ZB 4(172), kwiecień 2002 ISSN 1231-2126, [zb.eco.pl/zb] |
EJ |
Jako reprezentanci konsumentów i środowiska stanowczo sprzeciwiamy się stracie czasu i pieniędzy, które Parlament Ohio proponuje wydać na badanie energii atomowej. To zbyteczne. Jest już wiele badań dot. tego przemysłu i wyniki są jednoznaczne: energia nuklearna nie jest czysta, tania ani bezpieczna. Obfite wyniki badańMiliardy dolarów zainwestowano w przemysł niewspółmiernie zależny od jałmużny rządu i subsydiów abonentów w równoważenia wpływów i wydatków. Wg Służby Badań Kongresu USA (Congressional Research Service), federalne wydatki na badania i rozwój energii za pół wieku od 1948 r. do 1998 r. skupiły się głównie na energii jądrowej: 59% łącznych wydatków (wg wartości dolara z 1999 r.) na badania i rozwój poszło na energię nuklearną. Mimo tego ogromnego zastrzyku środków federalnych (i miliardów więcej na pośrednie subsydia, np. ograniczenie odpowiedzialności przemysłu jądrowego za wypadki dzięki Ustawie Price-Andersona), energia atomowa zaspokaja tylko 19% popytu na elektryczność w naszym państwie. Obciążony starzejącym się inwentarzem reaktorów, które zużywają się znacznie szybciej niż przewidywano, Departament Energii USA prognozuje, że udział energii nuklearnej w wytwarzaniu elektryczności spadnie nawet jeszcze więcej - do 7% w 2020 r. Wyczerpujące badania i studia przemysłu jądrowego już istnieją. Nie ma powodu, by obywatele Ohio inwestowali więcej w badania upadającego przemysłu. Elektrownie atomowe celem terrorystówPierwsze dochodzenia po 11.9.2001 szybko wykazały, że elektrownie plasują się wysoko na liście potencjalnych celów terrorystycznych. Oceny bezpieczeństwa przez Nuclear Regulatory Commission (NRC, komisja nadzoru nuklearnego?) wykazały, że niemal 50% elektrowni atomowych w USA nie zdało prób bezpieczeństwa, kiedy zespoły prywatnie zakontraktowanych, pozorowanych terrorystów wielokrotnie przeszły przez kordony dozoru obwodowego w zakładach jądrowych, a w niektórych przypadkach weszły do sterowni z podrobioną bronią i udawały zniszczenie kluczowych systemów reaktora, symulując uszkodzenie rdzenia reaktora. NRC przyznało, że obudowa elektrowni atomowych nie jest zaprojektowana przeciw uderzeniu samolotu pasażerskiego. Inne stany mobilizują Gwardię Narodową i wzywają Ochronę Wybrzeża (US Coast Guard) do ochrony obywateli od ataków na elektrownie atomowe, uważane obecnie za czołowe cele terrorystyczne. Dlaczego więc Parlament Ohio, stanu, który nie podjął kroków rządowych dla dalszej ochrony swoich obywateli i rodzin, wybrał "badania", które umieszczą obywateli Ohio w celowniku skierowanym na powiększony inwentarz zakładów atomowych? Ocieplenie klimatu a elektrownie atomoweKażdy etap w cyklu paliw jądrowych emituje CO2, włącznie z kopalnictwem uranu, mieleniem i wzbogacaniem rudy, wytwarzaniem paliw, budową reaktora, przewozem i składowaniem odpadów promieniotwórczych oraz likwidacją zużytych reaktorów. Emisje przewyższają 4 - 5-krotnie emisje z jakiejkolwiek technologii energii odnawialnej. "Czysta" energia nie produkuje zgubnych odpadówSiłownie atomowe produkują najbardziej śmiercionośne i najtrwalsze odpady, jakie kiedykolwiek człowiek wyprodukował. Nie ma absolutnie żadnej technologii bezpiecznego ich deponowania. Siłownia atomowa o mocy 1000 MW (siłownia firmy FirstEnergy w Perry ma moc 1250 MW) produkuje:
Przy reaktorach istnieje ok. 70 pojemników do suchego składowania i tylko w pierwszej dekadzie eksploatacji zaistniało już szereg awarii i defektów. Z braku rozwiązań na trwałe deponowanie, wypracowano plany magazynowania wypalonych prętów paliwowych, które wymagają przewozu śmiercionośnego śmiecia tysiące mil do Góry Yucca. Transport wysokopromieniotwórczych odpadów do składu w Górze Yucca może zagrozić 10,3 mln obywateli Ohio (Odnotowujemy z zainteresowaniem, że 3 z 8 parlamentarzystów wprowadzających ustawę HB 414 mieszka w tej części stanu, przez którą nie będzie przewozu śmiercionośnego śmiecia.). Przewóz obecnie istniejących 77 tys. t wysokopromieniotwórczych odpadów zajmie w sumie 25 lat i będzie przebiegać przez 43 stany w odległości do pół mili (850 m) od 50 mln Amerykanów. Jeśli energia atomowa będzie się rozwijać, Góra Yucca w Newadzie może otrzymać 5 do 10 razy więcej odpadów radioaktywnych niż ustanowiło prawo. Wg nowego raportu Josepha J. Mangano, doktora medycyny z Radiation & Public Health Project (Projekt "Promieniowanie i zdrowie publiczne") istnieją niepokojące dowody naukowe na negatywne oddziaływanie normalnych emisji z siłowni nuklearnych na okolicznych mieszkańców. Ponad wytrzymałość rynku -
|
Nie potrzeba wypadku siłowni jądrowej, by radioaktywność wydostała się w powietrze, do wody i gleby. Wystarczy codzienna eksploatacja, ponieważ rządowe rozporządzenia dopuszczają takie emisje. |
Radioaktywność mierzy się w jednostkach kiurach. 1000 laboratoriów medycznych stosujących izotopy promieniotwórcze może zawierać równoważnik 2 kiurów. Natomiast przeciętny reaktor atomowy w siłowni zawiera w rdzeniu ok. 16 mld kiurów, tyle co długoterminowe promieniowanie z co najmniej 1000 bomb zrzuconych na Hiroszimę.
Orurowanie, zawory i zbiorniki reaktora mogą mieć wycieki. Awarie mechaniczne i błąd obsługi również mogą je powodować. Urządzenia reaktora starzeją się razem z nim, więc na ogół wycieki rosną z wiekiem siłowni.
Część skażonej wody spuszcza się celowo z wanny reaktora w celu zmniejszenia ilości substancji promieniotwórczych i korozyjnych związków, które szkodzą zaworom i rurom. Wodę przefiltrowuje się, a następnie kieruje z powrotem do systemu chłodzącego lub spuszcza do otoczenia.
Typowa siłownia 1000 MW z reaktorem, z wodą pod ciśnieniem i wieżą chłodniczą, pobiera z rzeki, jeziora lub morza 80 tys. litrów wody na minutę na cele chłodnicze, przesyła ją przez 80 km układów rur, zwraca 20 tys. litrów wody na minutę do źródła czerpania, a resztę wypuszcza do atmosfery jako parę wodną. Reaktor 1000 MW bez wieży chłodniczej pobiera jeszcze więcej wody - do paru milionów litrów na minutę. Wypuszczana po obiegu w siłowni woda jest zanieczyszczona pierwiastkami promieniotwórczymi, których stężenie nie jest ani znane, ani łatwe do zmierzenia, ale wpływa na życie.
Niektóre gazy promieniotwórcze odpędzone z wody chłodniczej reaktora przechowuje się w zbiornikach rozkładowych przed wypuszczeniem do atmosfery przez wentylatory z filtrem. Niektóre gazy dostają się do wnętrza budynków siłowni i są wypuszczane na zewnątrz od czasu do czasu podczas "przewietrzania". Te wolne gazy zanieczyszczają nie tylko powietrze, ale też glebę i wodę.
Wycieków promieniotwórczych z reaktora nuklearnego podczas jego normalnej eksploatacji często nie wykrywa się w pełni ani nie melduje. Emisje z wypadków mogą nie być w pełni weryfikowane ani dokumentowane.
Dla niektórych głównych produktów ubocznych reaktora (wodór promieniotwórczy - tryt, gazy szlachetne np. krypton i ksenon) nie ma dokładnych, ekonomicznych technik filtrowania i monitoringu. Niektóre ciecze i gazy przechowuje się w zbiornikach celem rozkładu mniej trwałych materiałów promieniotwórczych przed wypuszczeniem do środowiska.
Przepisy rządowe zezwalają na spuszczanie do środowiska wody promieniotwórczej, która zawiera "dozwolone" poziomy stężenia zanieczyszczeń. Dozwolone nie znaczy bezpieczne. Detektory przy reaktorach są nastawione tak, że pozwalają spuszczać bez filtrowania wodę skażoną poniżej "dozwolonego" poziomu zanieczyszczenia.
Wykrywanie wycieków i przewidywanie rozproszenia przez amerykańską Nuclear Regulatory Commission polega na meldunkach i modelowaniu komputerowym samych firm eksploatujących siłownie. Znaczna część danych monitoringu środowiska pochodzi z ekstrapolacji zamiast z obserwacji.
Po prostu nie ma dokładnego rozrachunku wszystkich odpadów nuklearnych wypuszczonych w powietrze, do wody i gleby z całego cyklu produkcji energii atomowej. Cykl obejmuje: kopalnie i przemiał rudy uranowej, przetwarzanie chemiczne, wzbogacanie, produkcję paliwa, reaktory atomowe oraz baseny, rowy i baryłki, w których składuje się odpady.
Rosnące w wyniku deregulacji przemysłu wytwarzającego energię elektryczną presje ekonomiczne, by zmniejszać koszty, mogą jeszcze bardziej podważyć już wątpliwy monitoring i zgłaszanie wycieków radioaktywnych. Odwlekane remonty mogą zwiększyć ilość emitowanej radioaktywności oraz zagrożenia.
Wiele produktów ubocznych reaktorów wysyła cząstki nuklearne i promienie przez niezmiernie długi czas - określany za pomocą "okresu półrozpadu". Materiał radioaktywny wysyła niebezpieczne promieniowanie przez co najmniej 10 okresów półrozpadu. Okres półrozpadu jednego z izotopów jodu (jod 129) wynosi 16 mln lat; technetu 99 - 211 tys. lat, a plutonu 239 - 24 tys. lat. Gaz szlachetny ksenon 135, przemienia się w cez 135, izotop o okresie półrozpadu 2,3 mln lat.
Jest faktem naukowym, że promieniowanie o niskim natężeniu uszkadza tkanki, komórki, DNA i inne witalne molekuły, powodując stopniową śmierć komórek (apoptosis), zmiany genetyczne, raka, białaczkę, zniekształcenia noworodków oraz zaburzenia systemów rozrodczego, samoobronnego i wydzielania wewnętrznego.
© tłum. Piotr Bein
Nuclear Information and Resource Service - NIRS 1424 16th Street NW, #404 Washington, DC 20036, USA tel. 001 202-328-0002 faks 001 202-462-2183 e-mail: nirsnet@nirs.org http://www.nirs.org |
Wydawnictwo "Zielone Brygady" [zb.eco.pl] Fundacja Wspierania Inicjatyw Ekologicznych [fwie.eco.pl] |