Umiejętne wyeksponowanie tematyki ekologicznej podczas minionych Igrzysk Olimpijskich - Sydney 2000, obecnej w rozwiązaniach technicznych obiektów sportowych, przesądziło o wyborze tego miasta na organizatora Igrzysk zamiast Pekinu, Berlina, Stambułu i Manchesteru. Stadion jest największym obiektem sportowym na świecie mieszczącym 110 tys. widzów. Cała energia (1,5 megawata!) potrzebna do jego funkcjonowania była wytwarzana na miejscu z baterii słonecznych. Do nawadniania płyty stadionu, utrzymania zieleni, zmywania trybun oraz innych celów sanitarnych wykorzystano wodę deszczową. Gromadzona w zbiornikach na poziomie zerowym, oczyszczona, była ponownie wprowadzona do obiegu. Kratownica, do której podwieszone jest zadaszenie trybun, to inżynierskie arcydzieło. Zawisa na długości 150 metrów wsparta na pylonach jedynie w dwóch skrajnych punktach. Do jej montażu użyto największego dźwigu, jakim dysponuje człowiek, który sprowadzono z przylądka Kennedy'ego. Służy on do ustawiania rakiet kosmicznych. Pomyślano, żeby każdy widz miał pełną widoczność płyty boiska. Na jednym z trzech, ekskluzywnym poziomie znalazły się fotele z monitorami, telefonami i bankomatami. Zainteresowani zamawiali elektronicznie i płacili w ten sam sposób za dostarczony im na miejsce posiłek. Pod trybunami funkcjonowało 10 restauracji na 6 tys. miejsc oraz wielka sala bankietowa. Czynnych było 130 stanowisk gastronomicznych, obsługujących widzów podczas jednej przerwy. Trybuny okalał ciąg komunikacyjny przypominający autostradę. Największe ciężarówki dostarczały tą drogą zaopatrzenie. Obliczono, że w trakcie jednego meczu kibice skonsumowali 10 ton żywności i pół miliona różnych napojów. Pomyślano więc o ultranowoczesnym sposobie pozbywania się śmieci. Ten stadion należy również do najbezpieczniejszych. W ciągu zaledwie 8 minut możliwa jest ewakuacja wszystkich widzów. Ten niezwykły obiekt kosztował przeszło pół miliarda dolarów. Firma Multiplex będąca zarządcą stadionu, nie korzystała z żadnych dotacji, a podstawową sumę (350 mln $), uzyskała ze sprzedaży udziałów osobom prywatnym, które zakupiło aż 35 tys. osób. Stały się one współwłaścicielami stadionu i uprzywilejowanymi widzami na igrzyskach olimpijskich. Czy tak ogromny kolos będzie po zakończeniu zmagań sportowców w pełni przydatny miastu? Pomyślano i o tym. Trwałym elementem stadionu były zadaszone trybuny (północna i południowa) na 30 tys. miejsc. To przystawki, które w każdej chwili można zdemontować.
(szel)