Strona główna |
Według nauk Indian Ziemia jest żywym organizmem, który myśli i czuje tak jak każda żywa istota. Posiada również ośrodki energii podobne do energetycznych centrów ludzkiego ciała. Ośrodki te, będące miejscem pielgrzymek, medytacji, modlitw i ceremonii są, wg. Indian, zamieszkiwane przez szczególnego rodzaju duchy, które istnieją w Ziemi od czasu jej powstania, wytwarzając i rozprzestrzeniając określone energie zgodnie z funkcją wyznaczoną im przez Stwórcę. Duchy zamieszkujące miejsca mocy podlegają naturalnym prawom zarówno w duchowym jak i fizycznym sensie. Nasza egzystencja jest zależna od nich i od stanu równowagi ich energii. Każde działanie, które gwałci w jakiś sposób lub zmienia energetyczne miejsca Ziemi wywołuje poważne zachwianie równowagi i w konsekwencji negatywne i destruktywne skutki.
Szamani i tubylcze plemiona różnych kultur świata odnoszą się z respektem do takich miejsc. Kiedy pragną się zbliżyć do nich, najpierw oczyszczają swe ciała, umysły i dusze z negatywnych wpływów poprzez rytuały, posty, modlitwy i śpiewy. Zwracając się z prośbą do Duchów i Stwórcy, aby wolno im było zakłócić ich święty spokój, czekają tak długo, aż otrzymają znak przyzwolenia, że mogą się udać do miejsca, które pragną odwiedzić. Jeśli znak taki nie pojawi się, nie idą tam. Po powrocie także odprawiają rytuały, gdyż duch miejsca towarzyszy tym, którzy go odwiedzają i wymaga określonego wysiłku i postawy duchowej, aby dostosować się do jego energii. W przeciwnym razie zetknięcie się z nim może wywołać negatywne skutki, choroby, a nawet śmierć.
"Dawne i współczesne święte ceremonie i pielgrzymki są naturalnym źródłem odzyskiwania energii i mocy - mówi Medicine Grizzly Bear Lake. - Dlatego my, leczący ludzie, udajemy się do pewnych miejsc mocy, aby modlić się i wyrazić swą wdzięczność. Nasze pieśni, tytoń, zioła, ofiary, oczyszczenia i posty podtrzymują Stworzenie przy życiu. Takie rytualne pielgrzymki są formą odzyskiwania energii z jej pierwotnego źródła. Dlatego musimy być czyści, kiedy udajemy się tam, gdyż negatywna energia mogłaby zniszczyć zarówno miejsce, jak i wywołać szkodliwe skutki.
Wiele razy w mojej praktyce leczenia czułem jak moja moc słabnie. Szedłem wtedy w góry, wchodziłem do dziupli starej sekwoi, odwiedzałem święty wodospad, albo wykonywałem rytuał łaźni parowej (sweat lodge) aby otrzymać pomoc duchów, Matki Ziemi i Wielkiego Stwórcy. Modliłem się i prosiłem o przewodnictwo, aby pomóc swoim pacjentom. Błagałem duchy i Stwórcę, aby lecząca moc płynęła mocniej przeze mnie, abym mógł ją skierować do innych. Po latach nauczyłem się widzieć, że różne choroby i dolegliwości wymagają różnych źródeł energii i lekarstwa, aby być wyleczone".
Są różne miejsca mocy. Takie, które przynoszą religijne doświadczenia i takie, które są źródłem leczących energii. Znane są medytacje w jaskiniach, którym oddają się tybetańscy jogini. Także mistrzowie zenu często żyli i medytowali w pobliżu szczytów górskich i strumieni. Miejsce, gdzie Budda osiągnął oświecenie jest czczone po dzień dzisiejszy przez świat buddyjski.
Święte miejsca pełnią także szczególną funkcję w stosunku do całej Ziemi. Jej miejsca mocy są jak organy w ciele. Niektóre można porównać do gruczołów, inne do ośrodków nerwowych, mięśni, stawów, tętnic, czy pojedyńczych komórek. Podobnie jak w przypadku ludzkiego organizmu, zachwianie równowagi tego systemu wywołuje poważne choroby. A co dopiero jeśli ulegają przypadkiem zniszczeniu. Co by się stało, gdyby usunąć z ludzkiego organizmu szyszynkę, tarczycę, czy serce? A jednak nikt nie zastanawia się nad konswekencjami budując fabryki, dokonując wyrębów lasu, kopiąc tunele, budując tamy i elektrownie atomowe.
Marek Has
wg. Medicine Grizzly Bear Lake