Ewa Dlaboga POLSKIE DOŚWIADCZENIA Z LIFE'm Projekt LIFE jest programem Unii Europejskiej skierowanym na ochronę środowiska. Podstawowym aktem prawnym dotyczącym LIFE'u jest rozporządzenie Parlamentu Europejskiego oraz Rady Unii Europejskiej z 17 lipca 2000 r. (nr 1655/2000). Akt ten zastąpił wcześniejsze rozporządzenia z 1992 r., które ustanawiało LIFE. Składa się on z trzech komponentów tematycznych: LIFE-Przyroda, na którego realizację przeznaczono 47% ogólnego budżetu, LIFE-Środowisko (47%) i LIFE-Kraje Trzecie (6%). Realizacja LIFE następuje w trzech etapach: I etap: lata 1992 - 1995 (budżet 400 mln Euro) W planach jest również projekt LIFE+ przewidziany do realizacji w latach 2007 - 2013. Ma być na niego przeznaczonych więcej środków finansowych, ale jednocześnie ma on stać się projektem finansującym papierowe działania czyli syntezy, opracowania, monitoring a nie konkretne działania na rzecz ochrony środowiska naturalnego. Polska może się pochwalić tylko dwoma beneficjentami programu LIFE, ale jak pokazuje rzeczywistość "mieć nie zawsze znaczy móc". W ramach LIFE-Środowisko dofinansowanie otrzymała Fundacja Partnerstwo dla Środowiska z Krakowa z projektem "Zintegrowane zarządzanie środowiskiem dla polskich małych i średnich przedsiębiorstw poprzez narzędzie internetowe Menadżer Środowiska". Działania opisywane w projekcie, m.in. podniesienie świadomości ekologicznej w sektorze małych i średnich firm, identyfikacja głównych obszarów, w których pojawiają się problemy środowiskowe, będą realizowane przez zespół programowy Czystego Biznesu, lokalnych koordynatorów oraz przy wsparciu zewnętrznych specjalistów. Główne działania będą realizowane we współpracy z grupą 250 małych i średnich przedsiębiorstw zrzeszonych w Klubach Czystego Biznesu. Ich efektem ma być zbudowanie, przetestowanie i uruchomienie narzędzia internetowego "Menadżer Środowiska" Beneficjentem drugiej gałęzi LIFE jest Klub Przyrodników, organizacja pozarządowa z regionu zachodniopomorskiego. Projekt ten dotyczy ochrony 23 najlepiej zachowanych torfowisk bałtyckich. Mają one w przyszłości zasilić sieć obiektów NATURA 2000. Na realizację projektu trwającego do r. 2007 Komisja Europejska przyznała 681 tys. Euro, co stanowi blisko 70% całego budżetu. Otrzymanie aprobaty UE to jednak nie wszystko. Brak gwarancji bankowych z powodu niewystarczającego majątku na zabezpieczenie może pokrzyżować plany wspomnianej wyżej organizacji. Wyjściem z tej sytuacji mogło by być, zgodnie z art. 411 ust. 5 Prawa Ochrony Środowiska, poręczenie udzielone przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚ). Klub Przyrodników starał się bezskutecznie o poręczenie od kwietnia br.. Początkowo NFOŚ nie był zainteresowany takim poręczeniem, tłumacząc, iż projekt nie jest strategiczny. Po interwencjach dwóch kolejnych wiceministrów argumentacja uległa zmianie. Teraz projekt zyskał aprobatę, ale NFOŚ nie dysponuje odpowiednimi procedurami. Sprawa poręczenia jest istotna ponieważ na dniach wygasa decyzja o finansowaniu projektu. Brak poręczenia jest jednoznaczny z brakiem funduszy na ochronę bałtyckich torfowisk. Od razu ciśnie się na usta pytanie dlaczego taka sytuacja zaistniała. Dlaczego, pomimo, że Unia Europejska pozytywnie ustosunkowała się do projektu, Klub Przyrodników nie zdoła go realizować? Z pewnością zawiniła biurokracja, brak świadomości i ustalonych priorytetów. Z drugiej jednak strony sam LIFE przeznaczony jest głównie dla administracji publicznej. Unia traktuje organizacje pozarządowe jak podmioty prywatne, które - chcąc prowadzić działania na rzecz ochrony środowiska - często napotykają na swojej drodze barierę w postaci gwarancji bankowych. Instytucje publiczne ich nie potrzebują. Najlepszą sytuację do ubiegania się o środki z LIFE-Przyroda, spośród wszystkich polskich podmiotów zajmujących się ochroną przyrody, stanowią parki narodowe. Dysponują one odpowiednim wkładem własnym (pensje pracowników, dochody z gospodarstw pomocniczych). Każdy inny podmiot musi ten wkład skonstruować - a nie jest to łatwe. Prawdopodobnie władze parków nie są tego faktu do końca świadome ponieważ o pozyskanie środków z LIFE wystąpiły tylko dwa parki. W 2003 r. ówczesna Główny Konserwator Przyrody Ewa Symonides zachęcała parki do skorzystania ze środków LIFE. Odzew był niewielki. Starania podjął tylko Babiogórski Park Narodowy z projektem "Czynna ochrona płazów w Babiogórskim Parku Narodowym". Wniosek został złożony za pośrednictwem Ministerstwa Środowiska, lecz nie spotkał się z aprobatą Komisji Europejskiej, co uzasadniono brakiem zatwierdzonego Planu Ochrony oraz zbyt wąskim zakresem działań. Jak się dowiedziałam projekt ten był z góry skazany na porażkę, ponieważ jego budżet był o rząd wielkości mniejszy niż zalecenia LIFE (LIFE preferuje wnioski o budżecie powyżej 500 tys. Euro) W 2004 r. Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (OTOP) złożyło wraz Wolińskim Parkiem Narodowym, Biebrzańskim PN, PN Ujście Warty wniosek w edycji LIFE 2005. Jak dotąd tylko tym mogą się pochwalić parki narodowe. Na moje pytanie o przyczyny tak małego zainteresowania funduszami z LIFE otrzymałam od parków następujące odpowiedzi: (...) "Parki nie mają pieniędzy" - i przede wszystkim z
tego powodu "nie startują" z wnioskami - żaden z nich nie ma bowiem swobody planowania
swej gospodarki finansowej w perspektywie dłuższej od 1 roku ani też "wolnych
kwot w budżecie", które mógłby zadeklarować jako odpowiedni udział własny.
(...) Teraz kilka faktów, które - jak myślę - rozwieją wątpliwości Dyrekcji Parków Narodowych i które rzucą nieco światła na zaistniałą sytuację. Przy realizacji programu potrzebny jest wkład własny, który w przypadku programu LIFE-Przyroda wynosi 25 - 50%. Pozostałą część refunduje Wspólnota Europejska. W ramach programu LIFE-Przyroda Komisja Europejska preferuje finansowanie projektów, których całkowity budżet przekracza 500 tys. Euro. Dla odróżnienia, koszt projektu LIFE-Środowisko powinien opiewać na kwotę od 1 - 5 mln Euro. Zatem próg ten jest ustawiony stosunkowo nisko. Oznacza to, że wnioskujący park powinien dysponować wkładem własnym wynoszącym ok. 500 000 zł. LIFE, w momencie składania projektu, nie wymaga udokumentowania wkładu własnego twardymi planami budżetowymi na kilka lat naprzód. Konieczne jest tylko podpisanie zobowiązania, o zamiarze przeznaczenia na projekt określonych środków. Zazwyczaj realizacja trwa kilka lat, więc kwota ta jest rozłożona w czasie. Parki narodowe, chroniąc przyrodę, nie korzystują środków z budżetu państwa (bo te idą na wynagrodzenie pracowników i utrzymanie budynków), ale z dochodów uzyskiwanych ze swych gospodarstw pomocniczych. Owe gospodarstwa uzyskują często wielomilionowe zyski ze sprzedaży biletów wstępu czy pozyskiwania drewna. Część tej kwoty trafia z powrotem do budżetu państwa, reszta zaś przeznaczona jest na ochronę przyrody. Te środki finansowe plus wkład własny w postaci np. pensji pracowników wystarczyłoby w zupełności na pokrycie wymaganego wkładu własnego. Dodatkowo finansowanie ze środków LIFE następuje w trzech etapach - 40% otrzymuje beneficjent na stracie, po wyczerpaniu tej kwoty następuje kolejny zastrzyk gotówki w postaci 30%. Po zakończeniu projektu wpływa kolejne 30%. Więc tak na dobrą sprawę beneficjent nie musi dysponować funduszami na początku projektu. Jeżeli w toku realizacji podmiot nie przeznaczy tyle, ile wynikało z wcześniejszych zapewnień, LIFE odcina odpowiedni procent z dotacji. Fundusz ten zatem jest bardziej przyjazny dla beneficjentów, a jego procedury znacznie odbiegają od tych stosowanych przez NFOŚ czy Ekofundusz, do których parki są już przyzwyczajone. W przypadku parków narodowych dodatkowym plusem jest to, że działania prowadzą na własnym terenie. Nie muszą zatem ubiegać się o pozwolenia, a co najważniejsze - mają doskonałe rozeznanie o potrzebach środowiskowych. Zespół LIFE w DG Environment swoim beneficjentom służy na każdym etapie wsparciem merytorycznym m.in. udostępniając publikację, organizując seminaria. Bliższe informacje odnośnie Programu LIFE można znaleźć na stronach: Ewa Dlaboga
|
||||||||||