Strona główna 

ZB nr 10(16)/90, październik '90

SZKOŁA W MACICY

Psycholodzy, psychiatrzy, ginekolodzy (M. Odent, Primal Institute London) zgadzają się co do tego, że doświadczenia dziecka związane z porodem mają olbrzymi wpływ na jego życie psychiczne i emocjonalne już jako dorosłego człowieka. Niektórzy idą tak daleko, że twiedzą, iż ma to do tego stopnia wpływ na psychikę, że determinuje cała nasze przyszłe życie, kim jesteśmy, kim zostać nie możemy itd.

W niektórych metodach psychoterapii, hipnozie, ribertingu, itd. cofanie się do momentu narodzin ma na celu uwolnienie od traumatyzujących doświadczeń związanych z porodem. Od kilku lat w społeczności naukowej coraz większe zainteresowanie poświęca się życiu prenatalnemu a szczególnie problemowi w jaki sposób doświadczenia tego okresu mogą wpływać na przyszłe życie osobnika. W niektórych definicjach zdrowia postuluje się włączenie do definicji sposobu przyjścia na świat. Eksperymenty z zakresu fizjologii płodu zostały rozszerzone do eksperymentów z zakresu psychologii płodu. Po wielu próbach ustalono nawet metody komunikowania się z płodem poprzez ściany macicy.

Wiele obserwacji dokonywanych przez matki, którym udało się nawiązać spontaniczny kontakt z nienarodzonym jeszcze dzieckiem potwierdzają przyjęte założenie i dowodzą, że bodźce dostarczane płodowi z zewnątrz mają znaczący wpływ na pewne reakcje dziecka po urodzeniu. Te obserwacje za którymi stoją tysiące lat medycyny Dalekiego Wschodu dały podstawę do stworzenmia pojęcia: "przedszkola dla nienarodzonych dzieci". Jeden z tego typu programów nauki zaproponował amerykański lekarz Rene van de Carr. Zauważył on w swej praktyce medycznej, że matki, które delikatnie naciskały brzuch otrzymały "odpowiedź" od płodu w postaci kopniaka lub serii kopnięć. Oryginalnym pomysłem Carra była próba "uczenia" dziecka reagowania na biodźce pochodzące ze świata zewnętrznego. Począwszy od piątego miesiąca matki w jego grupie badawczej odpowiadały na kopnięcie dziecka lekkim naciśnięciem brzucha i powiedzeniem: "Cześć niemowlaczku, kopnij mnie jeszcze raz". Po dwu tygodniach takiego treningu, dzieci nauczyły się reagować dwoma kopnięciami na dwa uciski i trzema na trzy. Gdzieś koło siódmego miesiąca oprócz bodźców dotykowych wprowadza się jeszcze odpowiednie słowa. Opisaną technikę użyto już do ponad 1500 nienarodzonych dzieci.

Podsumowując wnioski, można stwierdzić, że dzięki użyciu metody "prenatalnej stymulacji" osiąga się przynajmniej dwie istotne korzyści, z których jedna dotyczy matki, a druga dziecka. Otóż okazało się, że matki biorące udział w tych sesjach są zdecydowanie lepiej przygotowane do swej roli po urodzeniu dziecka. Lepiej reagowały na potrzeby dziecka i miały z nim lepszy kontakt, niż matki z z grupy kontrolnej. Wyjaśniemnie jest proste: emocjonalny kontakt z dzieckiem zainicjowany przed urodzeniem zaowacował lepszym stosunkiem do niego po urodzeniu. Natomiast dzieci "trenowane" przy użyciu "prenatalnej stymulacji" po urodzeniu szybciej nauczyły się mówić i były lepiej zaadaptowane społecznie, miały wyższy poziom samoakceptacji, przejawiały też większą tolerancję na bodźce lękowe w porównaniu z "normalnymi" dziećmi.

Maria Kowalska
Voice Apr 22, 1990

tłum. Piotr Kosibowicz




ZB nr 10(16)/90, październik '90

Początek strony