Około 20 000 przedstawicieli kapitału światowego przyjedzie do Pragi żeby wziąć udział w 55 rocznicy IMF i WB. To prestiżowe wydarzenie będzie pierwszym tego rodzaju w Europie centralnej i środkowej. Delegowani spotkają się, żeby zasugerować schemat dalszej liberalizacji światowej ekonomii, poprzez zdefiniowanie nowych priorytetów kredytowych i warunków dostosowania ich do struktury. IMF twierdzi bowiem, że dalsza liberalizacja światowej ekonomii jest jedynym rozwiązaniem problemów współczesnego świata. Prawda jednak wygląda inaczej - liberalizacja jest procesem faktycznie pogłębiającym wspomniane problemy, które są spowodowane przez sam kapitał właśnie.
Z tego powodu spotkanie to jest swego rodzaju wyzwaniem dla wszystkich tych, którzy niepokoją się o los dzisiejszego świata. Wpływ IMF i WB uniemożliwiał życie ludzi przez ponad 50 lat. Coraz więcej z nich zaczęło to sobie jednak ostatnio powoli uświadamiać. Wydarzenia w Seattle, które miały miejsce podczas spotkania WTO (World Trade Organisation - Światowej Organizacji Handlu) w listopadzie ubiegłego roku, a także w Washington w kwietniu, pokazują, że olbrzymia fala oporu wobec rozszerzającej się mocy globalnego kapitału z każdym rokiem jest coraz intensywniejsza. Praskie spotkanie IMF/WB jest więc dla nas następną wielką okazją kontynuowania walki o równość i globalną sprawiedliwość.
IMF i WB są prowadzone przez wrogie interesy ekonomiczne i wspomagają autorytarne i dyktatorskie reżimy.
W ramach dostosowania do struktur IMF i WB określają ścisłe warunki udzielenia kredytów "krajom rozwijającym się". Kroki te wzmacniają pozycję kapitału, pogrążając jednocześnie sytuację większości świata ludności świata. Zniesienie działu dotyczącego środowiska naturalnego oraz działu socjalnego, jak i ograniczenie wydatków publicznych powodują m.in. utrudnienie dostępu do świadczeń zdrowotnych i edukacyjnych, wzrost kosztów utrzymania, likwidację miejsc pracy, bezrobocie i ograniczenie praw związków zawodowych.
Wpływ na ekonomię rolnictwa zdaje się być szczególnie destrukcyjny, ponieważ produkcja ukierunkowana na lokalne samozaopatrzenie zostaje nagle wstrzymana. To powoduje, że państwa zmuszone są do uprawiania monokultur na eksport, co w efekcie prowadzi do produkcji niedostatecznej ilości żywności, a w niektórych krajach nawet do fali głodu. W równym stopniu destrukcyjne są efekty działań IMF/WB. Skutkiem gigantycznych projektów WB jest zniszczenie lokalnych ekosystystemów, a także doprowadzenie do swoistego "wygnania" milionów ludzi. W rezultacie owej polityki miliony ludzi zyskało status uchodźcy. Nie mając w swoim kraju miejsca dla siebie, będąc określani przez potęgi, które spowodowały ich wygnanie, mianem kryminalistów - traktowani są z pogardą. Występujemy przeciwko takim rasistowskim ograniczeniom ruchów imigracyjnych w Europie i żądamy prawa do swobodnego przemieszczania się dla wszystkich ludzi.
Faktem bowiem jest, że polityka IMF i WB autentycznie niszczy życie ludzi.
Kraj w którym spotkanie ma się odbyć, Republika Czeska, w 1990 r. dzięki zaakceptowaniu programu dostosowania do struktury uzyskał 3,9 miliarda kredytu. Od tamtego momentu wszystkie rządy opowiedziały się w mniejszym lub większym stopniu za polityką liberalizacji, prywatyzacji, deregulacji i ograniczeń wydatków na cele publiczne - tzn. za polityką, która leży w interesie koncernów i którą IMF i WB faktycznie narzucają "krajom rozwijającym się". Wynikiem tego jest rosnąca w zastraszającym tempie bieda tych, którzy i tak posiadają najmniej.
W ostatnich latach daje się również zauważyć drastyczny spadek dochodów pracowników i rolników w Republice Czeskiej. Wartość świadczeń socjalnych spadła o 44% i 60% w stosunku do produktu społecznego brutto. Życie kobiet staje się coraz cięższe. Są one nieporównywalnie bardziej dotknięte wyzyskiem, seksizmem i bezrobociem. Także środowisko naturalne cierpi na tym, że staje się rezerwuarem tanich surowców dla tego rodzaju multinarodowych koncernów. Na sile przybrał również rasizm skierowany przeciwko mniejszościom narodowym Sinti i Romów, mający odciągnąć uwagę społeczeństwa od rzeczywistych problemów i wrogów państwa.
Kapitalistyczna globalizacja jest tylko jedną z form kontynuacji neokolonializmu, którego łupem padają najbiedniejsze regiony świata. Równocześnie, co ciekawe, robotnicy z krajów przemysłowych poprzez antysocjalną i neoliberalną politykę zmuszani są do rywalizacji z robotnikami z "krajów rozwijających się".
Więcej niż 4 miliardy ludzi zmuszonych jest utrzymywać się z kwoty 2 $ na dzień. Nie można również, a może przede wszystkim, zignorować faktu, że około 17 milionów dzieci umiera każdego roku na choroby uznane w krajach zachodnich "łatwo uleczalne", jedna trzecia mieszkańców południowej hemisfery zapewne nie osiągnie wieku 40 lat. 250 milionów dzieci w "krajach rozwijających się" zmuszane jest do niewolniczej pracy dla transnarodowych koncernów, głównie ze względu na problemy finansowe, z którymi borykają się ich rodziny.
W samej UE 50 milionów ludzi żyje w jawnej nędzy, 5 milionów zaś stanowią bezdomni. Zastraszający jest fakt, iż 30 milionów ludzi w USA cierpi niedożywienie.
Nie zamierzamy dłużej akceptować tego systemu jako jednej z możliwych dróg rozwoju społeczeństwa! Ten ostatni argument wydaje się bardziej cyniczny, jeśli uświadomimy sobie, że faktycznie staliśmy się niemymi świadkami nieustannego mordu dziesiątek tysięcy ludzi i jawnego gwałtu podstawowych praw człowieka do życia w godności i szczęściu.
Jedyne, co jest w stanie zmienić tę beznadziejną sytuację jest, w naszym mniemaniu, międzynarodowy ruch.
Nie twierdzimy, że jesteśmy w stanie zatrzymać rozwój poprzez np. utworzenie Lobby (Lobby - próba, zwyczaj, środek wpływów (grup) interesantów na deputowanych) w instytucjach takich jak IMF i WB. Większą nadzieję pokładamy w ruchu, który tworzyć trzeba od samych podstaw, ruchu, który sprzyja zjednoczeniu wielu codziennych batalii przeciwko szeroko pojętym konsekwencjom globalnego kapitalistycznego systemu, nie wyłączając związkowców, bezrobotnych, małorolnych lub pozbawionych ziemi rolników, radykalnie demokratycznych organizacji politycznych itp. Z naszego punktu widzenia kwestią priorytetową jest znalezienie alternatywy dla obecnego modelu społecznego. Tzw. "demokracja negocjacji" i "krytycznego dialogu z cywilnym społeczeństwem" zaproponowana przez IMF i WB, nie reprezentuje, w naszym mniemaniu prawdziwej demokracji. Nie łudzimy się także, że globalizacja może zostać powstrzymana choćby przez protekcjonistyczną politykę państw narodowych. Uważamy natomiast, że alternatywą jest społeczeństwo, które bazuje nie na zysku mniejszości, lecz na potrzebach i oczekiwaniach wszystkich, na zasadach solidarności, wzajemnej pomocy i długotrwałym życiu jego obywateli, społeczeństwo, które odrzuca wszelkie formy i systemy dyskryminacji, panowania i gnębienia. System kapitalistyczny odpowiedzialny jest za obecne spustoszenie i ekologiczne zniszczenie. Dlatego też konieczne jest organizowanie protestów mających na celu powstrzymać IMF i WB. Tego rodzaju cel może jednak zostać osiągnięty tylko poprzez formy bezpośredniej akcji, cywilne nieposłuszeństwo i praktykowanie bezpośredniej - wypływającej z podstaw społeczeństwa - demokracji. Opór musi być równie globalny, co kapitał, przeciwko któremu występuje, z tą drobną różnicą, że powinien być odpowiednio bardziej kreatywny. Wzywamy zorganizowane grupy i osoby indywidualne do odpowiedzi na nasze wezwanie i pomoc w zorganizowaniu i przygotowaniu dnia światowej akcji, który odbędzie się we wrześniu w Pradze. Od 21 do 28 września odbędzie się tydzień akcji ze światowym dniem akcji 26.9.2000. Wzywamy Was do wzięcia udziału w protestach w Pradze i organizowaniu akcji w Waszych krajach.
Zmieńmy przyszłość - stwarzając nowy świat!
Koordynacja działań w Pradze:
"ZEME PREDEVSIM!" - "ZIEMIA PRZEDE WSZYSTKIM!" P. O. Box 237 160-41 Praha 6 e-mail: zemepredevsim@ecn.cz |
Kontakty w Republice Czeskiej:
prague2000_cz@hotmail.com http://inpeg.ecn.cz mailing: prag2000-de@egroups.com http://go.to/prag-2000 (niemieckojęzyczne) |
Kontakt w Niemczech
fzs Reuterstr. 44 53113 Bonn tel. 02228-262-119 fax: 0228-242 03 88 e-mail: fzs@studis.de |
Od 10.9. trwa karawana z Hanoweru do Pragi.
nadesłała Dorota Ferenczak
Zadaniem IMF jest usuwanie problemów dotyczących bilansu płatniczego krajów członkowskich oraz utrzymywanie stabilnych relacji walutowych pomiędzy nimi poprzez udzielanie krótkoterminowych kredytów. Otrzymanie kredytu jest możliwe pod warunkiem, że rząd przeprowadza określone ekonomiczno-polityczne programy stabilizujące, tzw. programy dostosowania strukturalnego. Obie organizacje mają za zadanie powstrzymywanie się od sprzyjania działalności prywatnej ekonomii i międzynarodowego handlu, aby w ten sposób wspomagać rozkwit ekonomiczny. Krytyka "bliźniaków Bretton-Woods" doprowadziła w ostatnich latach do stanu, że polityka WB zawiera coraz więcej socjalnych i ekologicznych rozważań.
Rozważań, które możemy znaleźć między innymi w dziennikarskim podręczniku pt. "Polityka rozwoju" albo w innych podobnych źródłach o WB i IMF, nie będących właściwie nieprawdą. Opierają się one jednak na podobnej zasadzie, co próby wyjaśnienia polityki argumentacją, że lud wybiera polityków, by zrealizowali oni wolę i interesy swych wyborców. Argumentacji takiej zdaje się czegoś jednak brakować...
Czego więc brak? Pytanie proste: czyim celom służą ww. instytucje. Zaprojektowany w Bretton-Woods powojenny porządek utrwalony został faktycznie przez ekonomiczne i polityczne interesy USA. Z jednej strony kreśli się obraz zniszczonej wojną Europy i (praktycznie) zupełnie oswobodzonych ze swych kolonialnych koneksji, a zdefiniowanych jako "zacofane" państwa Afryki, Azji i Ameryki Łacińskiej oferujących wiele obiecujących i niezbędnych rynków zbytu dla działającego na wysokich (wojennych) obrotach rynku amerykańskiego. Żeby móc zrealizować cel wykorzystania owych rynków, przemysł ten potrzebował stabilnego porządku walutowego, możliwie nieograniczonego handlu i instytucji, która dzięki odpowiednim kredytom nadałaby rozmachu popytowi na towary eksportowe i generalnie na sam rozwój.
Z drugiej strony widać wyraźnie, że interesy polityczne odgrywały istotną rolę: strach przed "zdezerterowaniem" niektórych krajów do tzw. "obozu komunistycznego" był ogromny, powstrzymać je od tego "niebezpiecznego" kroku miały hojne pożyczki oraz ekonomiczne przywiązanie. Przemyślne metody tego typu nie zawsze jednak przynosiły oczekiwany rezultat, musiano więc uciekać się do innych środków (Gwatemala, Wietnam, Chile, Nikaragua). Często jednak groźba zakręcenia "kranu z pieniędzmi" wystarczyła, żeby powstrzymać większość rządów od socjalistycznych eksperymentów - zwłaszcza, że kraje, które nie dostają poza ww. żadnych kredytów od WB i IMF, z reguły nie mogą liczyć na kredyty od kogo innego. Obecnie sytuacja wygląda tak, jak gdyby same USA mogły decydować, kto dostanie kredyt, a kto nie. Oczywiście prawda, jak zwykle, leży gdzie indziej. Jednak zarówno WB jak IMF funkcjonują wedle zasady, że kraje, które finansują owe organizacje w większym stopniu niż inne, automatycznie posiadają również większe prawo głosu. "Kto dużo płaci, ma też dużo do powiedzenia". Tym, którym przypomina to pruskie trzyklasowe prawo do wyborów, należy rzec, iż zasadniczo się nie mylą. Doszło więc do tego, że kraje uprzemysłowione (29 członków OECD - Organisation for Economic Cooperation and Development - Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) posiadają w obu organizacjach wygodną, ponad 60% większość i że USA z pulą głosów wynoszącą 17,8% mają faktycznie prawo veta w sytuacji, gdy niektóre decyzje mogą zapaść jedynie przy 85% większości głosów. Nie tylko USA, również inne kraje uprzemysłowione, są świadome faktu, korzyści czerpanych z WB i IMF. Można to trafnie zobrazować na przykładzie projektów rozwoju i programów dostosowania do struktury, które tworzą centralne, wręcz podstawowe pole manewru obydwu organizacji. WB jest bankiem i jako taki chętniej udziela jednego dużego kredytu niż dwudziestu małych - jest to po prostu korzystniejsze dla polityki finansowej banku. Jego celem jest wykazanie długiej listy wielkich projektów, które są planowane i przeprowadzane bez brania pod uwagę ewentualnej tzw. "ludności na celu". Stawka jest jednak zbyt duża - chodzi bowiem o wielkie elektrownie atomowe, olbrzymie tamy, projekty nawadniające albo nowoczesne szpitale, które z pewnością przydały by się niektórym elitom, ale w pierwszej linii zaszkodziłyby biedniejszym warstwom ludności, nie wspominając już o szkodach ekologicznych. Tylko między 1986 i 1993 rokiem wg wewnętrznych studiów WB 2,5 miliona ludzi zostało uchodźcami ekologicznymi z powodu projektów budowania tam i otwierania nowych rynków zbytu.
Fakt, że takie projekty przeprowadza się mimo oporu ludności, zdaje się mieć jeden prosty powód: dla biorących w nich udział przedsiębiorców jest to opłacalny interes. Za każdego zainwestowanego w projekty rozwojowe dolara (albo Euro) szacunkowo wpływa 1,5 do 2 z powrotem do ekonomii eksportu każdego kraju przemysłowego2).
W latach 80-tych IMF zdobyła sobie smutną sławę "menedżera kryzysu długów". Po tym jak niektóre kraje (konsekwencja kryzysu naftowego, amerykańskiej polityki wysokich odsetek i innych przyczyn) nie były w stanie spłacić swoich długów, IMF przeznaczyła dla nich specjalne kredyty - obwarowane pewnymi warunkami. Te neoliberalne, zorientowane na zmianę struktury ekonomii oraz masywną politykę oszczędzania wymogi kredytowe spadającą na plecy warstw społecznie słabych, co wywołuje m.in.: zaostrzenie biedy, wzrost niedożywienia, rozprzestrzenienie się chorób, wzrost przestępczości mającej swe źródło w nędzy. W niektórych krajach doszło do tzw. "powstań o chleb", które zostały jednak krwawo stłumione. Wynik gospodarowania długami przez IMF: między 1983 a 1995 r. z zadłużonych krajów wpłynęło do wierzycieli 2,080 miliarda $. Mimo tego od wybuchu kryzysu suma długów wzrosła z 739 na 2171 miliardów $, czyli trzykrotnie3). Ten fakt ostatecznie zadecydował o tym, że kraje "trzeciego świata" ostatecznie podporządkowały swoją ekonomię IMF płacąc punktualnie swoje długi.
Prawdą oczywiście jest, że w przypadku IMF dyskutować można jedynie o minimalnym darowaniu długów, a od czasu kryzysu azjatyckiego również o kontroli obiegu kapitału. Oczywiście tu i tam istnieją sensowne, otwarte na osiągnięcie kompromisu, a nawet ekologiczne projekty WB. Mimo tego, działalność WB i IMF spotyka się wciąż z ostrą krytyką.
Interesujące jest, że WB uznał ostatnio, że rozwój przejawia się nie tylko we wzroście dochodu narodowego brutto czy programach dostosowania do struktury. Teraz, bowiem chodzi o "dopasowanie do struktury" z jednoczesnym zachowaniem "ludzkiego oblicza", które ma zawierać również komponenty polityki socjalnej, czyli działań mających na celu zwalczanie biedy. Wszystko to jednak nie zmienia faktu, że WB i IMF są potężnymi politycznymi instrumentami w rękach rządów przemysłowych. Instrumentami, za pomocą których doprowadza się do realizacji kapitalistyczny porządek ekonomiczny i jego neoliberalny, zintensyfikowany ostatnio rozwój na całej Ziemi. Są to instrumenty, które działają wychodząc z ideologicznego założenia, że nieograniczony rozwój wolnej ekonomii rynkowej służy dobru ogółu, a jego dewastujące konsekwencje mają wyłącznie naturę przejściową. Instrumenty sprawowania władzy i ucisku, które mimo wszelkich "tuszujących" zabiegów nie wydają się mieć wiele wspólnego z demokracją i samostanowieniem, a owe pozorne "ludzkie oblicze" ma po prostu przykryć rzeczywiste "oblicze nierówności i niesprawiedliwości".
Przypisy:
nadesłała Dorota Ferenczak
Od początku sierpnia w posiadaniu jestem materiałów video do wykorzystania w mobilizacji na S26. Są to:
Aby obniżyć koszty wysyłki czekam na ofertę kogoś (RZETELNEGO!) z Polski, kto zajmie się na miejscu ich skutecznym rozpowszechnieniem. Gotowe jest kilka / kilkanaście tysięcy kolorowych plakatów (format A2) na S26 robionych w Berlinie. Jako że część jestpo angielsku, można je z powodzeniem rozpowszechniać w Polsce. Podobnie z filmami - czekam na propozycje: kto je rozprowadzi w Polsce. W początkach sierpnia warszawska grupa na S26 wyda broszurę mobilizacyjną, która zostanie rozprowadzona w całej Polsce.
Grupa wrocławska otworzyła stronę w internecie
i stara się koordynować wyjazd do Pragi:
http://www.pbn.biskupin.wroc.pl/Praga pbn@biskupin.wroc.pl lipavonhippies@hotmail.com |
Jest możliwość zorganizowania tańszych
autobusów z Warszawy. Informacje:
brysiakk@polbox.com |
Inne ośrodki/grupy/osoby proszone są, aby nie oczekiwały na wciągnięcie ich w tok mobilizacji. Działania musicie podjąć we własnym zakresie i wzajemnie się wspierać poprzez wymianę informacji oraz materiałów. Rozprowadzajmy materiały o S26 w ulotkach, informatorach, audycjach radiowych, na wszelkich zjazdach, spotkaniach, festiwalach, koncertach i balangach.
Jako że polskie społeczeństwo (podobnie zresztą jak niemieckie) jest z grubsza apolityczne i ciężko do niego dotrzeć klasycznymi dostępnymi nam formami informacji (plakat i spotkanie informacyjne) dobrze by było, zasypać je masą różnych (nieszablonowych) form akcji informacyjnych. Takimi formami ogólnoświatowej mobilizacji wartymi polecenia są:
(wszystko rzecz jasna opatrzone odniesieniem do MFW/BS i S26).
Jako że wciąż powraca dyskusja jak i z kim warto współpracować w ramach mobilizacji na S26 jeszcze raz podaję, z propozycją rozpatrzenia, praktykowany obecnie w całej Europie model:
W praktyce większość komórek w jakimś stopniu współpracuje, co z jednej strony daje świetne efekty, z drugiej tworzy olbrzymią globalną sieć - ruch społeczny nie posiadający żadnej centrali, atakujący MFW/BS z wielu różnych płaszczyzn, wszystkie grupy spotykają się na S26 w Pradze w tym samym celu: nie dopuścić do spotkania MFW/BŚ.
- to jeden ze sloganów zaczerpniętych z Seattle i proponowanych w kampanii na S26, ma on na celu poddanie pojęcia demokracji raz jeszcze publicznej rewizji. Umieszczony na transparencie ma dwojaki przekaz:
Jako że pojęcie demokracji zostało już tak zdewaluowane, że kojarzy się wyłącznie negatywnie, slogan ten wywołuje wiele kontrowersji (najlepiej byłoby chyba wymyślić nowe słowo oznaczające to samo). Mimo to jest godny rozpatrzenia w kontekście przygotowań do Pragi.
Warsztaty na KÖPI (KÖPI - Centrum Alternatywne przy stacji Ost Banhoff w Berlinie) odbędą się 5-8.9.2000.
Oto lista tematów:
Po wszystkich wykładach oczekiwana jest dyskusja. Dokładny szkic (co i kiedy) powstanie w sierpniu.
ZAPRASZAMY!
Oto konkretne terminy związane z S26:
Lista użytecznych adresów:
http://www.pbn.biskupin.wroc.pl/Praga - po polsku http://go.to/prag-2000 http://x21.org/s26 http://www.imf.org/external/am/2000/prague.htm http://www.amp2000.cz http://inpeg.ecn.cz/ - po czesku |
Słysząc o postępach kampanii S26 w całej Europie wysuwam dwa następujące wnioski:
Czas się ruszyć!
Czekam na odzew i pamiętajcie: "S26 organizuje każdy/a z nas", a nikt za nas! Do dzieła! Pozdrowienia.
Piszpunt
piszpunt@go2.pl
http://www.most.org.pl/s26