ZB 1(191), styczeń 2004
ISSN 12312126, [zb.eco.pl/zb]
Zwierzęta
 

RÓŻNI, SILNI, ZWARCI, GOTOWI

Po raz kolejny okazało się, że metoda pospolitego ruszenia bywa skuteczna. W jedności siła? Polski światek "prozwierzęcy" jest rozczłonkowany jak saper, który się pomylił. I podobnie nieskuteczny, jeśli pozostaje w rozczłonkowaniu. Kiedy tylko udaje mu się zebrać w sobie, a zdarza się to w wyjątkowych sytuacjach, okazuje się, że ma bezpośredni wpływ na rzeczywistość...

Tym razem wspólne działanie wielu organizacji, działających na rzecz praw zwierząt, spowodowało, że Prezydent skorzystał z możliwości zawetowania ustawy o doświadczeniach na zwierzętach. Wystarczyła chwilowa mobilizacja, wysłanie faksu, e-maila. Gdyby tego nie zrobił, w życie weszłoby prawo przestarzałe już w momencie jego ustanowienia. Mielibyśmy regres prawny wprowadzony pod płaszczykiem unowocześnienia i dostosowania do prawa unijnego. Mielibyśmy wreszcie ustawę wręcz zachęcającą do nadużyć, fatalną dla milionów zwierząt. Teraz ustawa wraca do Sejmu. O jej dalszych losach znowu zadecydować może to, czy zdobędziemy się na aktywność. Kiedy zamykam oczy, widzę, że dziesiątki (setki?) organizacji działających na rzecz zwierząt robi wspólnie coś, co nazywa się lobbing. W Sejmie jest wielu posłów, którym przydałby się nasz oddech na plecach. Wszyscy mają adresy mailowe, faksy i telefony. A potem może czas WSPÓLNIE zająć się Animexem, cyrkami ze zwierzętami, sklepami zoologicznymi, sprawą futer...? To jest moja, być może utopijna, propozycja - zjednoczony, chociaż różnorodny, ale przede wszystkim SKUTECZNY ruch praw zwierząt w Polsce.

Darek Gzyra
Stowarzyszenie "Empatia"
skr. 56
04-737 Warszawa 92
www.empatia.pl
tel. 0-507 28 66 43

PS

Ws. Ustawy o doświadczeniach na zwierzętach "Empatia" wystosowała do Prezydenta pismo następującej treści:

Warszawa, 29.12.2003

Pan Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski

Szanowny Panie Prezydencie!

Zwracamy się do Pana o zgłoszenie prezydenckiego weta wobec Ustawy o doświadczeniach na zwierzętach, którą Sejm uchwalił 18.12.2003. Niestety, stanowi ona bubel legislacyjny i, co ważniejsze, może spowodować znaczne pogorszenie losu zwierząt wykorzystywanych w laboratoriach. Zapisy tejże ustawy znoszą bowiem dotychczasowe, zawarte w obowiązującej od 1997 r. Ustawie o ochronie zwierząt, paradoksalnie, będącej bliżej standardów unijnych. Ustawa z 1997 r. bowiem nie tylko spełniała te standardy, ale była w dużym stopniu zgodna z kierunkiem nowelizacji Dyrektywy 609/86, nad którą obecnie trwają prace. Na ironię zakrawa, że intencją Rządu była właśnie próba dostosowania prawa w naszym kraju do prawa Unii Europejskiej.

Zarzuty wobec nowej ustawy streścić można w następujący sposób:

  1. Wraz z wprowadzeniem w życie Ustawy o doświadczeniach na zwierzętach jedyną instytucją, odpowiedzialną za kontrolę przebiegu doświadczeń, stanie się Inspekcja Weterynaryjna. Jest faktem powszechnie znanym, że Inspekcja, która również dziś ma obowiązek takiej kontroli, ale się z niego nie wywiązuje, nie jest w stanie podołać temu zadaniu. Jest obarczona zbyt wieloma obowiązkami i całkowicie nieprzygotowana pod względem merytorycznym i kadrowym. Wątpliwości wzbudza także sama procedura kontroli, proponowana w nowej ustawie. Mamy tu do czynienia z instytucjonalnym jej rozluźnieniem, co będzie wyrażać się w obowiązku kontroli wyłącznie dokumentacji, a nie zgodności przebiegu doświadczenia ze zgodą wydaną przez komisję etyczną. Nie jest także określone, jak często ma mieć miejsce taka kontrola, co może stać się polem do nadużyć.
  2. Dotychczasowa Ustawa o ochronie zwierząt nakładała na Inspekcję Weterynaryjną obowiązek współpracy z komisjami etycznymi, opiniującymi zasadność doświadczeń i przebieg procedur. To właśnie komisje etyczne, jako wyspecjalizowane instytucje, czuwały nad zgodnością przeprowadzanych doświadczeń z udzielonymi zezwoleniami. Teraz odbiera się im tę możliwość.
  3. W ramach Ustawy o doświadczeniach na zwierzętach nie uwzględnia się testów na zwierzętach kosmetyków, środków higieny i wielu innych substancji! Tego typu testy mają nie być objęte definicją doświadczenia. W tym przypadku również mamy do czynienia z regresem prawnym wobec zapisów Ustawy o ochronie zwierząt. Nowe zapisy oznaczają, że komisje etyczne nie będą musiały udzielać na nie zgody. Znów otwiera to pole do nadużyć, bowiem testy takie są przecież w wielu przypadkach mocą obowiązującego prawa wymagane. Jedyna różnica będzie więc polegać na tym, że będą się one odbywać całkowicie poza kontrolą. Jest to wyjątkowo szkodliwy i anachroniczny zapis, szczególnie w kontekście całkowitego zakazu testowania na zwierzętach kosmetyków, który ma zamiar w ciągu kilku najbliższych lat wprowadzić Unia Europejska. Nowa ustawa jest więc wadliwa już w momencie uchwalenia, słowem nie wspominając o rzeczonym zakazie.
  4. Nowa ustawa wprowadza kuriozalny zapis odnoszący się do problemu uśmiercania zwierząt po zakończonym doświadczeniu. Stanowi ona bowiem, że dokonanie ostatniej obserwacji w ramach wypełniania celów doświadczenia, stanowi jego koniec! Zapis w tym kształcie powoduje, że sposób uśmiercania zwierząt, a także wszystko, co dzieje się ze zwierzęciem po dokonaniu tej końcowej obserwacji, wyjęte jest spod kontroli komisji etycznych. Nawet tak pobieżne spojrzenie na jakość rozwiązań, proponowanych w Ustawie o doświadczeniach na zwierzętach, każe uznać je za złe i szkodliwe. Nowe zapisy stanowią krok do tyłu, zarówno w aspekcie prawnym, jak naukowym i etycznym. Ubocznym skutkiem wprowadzenia nowych mechanizmów może być swoista demoralizacja części środowiska naukowego, co ostatecznie skończyć się może cierpieniem wielu zwierząt. Odwołując się do wiedzy i wrażliwości Pana Prezydenta, w imieniu stowarzyszenia "Empatia", prosimy o zawetowanie Ustawy o doświadczeniach na zwierzętach. Ich los leży teraz w Pańskich rękach.


 
Wydawnictwo "Zielone Brygady" [zb.eco.pl]
Fundacja Wspierania Inicjatyw Ekologicznych [fwie.eco.pl]