaś jeden spośród nich zdecydował się przygarnąć "uchodźcę", przy okazji nadając mu imię Roly Poly.

PRZEPROSIN NIE BĘDZIE

Gdy jedna z organizacji aborygeńskich zaproponowała premierowi Australii, Johnowi Howardowi, przeproszenie Aborygenów za 200 lat prześladowań, ten demonstracyjnie odmówił.

Aborygeńscy przywódcy wzywali też ludzi do uczestnictwa w wielkim marszu przez most w Sydney. W marszu tym oprócz Aborygenów uczestniczyło też wielu białych - w tym również przedstawiciele kościołów, politycy, biznesmeni - by symbolicznie przeprosić za niechlubną historię. W marszu tym uczestniczyły setki tysięcy ludzi, wg niektórych szacunków ponad milion (aczkolwiek np. PAP podaje jedynie 100 000).

Marsz zakończył się wielką galą, na której po raz kolejny wezwano premiera Howarda do przeprosin. Ten przyznał, że przeszłość zawiera wiele niewłaściwych działań wobec ludności aborygeńskiej, lecz mimo to udziału w samym marszu nie brał, tudzież ponownie odmówił przeprosin. W odpowiedzi na ten gest zatwardziałości uczestnicy gali wstawali z miejsc, by demonstracyjnie stanąć plecami do premiera.

Aborygeni pełnię praw obywatelskich otrzymali dopiero w r. 1967 - wcześniej nie mogli nawet decydować o losie swych dzieci, których edukacja w świetle prawa polegała na przymusowej tzw. "asymilacji ze społeczeństwem".

ŻÓŁWIE NA TARGOWISKU

Wrocławska policja zatrzymała 36-letniego Zygmunta B. i 44-letniego Zbigniewa B., którzy na targowisku handlowali sprowadzonymi z przemytu, chronionymi na podstawie Konwencji Waszyngtońskiej z 1973 r. (podpisanej przez Polskę 4.4.1991) żółwiami stepowymi. Obu mężczyznom stawia się zarzuty przemytu zwierząt i znęcania się nad nimi.

750 tych zwierząt trafiło do Polski głodzonych, poranionych i poupychanych w dwóch kartonach. Teraz znalazły się pod opieką medyczną we wrocławskim ogrodzie zoologicznym.

PRAWO A PSIA AGRESJA

W piątek 5.5.2000, ministrowie spraw wewnętrznych niemieckich krajów związkowych na spotkaniu w Düsseldorfie wypowiedzieli się za zaostrzeniem przepisów odnoszących się do ras psów uznanych za agresywne.

Ministrowie zalecili władzom landów zakazanie hodowli ras, które mogłyby być groźni dla ludzi oraz zabronienie tresury mającej na celu pobudzanie agresji. Ponadto władzom regionalnym mają być dane upoważnienia nakazywania kastracji lub sterylizacji agresywnych psów.

POLITYCY: SAMI O SOBIE

"Przeprowadzamy reformy wymagające ofiar od społeczeństwa. Aby wymagać ofiar, politycy także powinni być do nich gotowi. Przynajmniej niech mniej kradną."

- prezydent Bułgarii, Petyr Stojanow [za: "Rzeczpospolita", 23.5.2000.].

PROSTE JAK 2+2

czyli talenty matematyczne w Ministerstwie Ochrony Środowiska:

"Od 1994 r. emisja gazów cieplarnianych już nie spada, utrzymuje się na stałym poziomie. Przy systematycznym wzroście gospodarczym, oznacza to jednak faktyczny spadek ilości gazów cieplarnianych"

- Jacek Mizak, specjalista ds. ratyfikowania Protokołu z Kioto w Ministerstwie Ochrony Środowiska, cytat za Polską Agencją Prasową.

URUCHOMIONO NOWĄ OCZYSZCZALNIĘ ŚCIEKÓW W DARŁOWIE

2.6.2000 w DARŁOWIE uruchomiono nową oczyszczalnię ścieków, której budowa trwała dwa i pół roku a łączny koszt wyniósł 26 milionów zł. Tę jak dotąd najdroższą w historii miasta inwestycję sfinansowały budżet wojewody, fundusz ochrony środowiska, kredyt bankowy oraz budżet miasta.

Zlokalizowana w Żukowie Morskim oczyszczalnia oczyścić może 4 tys. m³ ścieków na dobę. Obsługę zakładu stanowi zaledwie 8 pracowników.

rys. Jakub Michalski

RADIO MARYJA MOŻE SZKODZIĆ ZDROWIU?

W lipcu 2000 r. TVN oraz "Gazeta Wyborcza" (z 11.7.) informowały o konflikcie jaki wybuchł w przemyskiej dzielnicy Lipownica wokół budowanego tam przekaźnika dla Radia Maryja. Dodajmy, że przekaźnika o tyle szczególnie ważnego, gdyż skierowanego na obszar Ukrainy. Przeciwko jego lokalizacji protestują mieszkańcy Lipownicy, gdyż obawiają się jego szkodliwego oddziaływania na swe zdrowie. Protest pozbawiony był jakichkolwiek podtekstów politycznych, lecz sytuacja w tym względzie uległa gwałtownej zmianie, gdy włączyli się do niej księża (przedstawiciel toruńskiej rozgłośni oraz miejscowy proboszcz): któryś z nich miał określić protestujących jako "komunistów". Przemyskie władze samorządowe wyjaśniają, że budowa zgodna jest z przepisami, jednak mieszkańcy - z którymi nikt tej lokalizacji nie konsultował - oświadczają, że do instalacji przekaźnika nie dopuszczą, a ich przedstawiciele dyżurują na budowie w dzień i w nocy.