ZB 2(170), luty 2002
ISSN 1231-2126, [zb.eco.pl/zb]
Prawa zwierząt
 

Koalicja na rzecz zwierząt

Zaczęło się od jednego postu na forum animal-liberation.pl. Autorem był niejaki "chudy". Pełna błędów, pisana jakby w gorączce i podnieceniu wypowiedź wywołała olbrzymie zainteresowanie. Wtedy to po raz pierwszy przeczytałam hasło: "Koalicja na rzecz zwierząt".

Jednym z pierwszych przedsięwzięć "Koalicji" była mini-kampania antyfutrzarska przeprowadzona w grudniu 2001. Objęła swym zasięgiem Poznań, kilka miast wybrzeża i Bełchatów. Może nie było to coś spektakularnego, jeśli chodzi o zasięg i rozgłos, ani coś precyzyjnego pod względem organizacyjnym, ale wśród pomysłodawców i uczestników wyczuć można było wielkie zaangażowanie i ekscytację. Takiego powiewu świeżości od dawna brakowało chyba polskim ruchom animalistycznym. Wyblakłe koszulki z wymalowanymi wielkimi hasłami i martwe strony internetowe zasmucają i nie motywują do dalszej walki o prawa naszych mniejszych braci.

Nie raz już słyszałam od moich znajomych o planach wyjazdu do Anglii. Traktowana jest jak Mekka roślinożerców wszelkich odmian: wegańskie knajpy, tolerancja dla różnych odmieńców, takich jak: wegetarianie, witarianie, no a przede wszystkim kondycja ruchu ALF, który może być wzorem dla całej Europy. A kto zajmie się polskimi fretkami, świnkami i krowami? Może zamiast uciekać do lepszego świata, zróbmy lepszy świat tutaj?

Sybilla Wąsowska
sybilla@animal-liberation.pl

PS

W myśl zasady "raz a porządnie", raz w tygodniu (każdy czwartek o 1930) na czacie na http://www.animal-liberation.pl spotykamy się nie po to, aby pogadać o "Big braderze" albo innych głupotach ale, aby omawiać akcje i strategie w walce o prawa zwierząt. Zapraszamy!

A pomysł był nasz...

Jak odnotowała katowicka prasa już 66 lat temu, 28.1.1936 w Zagłębiu rozpoczęła działalność tajemnicza "ekologiczna szajka". Członkowie tajnej organizacji wyszli na ulice i zaczęli niszczyć drogocenne futra pań. Policja zanotowała uszkodzenie ponad stu okryć. Piżmowce, foki, lisy i karakuły miały powypalane duże dziury. Poszukiwano dwóch wysokich, elegancko ubranych mężczyzn, których podejrzewano o to, że oblewali futra jakimś gryzącym płynem. No cóż, do czasu wyjaśnienia sprawy paniom zalecano noszenie jesionek.

Informacja uzyskana z "Gazety w Katowicach" (28.1.2002). Jak widać Animal Liberation Front to polski pomysł :)

Dominik
dominik@animal-liberation.pl



 
Wydawnictwo "Zielone Brygady" [zb.eco.pl]
Fundacja Wspierania Inicjatyw Ekologicznych [fwie.eco.pl]