Strona główna 

ZB nr 3(21)/91, marzec '91

JAK ZABIĆ MORZE?

Można to zrobić przy pomocy plamy ropy naftowej o konsystencji płynnej czekolady i wymiarach 80 na 19 km, która rozprzestrzenia się obecnie na wodach Zatoki Perskiej. Około 1.1 miliarda litrów surowej ropy wyciekło z terminalu na kuwejckiej wyspie Sea Island, zanim istalacje przepompowujące nie zostały zbombardowane przez wojska interwencyjne. Jest to największy z dotychczasowych wycieków ropy, około 27 razy większy niż w czasie katastrofy "Exxon Valdez" w 1989 r. (początkowo kuwejcki wyciek szacowano na 12 razy większy). W te szacunki nie jest wliczony drugi wyciek, który pojawił się dalej na północ (w okolicy wyspy Mina El-Bakr). "Skala katastrofy jest taka, że nie da się tego naprawić"- stwierdził Jim Rhodes z ABASCO - firmy z Houston zajmującej się produkcją sprzętu oczyszczającego.

Saddam Hussein mógł sprowokować wyciek, aby zniweczyć plany desantu morskiego, lecz próbował także - zapewne - spowodować zamknięcie saudyjskich zakładów odsalania wody morskiej, dostarczających większość wody pitnej dla wschodnich prowincji Arabii Saudyjskiej. Innym celem mogły być także saudyjskie rafinerie, wykorzystujące wodę morską do chłodzenia instalacji.

Pentagon twierdzi, że wyciek nie zapobiegnie inwazji, lecz czasowe zamknięcie rafinerii i zakładów odsalających wydaje się być nieuniknione.

Niestety, o wiele większe niebezpieczeństwo grozi milionom stworzeń zamieszkującym Zatokę Perską. W wodach zatoki, u jej brzegów i wysp znajdują się rafy koralowe, zarośla mangrowe, "łąki" trawy morskiej i alg, zamieszkiwane przez ptaki, ryby, żółwie oraz ssaki morskie. Ten złożony ekosystem, już nadwyrężony przez lata skażeń, jest obecnie zagrożony całkowitym zniszczeniem.

W początkowych stadiach wycieku można zmniejszyć jego niszczący wpływ przez: spalenie części ropy, dodawanie do ropy środków dyspergujących lub zbieranie ropy z powierzchni przy pomocy specjalnych urządzeń zainstalowanych na statkach. Jednak sposoby te nie skutkują na tak dużych powierzchniach rozlewisk, można nimi jedynie kontrolować sytuację w kilku kluczowych punktach.

W ostatnim tygodniu zaczęto ustawiać kilometry plastykowych barier wokół zakładów odsalających. Zapory te, sięgające 1 m głębokości, skutecznie ograniczają zasięg rozlewiska. Następnym krokiem jest wprowadzenie na teren rozlewiska sprzętu zbierającego ropę za pomocą technik absorbcyjnych. Technika ta działa najlepiej w pierwszych dniach wycieku, zanim surowa ropa zacznie się rozdzielać na poszczególne składniki. Niestety, zanim w rejon wycieku przybyły odpowiednie służby, najbardziej lotne składniki ropy wyparowały, a cięższe zostały rozbite przez fale na wodno-oleistą pianę lub zbite w kulki smoły, które zatonęły. Ropa kuwejcka jest stosunkowo lekka i szybko ulegająca procesowi separacji. Powstałe w jego wyniku małe kulki smoły mogą łatwiej wnikać do rur zasilających stacje odsalania, których wloty znajdują się 5 m pod powierzchnią wody. Nawet niewielkie ilości ropy mogą znacząco wpłynąć na zapach i smak wody, a większe spowodować zniszczenie urządzeń odsalających. Prawdopodobnie zakłady te zostaną zamknięte aby uniknąć skażenia, co może doprowadzić do surowego racjonowania wody pitnej. Zakład odsalania w Jubail dostarcza 80% wody pitnej dla Rijadu, a zakład Azzizyach w Al-Khobar obsługuje pół miliona mieszkańców wschodnich prowincji. Transport słodkiej wody z innych regionów lub kopanie nowych studni i oczyszczanie wód gruntowych stanowią zbyt czasochłonną alternatywę. Plama przesuwa się w kierunku wybrzeża Arabii Saudyjskiej z szybkością 16 km dziennie i najprawdopodobniej skazi je na odcinku od Jubail do Kataru.

Ekolodzy twierdzą, że rejon Zatoki Perskiej stanowi unikalny ekosystem. Woda jest bardzo słona, a jej temperatura zmienia się znacznie wraz ze zmianą pór roku. W rezultacie wiele gatunków zwierząt i roślin przystosowało się do tych specyficznych warunków. Zatoka jest też prawie że akwenem izolowanym - posiada tylko jedno połączenie z oceanem poprzez Cieśninę Ormuz o szerokości 55 km. W konsekwencji wymiana wody w zatoce trwa od 3 do 5 lat, podczas gdy w Cieśninie Księcia Williama (miejscu katastrofy "Exxon Valdez") proces ten trwa 28 dni. Zatoka jest też około 3 razy płytsza od Cieśniny Księcia Williama (średnia głębokość zatoki wynosi 35 m), a więc zawiera mniejszą ilość wody zdolnej wymyć ropę. Łagodna linia brzegowa pokryta jest zaroślami mangrowców i trawą morską. Wysokość fal jest niewielka, nie można więc liczyć na nie jako na środek czyszczący.

Większość z bogatego życia morskiego w zatoce jest zależna od przybrzeżnych pokładów mułu, z których większość leży na drodze plemy ropy. Muł zamieszkują roje ślimaków żywiących się algami. Narybek żywi się młodymi korzeniami rosnących tam mangrowców, a pobliskie "łąki" trawy morskiej służą jako wylęgarnia dla krewetek. Specjaliści twierdzą, że ławice alg, rafy koralowe i trawa morska to podstawowe elementy ekosystemu zatoki.

Rafy koralowe zginą prawdopodobnie do głębokości 3 m, a ich odbudowa biologiczna może potwać dziesiątki, jeśli nie setki lat. Zginie też wiele zwierząt żyjących na rafach - rozgwiazdy, krewetki, homary, mięczaki, węże morskie i wiele gatunków ryb.

Ptaki, a wśród nich kaczki, kormorany, rybitwy, biegusy i kuliki - to najwcześniejsze i najbardziej widoczne ofiary plamy. Ich pióra pokryte ropą tracą zdolności izolacyjne i ptaki giną z zimna. Setki Saudyjczyków z rejonu Jubail zgłosiły się ochotniczo do czyszczenia ptaków z ropy, lecz jeżeli nawet niektóre ptaki zostaną w ten sposób uratowane, mogą później zginąć po zjedzeniu zatrutych mięczaków i robaków.

Gospodarczo ważne gatunki ryb, takie jak tuńczyk, makrela i sardynka są także zagrożone, podobnie jak zielone żółwie morskie i ssaki morskie, czyli delfiny, walenie i diugonie, których około 7000 zamieszkuje wody zatoki (jedna z największych populacji na świecie).

Przyroda posiada sposoby na zniweczenie przewidywań specjalistów. Cieśnina Księcia Williama odrodziła się po katastrofie "Exxon Valdez" o wiele prędzej niż się spodziewano. Lecz nikt jeszcze nie widział plamy ropy takich rozmiarów, nikt też nie może stwierdzić, że ten "ekoterroryzm" nie będzie trwał nadal. Według Amerykanów Irakijczycy "mogą skierować rzeki ropy do zatoki", a wtedy może być za późno na zapobieżenie powstaniu nowego Morza Martwego.


na podstawie "TIME" nr 6, 1991

opracował Jerzy O. Krupa




ZB nr 3(21)/91, marzec '91

Początek strony