ZB 2(170), luty 2002 ISSN 1231-2126, [zb.eco.pl/zb] |
Dzikie życie |
Pragniemy przypomnieć, że opracowana na zlecenie Ministra Środowiska Strategia ochrony i gospodarowania populacją wilka w Polsce (Okarma i in. 1998) przewiduje wprawdzie możliwość wydawania zezwoleń na tzw. odstrzał interwencyjny wilków, jednak tylko w ściśle określonych sytuacjach (wyspecjalizowanie się konkretnej watahy wilków w atakach na inwentarz), na dokładnie sprecyzowanym terenie (rejon pastwisk z regularnymi atakami), w określonym terminie (sezon pastwiskowy). Takich warunków nie spełnia wniosek wojewody podkarpackiego. Wilk jest gatunkiem chronionym nie tylko w Polsce, ale w większości krajów Europy Zachodniej, na mocy dwóch aktów prawnych: Konwencji Berneńskiej i Dyrektywy Habitatowej. Polska jest jednym z nielicznych krajów europejskich, które zachowały w swych granicach żywotną populację tego gatunku, ograniczoną jednak swoim zasięgiem do krańców wschodnich, południowo-wschodnich i północno-wschodnich naszego kraju. W centrum kraju oraz w rozległych kompleksach leśnych Polski Zachodniej wilki są skrajnie nieliczne, występuje tam zaledwie kilkanaście osobników. Przeprowadzona w r. 2001, na zlecenie Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych, koordynowana przez Zakład Badania Ssaków PAN w Białowieży i Stowarzyszenie dla Natury WILK, "Inwentaryzacja wilka i rysia w nadleśnictwach i parkach narodowych całej Polski" wykazała, że jego liczebność w naszym kraju jest dwukrotnie mniejsza niż dotychczas wykazywana przez inwentaryzacje łowieckie i oparte na nich oficjalne dane ministerialne. Stosując jednolitą dla całej Polski, opartą na rezultatach wieloletnich badań nad wilkami metodę (wykorzystaliśmy tu także nasze doświadczenia z prowadzonych od pięciu lat badań nad populacją wilka w Beskidzie Śląskim i Żywieckim), oszacowano populację tych drapieżników na max. 560 osobników, tj. ok. 122 watahy w całym kraju. W Bieszczadach (bez Pogórza Przemyskiego) i Beskidzie Niskim bytuje ok. 110 wilków w 17 watahach (Jędrzejewski i in. 2001). Podawana w piśmie liczebność jest zatem kilkukrotnie zawyżona. Biorąc pod uwagę wyniki ww. inwentaryzacji należy stwierdzić, że wojewoda podkarpacki domaga się odstrzału 45% lokalnej populacji tych drapieżników, co jest całkowicie niezgodne z normami gospodarowania populacjami gatunków chronionych i stanowi istotne zagrożenie dla stabilności populacji wilka w tym rejonie. Poziom strat powodowany przez wilki w zwierzętach gospodarskich wynika ze specyfiki hodowli owiec i ciągle niewielkiego wykorzystania metod ochrony stad przed atakami drapieżników. Rozwijana w Bieszczadach i wpierana w latach poprzednich przez fundusze Unii Europejskiej hodowla owiec drogich ras mięsnych powoduje, iż kwoty odszkodowań są wyższe, niż tam gdzie hoduje się typowe rasy górskie. Niewielkie jest dotychczas także wykorzystanie psów ochraniających stada (takich jak owczarek podhalański) oraz innych metod ochrony inwentarza przed atakami wilków. Reasumując, w jednym z najbardziej w naszym kraju dzikim i cennym przyrodniczo rejonie, który od wieków był najważniejszą ostoją dużych drapieżników i źródłem osobników migrujących na teren całej Polski południowej, rozwinięto w ciągu ostatnich dwudziestu lat hodowlę drogich ras owiec, bez uwzględnienia konieczności ochrony tych zwierząt przed drapieżnikami. Części hodowców przyszedł z pomocą pilotażowy program wprowadzania owczarka podhalańskiego współfinansowany przez Ministerstwo Środowiska. Przyczynił się on do prawie całkowitego wyeliminowania strat u hodowców w nim uczestniczących (Śmietana 2000). Miało to wpływ na zmniejszenie się poziomu strat w ostatnich dwóch latach. Trudno z tabeli nr 1 przedstawionej w piśmie wojewody podkarpackiego wywnioskować, że taki spadek nastąpił, lecz z danych otrzymanych przez Zakład Badania Ssaków od konserwatorów przyrody w ramach wspomnianej "Inwentaryzacji...", wynika że liczba owiec zabitych przez wilki w 2001 r. spadła w tym rejonie do 69 (notabene wystarczy w tabeli nr 1 podliczyć liczbę zabitych owiec w poszczególnych latach i porównać z podaną na dole sumą, by stwierdzić nieścisłości). Jak widać, można skutecznie chronić stada owiec, bez konieczności zabijania wilków, zwierząt, które stanowią w dużej mierze o szczególnym, unikalnym charakterze tej części Polski i jednocześnie sprzyjają gospodarce leśnej poprzez ograniczanie wzrostu populacji zwierząt kopytnych. Straty jakie powodują żerujące w uprawach leśnych jelenie i sarny, oraz nakłady jakie ponoszą nadleśnictwa na ochronę upraw, osiągają co roku zawrotną kwotę ok. 70 mln zł w skali całego kraju. W skali województwa muszą one kształtować się na poziomie kilku mln PLN. Koszt ochrony lasu przed żerowaniem jednego jelenia to ok. 550 PLN rocznie. Polujące głównie na jelenie i sarny wilki przynoszą więc konkretne, wymierne oszczędności Lasom Państwowym (ok. 5,8 mln zł w całym kraju). Biorąc pod uwagę dzienne zapotrzebowanie pokarmowe wilka (Jędrzejewski i in. 2000) oraz ich liczbę szacowaną na 110 osobników, na obszarze Bieszczad i Beskidu Niskiego kwota ta wynosi około 950 tys. zł rocznie. W zestawieniu z kwotą odszkodowań za zabite owce, rzędu 30 - 40 tys. zł widać, iż ewidentnie więcej z wilka korzyści, niż szkody. Można by tę szkodę jeszcze pomniejszyć opracowując i wdrażając dobry program szkoleń dla hodowców i promocji różnorodnych metod ochrony stad, adekwatnych do wielkości hodowli i jej specyfiki. Widzimy tu duże możliwości do podjęcia mądrej i pożytecznej inicjatywy ze strony wojewody podkarpackiego. Badania prowadzone nad zwierzętami kopytnymi i wilkami zarówno na nizinach jak i w górach nie potwierdzają teorii, iż zwierzyna kopytna opuszczają kompleksy leśne zamieszkałe przez wilki, przemieszczają się i skupiają w jakichś odległych rejonach. Gatunki te, szczególnie jelenie i dziki, w zależności od pory roku, płci i okresu w życiu (a nie od obecności drapieżników), grupują się i tworzą większe lub mniejsze skupiska, żerując tam, gdzie w danym momencie mają najlepszy dostęp do pokarmu. Wyśmienitymi "stołówkami" są właśnie młodniki oraz uprawy rolne. Fakt ten jest dobrze znany myśliwym i leśnikom zarówno z terenów zamieszkałych jak i niezamieszkałych przez wilki. Badania nad drapieżnictwem wilków wykazały, że wprawdzie wilki zabijają pewną liczbę zdrowych byków jeleni (szczególnie podczas rykowiska, czy specyficznych warunków śnieżnych), jednak generalnie w diecie zdecydowanie dominują osobniki młodociane (cielęta) i samice jelenia, a także osobniki stare (Okarma 1984, 1991, 1995; Jędrzejewski i in. 2000). W odróżnieniu do jeleni i saren, w stosunku do których drapieżnictwo wilków ma znaczącą rolę regulującą, nie wykazano istotnego wpływu wilków na wzrost lub spadek liczebności dzików (Jędrzejewski i in. 2000). Wielkość populacji dzików i ich fluktuacje są w największym stopniu zależne od lat owocowania dębów i buków (żołędzie i orzeszki bukowe są podstawowym pokarmem dzików) oraz od warunków klimatycznych, a szczególnie od grubości pokrywy śnieżnej i długości jej zalegania (Okarma i in. 1995; Jędrzejewska i in. 1997; Jędrzejewska i Jędrzejewski 2001; Jędrzejewski i in. 1992). Obarczenie wilków odpowiedzialnością za spadek liczebności dzików w Bieszczadach i Beskidzie Niskim jest kuriozalne. Wystarczy przyjrzeć się przedstawionym w piśmie wojewody tabelom przedstawiającym pozyskanie dzików, by stwierdzić, że to sami myśliwi konsekwentnie redukowali populację dzików planując odstrzały w wysokości ponad 80% stanów ilościowych i zabijając ponad 50% wszystkich dzików. Przy ostatnich kilku śnieżnych zimach mogło to doprowadzić do załamania się populacji. Zastanawia nas różnica pomiędzy liczebnością dzików podaną przez p. wojewodę w omawianym piśmie (tab. 4) a danymi uzyskanymi z Dyrekcji Regionalnej LP w Krośnie np. za 1999 r. W tabeli podano dla tego roku 418 dzików, a wg RDLP w nadleśnictwach Bieszczad i Beskidu Niskiego (byłe woj. krośnieńskie bez nadleśnictwa Bircza, Brzozów i Kołaczyce) było 716 dzików (?!). Także liczebność wilków wg RDLP w Krośnie spadła w 2001 r. do 363 osobników, czego nie podano w piśmie (tab. nr 2). Te i wyżej wspomniane rozbieżności rodzą wątpliwość co do rzetelności prezentowanych przez p. wojewodę danych. W swoim piśmie p. wojewoda kładzie nacisk na potrzebę utrzymania ekosystemów łąkowych dla ochrony rzadkich gatunków fauny i flory. Pastwiska obecnie użytkowane, leżące nisko w dolinach, w pobliżu domów hodowców owiec nie są szczególnie cennymi ekosystemami. Te, które stanowią cenniejsze obszary żerowania drapieżnych są od dawna opuszczone (np. byłe tereny Iglopolu), przejmowane przez Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa i przekazywane Lasom Państwowym pod zalesienia. Ze względu na stan prawny i ich bardzo dużą powierzchnię trudno sobie wyobrazić, by mogły być przejmowane przez hodowców i użytkowane. Biorąc pod uwagę najnowsze rozwiązania ustawowe promujące wśród rolników sadzenie lasów w zamian za wysokie ekwiwalenty pieniężne, niezbyt rentowne owczarstwo nie będzie mogło konkurować z dostępnymi już niedługo funduszami unijnymi na zalesianie. Nie ma szczególnego sensu zachowywanie za wszelką cenę i na dużą skalę ekosystemów, które powstały w wyniku działalności człowieka w okresie, gdy obszar ten był o wiele gęściej zaludniony. Spontaniczny proces sukcesji zachodzący obecnie w Bieszczadach prowadzi do odtworzenia bardziej naturalnego charakteru tych gór, w których zawsze było miejsce dla ptaków drapieżnych. Po przeczytaniu wniosku p. wojewody odnosi się wrażenie, że odstrzał 50 wilków w Bieszczadach i Beskidzie Niskim rozwiąże najbardziej dotkliwe problemy z jakimi boryka się tamtejsza ludność, gospodarka i przyroda. To zbytnie uproszczenie, nie świadczące dobrze o umiejętnościach nowego wojewody do obiektywnej i rzeczowej oceny sytuacji w jakiej znajdują się obszary, którymi zarządza i do planowania działań, które faktycznie mogą tym terenom pomóc. mgr Sabina Nowak Literatura:Jędrzejewska B., Jędrzejewski W. 2001. Ekologia zwierząt drapieżnych Puszczy Białowieskiej. PWN, Warszawa. Jędrzejewska B., Jędrzejewski W., Bunevich A.N., Miłkowski L., Krasiński Z.A. 1997. Factors shaping population densities and increase of rates of ungulates in Białowieża Primeval Forest (Poland and Belarus) in the 19th and 20th centuries. Acta Theriologica 42: 399-451. Jędrzejewski W., Jędrzejewska B., Okarma H., Ruprecht A.L. 1992. Wolf predation and snow cover as mortality factors in the ungulate community of the Białowieża National Park, Poland. Oecologia 90: 27-36. Jędrzejewski W., Jędrzejewska B., Okarma H., Schmidt K., Zub K., Musiani M. 2000. Prey selection, and predation by wolves in Białowieża Primeval Forest (Poland). Journal of Mammology 81: 197-212. Jędrzejewski W., Nowak S., Schmidt K. 2001. Inwentaryzacja wilków i rysi w nadleśnictwach i parkach narodowych Polski, 2001 r. Raport końcowy. ZBS PAN, Białowieża. (maszynopis). Zadanie zlecone przez Generalną Dyrekcję Lasów Państwowych. Okarma H. 1984. The physical condotion of red deer falling prey to the wolf and lynx and harvested in the Carpathian Mountains. Acta Theriologica 29: 283-290. Okarma H. 1991. Marow fat content, sex and age of red deer killed by wolves in winter in the Carpathian Mountains. Holarctic Ecology 14: 169-172. Okarma H. 1995. The trophic ecology of wolves and their predatory role in ungulate communities of forest ecosystems in Europe. Acta Theriologica 40: 335-386. Okarma H., Jędrzejewska B., Jędrzejewski W., Krasiński Z.A., Miłkowski L. 1995. The roles of predation, snow cover, acorn crop, and man-related factors on ungulate mortality in Białowieża Primeval Forest, Poland. Acta Theriologica 40: 197-217. Okarma H., Jędrzejewski W., Jędrzejewska B., Nowak S., Śmietana W. 1998. Strategia ochrony i gospodarowania populacją wilka w Polsce. IOP PAN, Kraków. (maszynopis). Zadanie zlecone przez Ministerstwo Środowiska. Śmietana W. 2000. Bieszczadzka populacja wilka. Monografie Bieszczadzkie 9: 127-146. |
Wydawnictwo "Zielone Brygady" [zb.eco.pl] Fundacja Wspierania Inicjatyw Ekologicznych [fwie.eco.pl] |