Wydawnictwo "ZB" | Okładka | Spis treści ]

EKONOMIA - ZB nr 12(157)/2000, listopad 2000

NOAM CHOMSKY O ZADŁUŻENIU*)

Poniższy tekst stanowi odpowiedz Noama Chomsky'ego na następujące pytania:
  1. Jak Pan skomentuje tezę, że kraje zadłużone u MFW/BS nie mają żadnego prawa prosić o umorzenie długów (i nikt nie powinien robić tego w ich imieniu), oraz że powinny ponosić odpowiedzialność za swoje długi tak jak ja czy ktokolwiek inny?
  2. W jakich granicach leży odpowiedzialność "pierwszego świata" za kryzys?
  3. W dużym skrócie chciałbym lepiej zrozumieć, gdzie leży wina mojego rządu (USA) i gdzie się kończy oraz gdzie zaczyna się wina rządów "trzeciego świata".

1. Najprostsza odpowiedź na stwierdzenie, iż kraje pożyczające od Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego nie mają prawa prosić o umorzenie swoich długów jest taka, że założenia, na których się opiera, są fałszywe, więc jest ono bezsensowne. Np. to nie cała Indonezja zaciągnęła długi, a jedynie jej popierani przez USA władcy. Zadłużenie, które jest ogromne, zostało spowodowane przez około 200 osób (prawdopodobnie mniej) z rodziny dyktatora oraz jego popleczników. Ci ludzie nie mają prawa prosić o umorzenie długów i faktycznie nie muszą tego robić. Ich bogactwo (którego większa część znajduje się w zachodnich bankach) prawdopodobnie wystarczyłoby nie tylko na pokrycie długów.

Oczywiście ta odpowiedź zakłada kapitalistyczne zasady. Wg nich jeśli pożyczyłem od ciebie pieniądze i wydałem je by kupić mercedesa, rezydencję, większość z tych pieniędzy wysłałem do banku w Zurychu, a później ty przychodzisz i prosisz mnie o zwrot pożyczki, nie przypuszczam, że potrafiłbym powiedzieć: "Przykro mi, nie mam ochoty jej spłacać, weź pieniądze od ludzi z miejskich slumsów." A ty nie powinieneś mówić: "Osiągnę większe zyski z tych ryzykownych inwestycji, ponieważ teraz, gdy dłużnik nie chce zwrócić mi pieniędzy, ryzyko powinno zostać przeniesione na innych ludzi w moim kraju poprzez socjalizację długów". To właśnie są kapitalistyczne zasady. Wystarczyłyby do wyeliminowania większości długów. Oczywiście są one nie do zaakceptowania przez bogatych i silnych, którzy wolą praktyczne "kapitalistyczne" zasadysocjalizacji ryzyka i kosztów. Ryzyko jest więc przenoszone na podatników z Północy (via MFW), a koszt na biednych indonezyjskich chłopów, którzy nigdy nie pożyczali pieniędzy.

Argument, że to "ich kraj" pożyczał pieniądze, więc to oni są teraz za to odpowiedzialni, to już więcej niż cynizm, i nie należy go brać pod uwagę. Tak naprawdę nie jest to nawet zgodne z międzynarodowym prawem. Kiedy Stany Zjednoczone zdobyły Kubę w 1889 r., by zapobiec jej samodzielnemu uwolnieniu się od Hiszpanii (co zostało nazwane "wyzwoleniem Kuby spod hiszpańskiego panowania"), anulowały kubańskie długi wobec Hiszpanii, na racjonalnej podstawie mówiącej, że długi zostały wymuszone na Kubańczykach bez ich zgody. Ta doktryna, nazwana doktryną "wstrętnego zadłużenia" (odious debt), została później utrzymana w mocy, z inicjatywy Stanów Zjednoczonych, w międzynarodowym arbitrażu. Obecny dyrektor wykonawczy MFW, ekonomistka Karen Lissakers, kilka lat temu zwróciła w swojej książce uwagę na to, że gdyby zastosowano tę zasadę do trzecioświatowych długów, zadłużenie to w większości przestałoby istnieć. Lecz to znaczyłoby, że należy przestrzegać kapitalistycznych zasad: dłużnicy są odpowiedzialni, a pożyczający narażają się na ryzyko. Ale jasne, że nie będą tego robić, gdy koncentracja władzy umożliwia im socjalizację kosztów i ryzyka.

2. Odpowiedzialność "pierwszego świata" za kryzys zadłużeniowy jest wielka - i w tym przypadku odpowiedzialność rozszerza się na obywateli w takim stopniu, w jakim ich kraje umożliwiają branie udziału w kształtowaniu polityki, a oni z tego korzystają.

Możliwe,że obecny kryzys zadłużeniowy (debt crisis) wywodzi się z polityki zachęcania do udzielania pożyczek, jak i pożyczania prowadzonej przez MFW oraz BŚ w latach 70. po to, by wprowadzić do obiegu petrodolary. Ich bardzo solidne zapewnienia, że jest to świetna sprawa dla wszystkich zainteresowanych, były kontynuowane do momentu nie wypełnienia zobowiązań przez Meksyk w 1982 r., kiedy całemu systemowi zagroził upadek, a obie instytucje wkroczyły na drogę socjalizacji kosztów i długów. Innym czynnikiem był gwałtowny wzrost stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych w okresie polityki "strukturalnego przystosowania" Cartera i Reagana, podjętej oczywiście bez troski o to, że w ten sposób nałoży się na dłużników z "trzeciego świata" ciężar, który ich przygniecie, co faktycznie nastąpiło. Kolejnym ważnym czynnikiem jest oczywiście zachodnie poparcie dla morderców, gangsterów i bandytów, którzy pożyczają pieniądze dla siebie i naturalnie nie chcą ich zwrócić, skoro mogą przenieść obowiązek spłaty długu na biednych przy pomocy tych samych instytucji, które najpierw to zadłużenie wywołały.

Odpowiedzialność "pierwszego świata" jest tak duża, że gdyby w grę wchodziła uczciwość , to ci, którzy popierali takich ludzi jak Suharto w Indonezji, doprowadzili do pożyczkowego (lending-borrowing) szaleństwa (ratując banki), przyczynili się do gwałtownego wzrostu stóp procentowych, co było częścią dalszego przeniesienia władzy na bogatych i uprzywilejowanych w Stanach Zjednoczonych (a i to nie wszystko), powinni spłacić to zadłużenie sami.

3. Wina rządów "trzeciego świata" - powiedzmy Suharto w Indonezji - jest olbrzymia, lecz pamiętajmy, że te rządy są klientami Zachodu, wirtualnymi placówkami, których zadaniem jest otwieranie swoich krajów na zagraniczną grabież, poskramianie ludności (przez wielkie masakry, jeśli to konieczne), wzbogacanie się, jeśli mają na to ochotę (to nie jest odpowiedzialność, tylko uboczna korzyść z porozumienia z nimi). Suharto był "naszym człowiekiem", jako że administracja Clintona pozwalała na to dopóki spełniał swoje zadanie. Prawie to samo przeznaczono dla innych rządów "trzeciego świata". Ci, którzy próbują podążać innym kursem, zwykle rozbijają się. Przykładem jest tu Nikaragua, która ma jeden z największych długów na świecie. Sandiniści byli niewątpliwie skorumpowani, chociaż nie wedle preferowanych przez Stany Zjednoczone standardów, lecz nie to było powodem powstania zadłużenia, ale raczej fakt, że Stany Zjednoczone toczyły brutalną i morderczą wojnę, by podporządkować sobie tamtejszą władzę.

Zwróćmy jeszcze raz uwagę na to, że wina naszych władz (i ich instytucji takich jak MFW-BŚ) jest także naszą winą, do tego stopnia, do jakiego mamy możliwość wpływania na naszą politykę i nie robimy tego.

tłum. Krzysztof Kędziora



Komentarz z Znet: www.zmag.org. Tłumaczenie za zgodą autora.



EKONOMIA - ZB nr 12(157)/2000, listopad 2000
Wydawnictwo "ZB" | Okładka | Spis treści ]