Rewolucja jakości
|
W komunistycznym systemie zgodnie z leninowską ideologią
podstawowe surowce musiały być bardzo tanie, niezależnie
od kosztów ich wytwarzania. Prowadziło to do marnotrawienia
ogromnych ilości energii i surowców oraz zanieczyszczenia
środowiska naturalnego. Chociaż rządy w systemach
kapitalistycznych nie mają już takiego wpływu na
ceny surowców, co wynika z założeń wolnego
rynku, to marnotrawstwo trwa. Rewolucja przemysłowa w ostatnich
dwóch stuleciach sprawiła, że coraz szybciej
przekształcamy bogactwa naturalne w wygodę i dobrobyt,
lecz zarazem staliśmy się dziesięciokrotnie "lepsi"
w marnotrawieniu zasobów, niż w ich wykorzystaniu.
Jeżeli poziom konsumpcji surowców naturalnych pozostanie
na obecnym poziomie (nie mówiąc już o tym,
że może wzrosnąć) to za ok. 50 lat
bogactwa Ziemi skończą się. Wielu ekologów propaguje
oszczędzanie energii poprzez zaciskanie pasa, tzn. oszczędzanie
prądu, wody, gazu, poprzez mniejsze zużywanie tych surowców.
Niestety w państwach z kapitalistycznym systemem wolnego
rynku wiara w to, że społeczeństwo dobrowolnie
zaciśnie pasa, jest niemal nierealna. Tutaj produkcja i konsumpcja
jest czymś najważniejszym, bez względu na koszty
społeczne* i marnotrawstwo surowców naturalnych. Alternatywą jest tytułowa Rewolucja Jakości. |
Jakość
Czym jest ta "jakość", która miałaby
przynieść "zbawienie"? Wg definicji P. van Donkelaara
"produkt (lub usługa) jest dobrej jakości
jedynie wtedy, gdy przy minimalnych kosztach jego użytkowania
wnosi maksymalny wkład do zdrowia i szczęścia
wszystkich ludzi związanych z jego projektowaniem, wytwarzaniem,
dystrybucją, użytkowaniem, konserwacją, odzyskiwaniem
oraz odznacza się minimalnym zużyciem energii i innych
surowców, oraz możliwym do przyjęcia wpływem
na środowisko i społeczeństwo." Zwróćmy
uwagę na to, iż jakość produktu nie odnosi
się tylko do momentu jego konsumowania, lecz do procesu
jego projektowania, wytwarzania, dystrybucji, użytkowania,
konserwacji oraz odzyskiwania. Cały ten proces zużywa
często bardzo duże ilości energii i surowców,
przy okazji wytwarzając dużo zanieczyszczeń,
czyli posiada tak zwany "plecak ekologiczny". Aby zapobiec
temu należy wprowadzić Rewolucję Jakości.
Metod wprowadzania rewolucji w nasze życie jest mnóstwo
(w samej książce "Mnożnik cztery"1)
jest wymienionych 50 praktycznych przykładów), lecz
teraz chcę przedstawić tylko jeden - bardzo prosty,
którego może podjąć się każdy
z nas - wegetarianizm, a nawet bardziej pożądany weganizm.
Porzucić energochłonne rolnictwo
"W dawnych dobrych czasach rolnictwo było głównym
źródłem zasilania w energię. W tradycyjnych
społeczeństwach ok. 80% całkowitego wytwarzanego
przez człowieka przepływu energii stanowiły kalorie
zawarte w produktach rolniczych. Ich energia pochodziła z
energii słonecznej zgromadzonej przez rośliny. Z pewnością
w dawnej gospodarce chłopskiej istniał też pewien
wkład energii mechanicznej np. przy przemiale zboża,
ale jej ilość była znacznie poniżej mierzonej
w kaloriach energii zawartej w żywności. Z głównego
źródła energii, w ciągu tego stulecia rolnictwo
stało się jednym z największych jej konsumentów.
Dziś nowoczesne rolnictwo zużywa znacznie więcej
energii niż pobieramy później w postaci kalorii.
Zmianę tę spowodowała motoryzacja i mechanizacja
rolnictwa oraz światowa tendencja oddalania się terenów,
z których sprowadza się paszę i żywność.
Stosunek między energią istniejącą w żywności
w postaci kalorii do energii uprzednio w nią włożonej
jest miarą "produktywności energii". Dawniej
był on wysoki, znacznie powyżej jedności, przypuszczalnie
ok. 10. Dziś jest mały, dla wyrobów mięsnych
wynosi ok. 0,1, co oznacza, że w jedną kalorię
na talerzu włożono uprzednio dziesięć kalorii.
Dla ryżu, ziemniaków i pszenicy wartość
ta dziś waha się między 10 i 2, dla warzyw, mleka
i jaj między 2 i 0,1. (...) Natomiast dla bydła opasowego
z hodowli intensywnej spada ona zaledwie do 0,03. Innymi słowy:
na jedną kalorię zawartą w wołowinie zużywanych
jest czasami ponad 30 kalorii energii zewnętrznej. Także
rybołówstwo pełnomorskie jest bardzo energochłonne,
a najgorsza jest cieplarniana uprawa zimowych warzyw w Europie."1)
Zwracając uwagę na fakt, że w przypadku pozostania
na poziomie konsumpcji energii i surowców nieodnawialnych
na jakim jesteśmy teraz, za pół wieku bogactwa
Ziemi skończą się, jesteśmy wręcz
zmuszeni przejść na dietę wysokiej jakości
oraz rolnictwo ekologiczne. Będzie to niesamowitą ulgą
dla planety, która obecnie musi znosić okropny ciężar.
Skoro potrzeba 2-3 akrów ziemi aby wyprodukować pokarm
dla kogoś na diecie tzw. standardowej, a tylko niewielką
część akra aby wyżywić weganina, proporcja
racjonalnego wykorzystania ziemi waha się w granicach
ok. 10:1. W przypadku wegetarian potrzeba mniej niż 1/3,
a jeśli chodzi o wegan potrzeba tylko 1/13 zasobów wody zużywanej
do produkcji mięsa.
Koniec wojny przeciwko Ziemi
Kolejną ceną jaką wszyscy płacimy za przemysł
mięsny jest zanieczyszczenie środowiska. Rzeźnie
wytwarzają ogromne ilości zanieczyszczeń w postaci
gnojowicy, które stwarzają problemy zwłaszcza
na równinach środkowej Europy. Aby nakarmić
stada zwierząt hodowlanych, współczesne rolnictwo
stosuje intensywne metody uprawy ziemi bazujące na dużych
dawkach chemii rolnej. Pestycydy i nawozy sztuczne zanieczyszczają
glebę i wodę, kumulują się w środowisku,
zatruwając je i niszcząc życie biologiczne planety.
Giną gatunki flory i fauny wypierane przez pastwiska oraz
niszczone przez pochodzące z nich różne zanieczyszczenia.
W przewodach pokarmowych zwierząt powstaje metan, gaz który
jest w dużym stopniu odpowiedzialny za niszczenie warstwy
ozonowej, a zatem i za grożące nam globalne ocieplenie
i efekt szklarniowy. Coraz mniej jest wód pierwszej klasy
czystości m.in. z powodu ich nadmiernego zużycia oraz
zanieczyszczeń dostających się z terenów
uprawnych i pastwisk. Umierają oceany, a ziemia poddaje się
procesowi erozji gleby (Stany Zjednoczone straciły już
1/3 najżyźniejszych gleb) i pustynnienia (ok. 1/3 ziemi
na świecie przekształca się stopniowo w pustynie).
Tymczasem w Wielkiej Brytanii naukowcy oszacowali, że gdyby
wszyscy obywatele tego kraju przestali jadać mięso,
wówczas można by zaprzestać stosowania chemii
rolnej i dla wszystkich wystarczyłoby pożywienia. Gdyby
wykorzystać pod uprawy tylko 1/3 ziem uprawnych, umożliwiłoby
to pozostawienie reszty areałów Naturze do samooczyszczenia.
Nie ulega więc wątpliwości, że żywność
wegetariańska, a tym bardziej wegańska z definicji
produktu dobrej jakości "odznacza się minimalnym
zużyciem energii oraz innych surowców i możliwym
do przyjęcia wpływem na środowisko i społeczeństwo".
Mniejsze zużycie energii, mniejsze wykorzystanie ziemi, mniejsze
zużycie wody, mniejsze koszty społeczne* oraz zdecydowanie
lżejszy "plecak ekologiczny". Lżejszy o gnojowicę
i ścieki produkowane przez przemysł mięsny. Lżejszy
o metan, lżejszy o chemię rolną, nie wspominając
już o cierpieniu zwierząt i sumieniu ludzkim, które
często godzi się na taki stan rzeczy, a wcale nie musi.
Jakub Tyttus Pędziński
Materiały źródłowe:
1) Ernst Ulrich von Weizsäcker, Amory B. Lovins, L. Hunter Lovins "Mnożnik cztery. Podwojony dobrobyt - dwukrotnie mniejsze zużycie zasobów naturalnych", Raport
dla Klubu Rzymskiego, Polskie Towarzystwo Współpracy
z Klubem Rzymskim, Wydawnictwo Rolewski.
2) broszura "Wegetarianizm jedzenie dla życia", Towarzystwo Ochrony Przyrody.
3) broszura "Spróbuj weganizmu!", Stowarzyszenie Inicjatyw Społeczno-Ekologicznych
"Ruch na rzecz Ziemi",
4) Marek Rekowski "Wprowadzenie do mikroekonomii", Poznań 1998.
*) Koszty społeczne: w mikroekonomii w analizie procesów podejmowania decyzji przez pojedyncze podmioty gospodarcze występują
zjawiska, które noszą miano "efektów zewnętrznych".
Efekty te mogą być "korzystne" lub "niekorzystne".
"Korzystne efekty zewnętrzne" mają miejsce
wówczas, kiedy w wyniku podjęcia decyzji przez konsumenta
lub producenta powstają korzyści dla społeczeństwa
- korzyści za które podmiot nie jest bezpośrednio
wynagradzany. Niekorzystne efekty zewnętrzne mają miejsce
wówczas, kiedy indywidualny podmiot stwarza swoimi decyzjami
dodatkowe koszty dla innych, których sam bezpośrednio
nie ponosi. Owe koszty określa się "kosztami społecznymi".
Przemysł mięsny przyczynia się do powstawania
wielu "niekorzystnych efektów zewnętrznych"
- m.in. zanieczyszczenia środowiska naturalnego, co z kolei
przyczynia się do powstawania wielu kosztów społecznych,
np. kosztów uzdatniania wody pitnej wcześniej zanieczyszczonej
w wyniku intensywnego stosowania nawozów sztucznych.
|