Strona główna |
W dniach 18-23.03 w Kazimierzu nad Wisłą odbyło się pierwsze seminarium negocjacyjne zatytułowane "Praktyczne strategie rozwiązywania kwestii ekologicznych", przygotowane przez Ośrodek Negocjacji i Rozwiązywania Konfliktów (Uniwersytet Warszawski) przy współpracy z National Institute for Citizen Participation and Negotiation z Kalifornii. Na kurs zaproszono przedstawicieli MOSZNiL, wojewódzkich i miejskich urzędów ochrony środowiska, PKE, 4 x WiP, SIE (Jola Pawlak) i ZB, w sumie 30 osób. Mimo iż wstępny program kursu zapowiadał się interesująco, to prawie wszyscy uczestnicy przyznali, że nie spodziewali się żadnych rewelacji - czy to nauczenia się czegoś nowego, czy też poznania, a przede wszystkim zrozumienia innych punktów widzenia na niektóre sporne sprawy.
Nasze nastawienie wynikało zapewne stąd, iż chyba wszyscy mieliśmy już pewne doświadczenia związane z prowadzeniem negocjacji, stając najczęściej po przeciwnych stronach: urzędy a "zieloni", i mając raczej niemiłe wspomnienia z tych spotkań. Z kolei organizatorzy zapraszając reprezentacje dwóch opcji obawiali się, że mogą być potrzebne plastry i bandaże jeśli nie dojdziemy ze sobą do porozumienia. Chyba dlatego przewidziano tylko parę miejsc dla bardziej radykalnego skrzydła ruchu ekologicznego?! Lecz dla wszystkich kurs obfitował w same miłe niespodzianki. Przede wszystkim słowa uznania należą się organizatorom za pomysł i doskonałą jego realizację, tak od strony technicznej (materiały szkoleniowe, sposób prowadzenia i rozplanowania zajęć), merytorycznej, jak i... atmosferycznej.
Właśnie dzięki bardzo dobremu przygotowaniu i poprowadzeniu, można było zrealizować trzy uzupełniające się części i cele seminarium. Pierwsza, to część teoretyczna, poprowadzona przez amerykańską parę z CDR Associates Susan Wildau i Christopera Moore`a (wspaniałe żywe tłumaczenia p. Lecha Kuczmowskiego!). Z pozoru ta część mogłaby wydawać się nudna, lecz w rzeczywistości była równie interesująca jak dwie pozostałe. Dowiedzieliśmy się o przyczynach i strukturze konfliktów, warunkach przystępowania do negocjacji, ich rodzajach i etapach etc. I chyba każdy z uczestników uporządkował i poszerzył swoje wiadomości, tym bardziej, że mógł je od razu sprawdzić w praktyce podczas ćwiczeń. Były to tzw. symulacyjne gry ekologiczne, w których zadaniem stron biorących udział w przykładowym konflikcie lub reprezentujących określone interesy, było właściwe odczytanie posiadanych informacji z tekstu gry, sprecyzowanie celu, który należało osiągnąć, odpowiednie (sprytne!) przedstawienie własnego stanowiska i propozycji "przeciwnikowi" i wynegocjowanie optymalnego rozwiązania.
Ale ileż można popełnić bezsensownych błędów poczas negocjacji!
Najczęściej jest to niewłaściwe odczytanie i zinterpretowanie danych przy jednoczesnym nastawieniu na szybki i maksymalny zysk w sytuacji, w której można by osiągnąć porozumienie, ponieważ obie strony dążą do tego samego celu, ich interesy się dopełniają i nie są ze sobą sprzeczne! Przy długotrwałych konfliktach dochodzi do "usztywnienia" stanowisk przez strony; także ludzie przywiązują się do swoich rozwiązań tak silnie, iż zaczynają je postrzegać jako najlepsze i jedyne możliwe do przyjęcia. Wówczas negocjacje przeradzają się w walkę między poszczególnymi przedstawicielami stron, czyniąc z konfliktu rzeczowego spór osobisty.
Kolejną przyczyną niemożności dojścia do porozumienia jest tzw. konflikt wartości, najtrudniejszy do rozwiązania. Chodzi tutaj głównie o sposób wartościowania środowiska naturalnego. Zwykło się je traktować wyłącznie instrumentalnie, jako źródło niewyczerpanych zasobów, izolowanych części, podporządkowanym jedynie ocenie i interesom ludzkim w myśl zasady: ujarzmiać, przekształcać i rozwijać (produkcję). Cóż, krótkowzroczność takiej polityki widać gołym okiem, a bez zmiany hierarchii wartościi bez przestawienia sposobu myślenia niektórych "wiadomych sił" z ilości na jakość, nie będzie możliwe pełne porozumienie.
I tutaj dochodzę do trzeciej części seminarium negocjacyjnego, czyli "kuluarowych" spotkań i rozmów. Początkowo część strony rządowej traktowała nas, przedstawicieli NGO'sów (organizacji pozarządowych), z mocną rezerwą; jak niegrzeczne dzieci, które wciąż tupią nóżkami, rozkładają się na ulicy i wszystko, co mają do powiedzenia to "nie!"; tylko dać klapsa! My także odwzajemniliśmy się nieufnością do "urzędasów". Ale lody bardzo szybko stopniały i zaczęliśmy się postrzegać jak ludzie, a nie organizacje i urzędy. I choć istnieją między nami różnice w podejściu do niektórych spraw, to przynajmniej większość osób obecnych na tym kursie miała z nami więcej podobnych niż dzielących poglądów.
Niektórzy nawet zadeklarowali się, że mogą położyć się z nami na ulicy! Ale już poważniej, dostrzegliśmy możliwość i potrzebę współpracy, niestety jeszcze czasami nie do końca oficjalnej/ stałej. Na koniec wszyscy zgodziliśmy się z tym, że idea organizowania tego typu seminariów jest ze wszechmiar potrzebna, bowiem nie tylko daje możliwość zdobycia wiedzy i praktycznych umiejętności negocjowania, ale także pozwala na wzajemne poznanie się, wymianę poglądów, budowanie tolerancji i poszanowania, na co zwykle nie ma czasu gdy dochodzi do konfliktów i negocjacji. W przyszłości w skład zaproszonych grup wejdą jeszcze przedstawiciele Ministerstwa Przemysłu i może Finansów. W najbliższym czasie Ośrodek będzie się starał zorganizować międzynarodowe seminarium negocjacyjne na temat zanieczyszczeń transgranicznych ze stroną czecho-słowacką.
Adres:
Uniwersytet Warszawski, ISNS, Ośrodek Negocjacji i Rozwiązywania Konfliktów, 00-721 Warszawa, Podchorążych 20, tel.41-60-75/79 w. 36. |
(pi)
P.S. W księgarniach jest jeszcze dostępna książka Rogera
Fishera i Williama Ury'ego pt. "Dochodząc do tak.
Negocjowanie bez poddawania się" PWE, 1990. Polecam!