Zgodnie z art. 10 i 62 Ustawy o Ochronie Przyrody w zarządzanie TPN winien przejść zresztą cały system kolejek w rejonie Kasprowego Wierchu. Niestety, niedopełnienie legislacyjnego obowiązku przez Ministerstwa Transportu i Ochrony Środowiska generuje patologiczne zjawiska, jakich jesteśmy świadkami przez ostatnie lata.
Cała sprawa wygląda w skrócie tak: przed rokiem Burmistrz Zakopanego wydał pozwolenie na budowę dla inwestycji o nazwie "modernizacja Kolei Linowej "Gąsienicowa"".
Od tej decyzji Tatrzański Park Narodowy odwołał się do Wojewody Małopolskiego. Decyzją wojewody z 15.11.99 utrzymano zaskarżoną decyzję w mocy, a więc zgodzono się na "modernizację". Uzasadnienie decyzji było zagmatwane i niejasne, przy czym powoływało się jedynie na wybrane przepisy prawa budowlanego, pomijając ustawodawstwo z zakresu ochrony przyrody. Pozostała możliwość skargi do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Do NSA wpłynęły trzy skargi - od Tatrzańskiego Parku Narodowego, nowosądeckiego oddziału Ligi Ochrony Przyrody oraz Zarządu Głównego Polskiego Klubu Ekologicznego.
Tu zaszła sprawa bardzo dziwna i niezbyt przyjemna. Okazało się bowiem, że Ministerstwo Ochrony Środowiska po raz kolejny udowodniło, iż z ochroną przyrody nie zawsze chce mieć wiele wspólnego. W protokole z negocjacji samorządowców podtatrzańskich z Ministerstwem Środowiska z 31.3.2000 znalazło się między innymi takie oto ustalenie: "Wycofanie skargi do NSA złożonej przez dyrektora TPN na decyzję o pozwoleniu na budowę - modernizację Kolei Linowej Gąsienica" (pisownia oryginalna).
Skarga TPN - za błogosławieństwem Ministerstwa Ochrony Środowiska - została wycofana. Pozostały skargi organizacji ekologicznych. Skarga ZG PKE połączona była także ze sprawą nieprzekazania kolejek w rejonie Kasprowego w zarząd TPN. Naczelny Sąd Administracyjny na niejawnym posiedzeniu 26.4.2000 postanowił wstrzymać zaskarżoną decyzję o "modernizacji" kolei linowej Gąsienicowa, uzasadniając, iż jej wykonanie mogłyby narazić TPN na znaczną szkodę i spowodować trudne do odwrócenia skutki. W połowie czerwca prace przy budowie trwały. Przedstawiciele inwestora zapowiedzieli, że pomimo decyzji sądu będą prowadzić je nadal. Co na to prokuratura i zakopiańska policja?
Tomasz Poller
Sekcja Parków Narodowych PKE