Strona główna |
Wróciłam właśnie z konferencji europejskich NGO'sów, która nosiła nazwę WORKING TOGETHER czyli "pracując razem" lub "wspólne działanie" i odbywała się w Prestavlkach koło Pragi (Czecho-Słowacja). W tym samym czasie w Dobrisu (20 km dalej) zebrali się ministrowie ochrony środowiska krajów europejskich, szef EPA (Agencji Ochrony Środowiska) z USA i członkowie Parlamentu Europejskiego, aby wspólnie opracować dokument określający wspólne zadania i kierunki współpracy w dziedzinie ochrony środowiska. Mówiono i dyskutowano o czecho-słowackiej propozycji powołania Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska. Nasze złośliwe uwagi na temat ministerialnej konferencji można oddać jednym zdaniem: "zebrali się, żeby przedyskutować lokalizację śmietnika i ustalić jego cenę".
Zanim przejdę do relacji z "WORKING TOGETHER", czyli do sedna, kilka uwag ogólnych na temat udziału polskich NGO'sów w spotkaniach międzynarodowych. Do tej pory reprezentowanie polskich ekologicznych organizacji pozarządowych na międzynarodowych "mitingach", sympozjach i konferencjach - bez względu na ich temat i znaczenie - było domeną kilku zaledwie osób (poza nielicznymi wyjątkami). Większość materiałów z tych spotkań - często niezwykle cennych ze względu na zawarte w nich informacje i idee, wskazówki i propozycje - nigdy nie docierała do "szarych" uczestników ekologicznych grup i ruchów, nie mówiąc o ZB czy SOŚ-u. Tak tworzył się monopol na informacje, na międzynarodowe kontakty i wyjazdy. W ten sposób wiedza o ruchu ekologicznym w Polsce ograniczała się do znajomości kilku organizacji, których przedstawiciele obsadzali wszystkie międzynarodowe spotkania.
"Etatowi" ambasadorowie polskich ekologicznych NGO'sów wypowiadali się i decydowali (bez wcześniejszych konsultacji i ustaleń) w bardzo ważnych kwestiach za cały ruch. Pamiętam tylko dwa przypadki, kiedy po powrocie z zagranicznych wojaży publikowane były w prasie "ekologicznej" materiały i opracowania dotyczące tematu konferencji. Pamiętam też jedno spotkanie, dotyczące "Bergen" i przygotowań do Brazylii '92, które okazało się niewypałem, bo zabrakło na nim głównego bohatera, który miał zdać relację.
Nasi ambasadorzy mają więc "wypracowaną" silną pozycję w międzynarodowych pozarządowych strukturach i udziają protekcji innym. Ich pozycja związana jest ze świetną znajomością angielskiego (lub innych języków "światowych").
Udział w międzynarodowych, pozarządowych gremiach ciągle tych samych osób ma oczywiście swoje plusy: są świetnie i na bieżąco zorientowani w polityce prowadzonej przez organizacje pozarządowe na świecie, są przygotowani do przenoszenia wzorów zachodnich NGO'sów i korzystania z tych wzorów, wiedzą gdzie i jak starać się o fundusze, mają mocną pozycję w międzynarodowych strukturach, współpracują w wielu dziedzinach lub w konkretnych tematach z zagranicznymi organizacjami o podobnych celach lub charakterze, doskonalą swoją sztukę dyplomacji, zdobywają nowe kontakty, mają dostęp do publikacji, dokumentów i informacji, etc, etc...
I wszystko byłoby cacy, gdyby jeszcze chcieli dzielić się swoją wiedzą z innymi, gdyby podawali do publicznej wiadomości, że mają materiały dotyczące np. alternatywnej energetyki, spalarni odpadów, akcji czy kursów organizowanych w innych krajach i że udostępnią je lub wypożyczą wszystkim zainteresowanym.
Więc żeby dać dobry przykład przekazuję wszystkie materiały i dokumenty (unikatowe) z konferencji WORKING TOGETHER i konferencji ministerialnej do ZB z prośbą o przedrukowanie ważniejszych informacji (*).
Teraz o WORKING TOGETHER. Dyskutowaliśmy dokument wstępny (wyjściowy) przygotowany na konferencję ministerialną. Opracowaliśmy poprawki do tego dokumentu i zgłosiliśmy je oficjelom. Część z nich została uwzględniona. Następnego dnia delegacja NGO'sów zrobiła wykład ministrom na temat wartości, etyki i stylów życia, czyli taki wstrząs sumień decydentów.
Pracowaliśmy od świtu do późnej nocy przez trzy dni z przerwami na pseudowegetariańskie posiłki i piwo (do nabycia w barze). Dokumenty, które powstały w grupach roboczych dotyczą konkretnych problemów: lasy, rolnictwo, ochrona przyrody, Wschód - Zachód (współpraca), EWG - EFTA (EFTA - państwa nie należące do EWG), energetyka, kooperacja w sferze informacji (ciekawa inicjatywa utworzenia konkurencyjnego biura informacji w Brukseli), wartości.
Organizatorzy - WOTOC, BRONTOSAURUS, SZOPK, EKOCENTRUM - Brno, ROSA, CSOP, Prazske Ekologicke Centrum, Recyklacni Skupina i inni, stanęli na wysokości zadania. Dokumenty i wnioski powielane były natychmiast i rozdawane uczestnikom, kserokopiarka do użytku uczestników, codziennie ogłaszane komunikaty i porządek obrad. Zdyscyplinowanie uczestników było godne podziwu.
Na koniec konferencja prasowa NGO'sów - niestety nieudana - za mało dziennikarzy, konferencja nierozreklamowana i w związku z tym miała małą prasę. Po niej konferencja prasowa ministrów przy pełnej sali, aplauz i zachwyty, pytania ogólne i delikatne.
Ministrowie zaprosili nas na "lunch" przy szwedzkim stole. Było wino i zagrycha i możliwość zbratania się z dygnitarzami. Niektórzy skorzystali.
Co z tego wyniknie okaże się wkrótce.
Jolanta Pawlak
Niestety z braku miejsca i z powodu problemów z tłumaczeniami nie możemy opublikwać stanowisk w/w konferencji. Jednakże prześlemy je w oryginale zainteresowanym.
Osoby, które pójdą przykładem Joli prosimy o wyrozumiałość dla redakcji ZB o nadsyłanie w miarę możliwości przetłumaczonych i opracowanych materiałów.
(aż)