Jak podała Agencja Informacyjna "Kaukaz-Center", terytorium Adżarii (republika autonomiczna w Gruzji, granicząca z Turcją - przyp. tłum.) za kilka lat może zostać zalane - powiedział w wywiadzie dla agencji "Prime News" przewodniczący Partii Zielonych Gruzji Gieorgij Gaczecziladze. Wg niego w Turcji, w górnym biegu rzeki Czorochi, u której ujścia do Morza Czarnego leży Batumi (stolica Adżarii - przyp. tłum.), wznowiono budowę kaskady 11 sztucznych zbiorników wodnych, na której mają następnie zostać zbudowane elektrownie wodne. Do tej pory budowa czorochskiej elektrowni wodnej była tymczasowo wstrzymana z powodu problemów finansowych i protestów tureckich Zielonych - powiedział Gaczecziladze. Budowa może doprowadzić do zatopienia adżarskiego wybrzeża Morza Czarnego. Nie należy zapominać o tragicznym losie gruzińskiego miasta portowego Poti, na którego obszarze linia brzegu morskiego cofnęła się o 1 km. Pod wodą znalazły się: cmentarz, tory wyścigów konnych, domy mieszkalne. Zieloni twierdzą, że stało się to wskutek budowy riońskiej elektrowni wodnej z taką samą kaskadą sztucznych zbiorników wodnych. Wg Zielonych czarnomorskie wybrzeże Gruzji cofa się o 150-250 m rocznie. Dzieje się tak dlatego, że już od lat nie prowadzi się prac nad umocnieniem linii brzegowej, gdyż wymagałoby to wydatku rzędu 5 mln dolarów rocznie - powiedział Gaczecziladze.
za informacją agencji
KAUKAZ-CENTER z 23.3.2001
tłum. z rosyjskiego Cezary Cholewiński
Jak podała Agencja Informacyjna "Kaukaz-Center", Palestyńczycy oskarżyli władze izraelskie o wylewanie ścieków w koryto jednego z uedów (rzek okresowych) o nazwie Besor, którego ujście do Morza Śródziemnego znajduje się na terytorium Strefy Gazy. Minister ochrony środowiska Autonomii Palestyńskiej Jusuf Abu Safija w wywiadzie dla BBC udzielonym 13.3 powiedział, że w ciągu ostatnich 2 tyg. Izraelczycy wylali do rzeki pół miliona metrów sześciennych ścieków. Zdaniem ministra może to doprowadzić do katastrofy ekologicznej w Strefie Gazy: zanieczyszczenia wód gruntowych, plaż, wytrucia ryb w wodach przybrzeżnych Morza Śródziemnego. Skutki tej katastrofy dotknęłyby boleśnie ponad ćwierć miliona ludzi.
Za informacją agencji
KAUKAZ-CENTER z 14.3.2001
tłum. z rosyjskiego Cezary Cholewiński
Mieszkam we wsi Górki, gmina Santok (k. Gorzowa Wlkp., 120 km od Berlina). Jest tu zakład produkujący lakiery. Ja i inni mieszkańcy wsi wąchamy śmierdzące opary. Nikt nie chce kupować ziemi. Wszystko znajduje się w dolinie. Cysterny zjeżdżają w dół po polnej, wyboistej drodze, niebezpiecznie się przechylając, gdy jedna z nich się wywróci co będzie z nami? Próbowaliśmy rozmawiać: z wójtem, gazetą lokalną, SANEPIDem, Ochroną Środowiska - bezskutecznie.
Pomóżcie nam, poradźcie jak można się dobrać do tego zakładu, spowodować jego zamknięcie. Czujemy się zagrożeni.
Krzysztof Kowalczyk - sołtys
tel. 0-95/7316 883