Strona główna 

ZB nr 6(24)/91, czerwiec '91

ESPERANTO - NIEZALEŻNOŚĆ KULTURY POLSKIEJ

Zieloni wiedzą to już od dawna, ża zasadniczych zagrożeń życia człowieka: degradacji natury, głodu, wojen, chorób itp. nie da się usunąć bez działań w skali światowej, bez udziału wszystkich narodów i bez porozumienia między nimi. Chciałbym, by powszechną stała się świadomość potrzeby (choćby ze wzglądów ekonomicznych) wspólnego języka, niezbędnego przy rozwiązywaniu tych problemów.

Takim praktycznym językiem, sprawdzonym już w ciągu stu lat przez miliony ludzi jest Esperanto. Można by od razu wymienić dziesiątki jego zalet, ale nie miejsce tutaj na to. Na jedno wszakże chcę zwrócić uwagę - Esperanto ma wszelkie dane ku temu, aby stać się powszechnym, podstawowym środkiem komunikacji między ludźmi wszystkich narodów, ponieważ jest językiem łatwym, a przede wszystkim neutralnym. I nie chodzi tutaj o pomniejszanie roli jaką odgrywają i nadal mogą odgrywać w specjalistycznych dziedzinach, a więc w biznesie, nauce, technice itp., niektóre języki narodowe - angielski, francuski...

Z historycznego doświadczenia większości narodów wynika, że panowanie obcego języka wiązało się zawsze z różnego rodzaju uciskiem. Esperanto posiadając wszelkie cechy znakomitego narzędzia porozumiewania się, nie ma tej jednej ujemnej - obcości, która mobilizuje zrozumiały przecież opór i jest pożywką agresji. Przy niepowstrzymywalnych tendencjach do unifikacji świata (tej dobrej i złej) język Esperanto może przede wszystkim dać małym narodom poczucie kulturowego bezpieczeństwa.

Z uznania prawa każdego narodu, każdej jednostki do zachowania i rozwoju narodowej kultury, której podstawą jest przecież język ojczysty, wynika potrzeba posiadania dzisiaj tego neutralnego języka. Mam przekonanie (a nie jestem w tym odosobniony), że upowszechnienie Esperanta jest gwarancją niezależności kultury wszystkich narodów, w tym także polskiej.

Zdzisław Dziubecki
Belzacka 64/36
97-300 Piotrków Tryb.

W POSZUKIWANIU WSPÓLNEGO MIANOWNIKA

Nie raz i nie dwa przychodzi nam dogadać się z przedstawicielami innego narodu na tematy obie strony interesujące i jedyną płaszczyzną jest angielski. Większość tych kontaktów jest bardzo płytka i konkretna, a znajomość języka z reguły ubożuchna i często dostosowuje się to co się ma do powiedzenie do tego jak się da powiedzieć. Tak jest gdy dla obu stron angielski jest językiem wyuczonym. Gdy spotkamy Anglika, on łaskawie dostosowuje się do naszego poziomu. Logika nakazywałaby szukać środka możliwie najprostszego. A takim jest Esperanto.

Jest jednak jedna zasadnicza bariera - ilość osób, które język ten znają. Jest to margines, sprawa dla hobbistów. Trzeba by go uczyć w szkołach i to w kilku krajach jednocześnie, aby to miało sens. Ale uczyć w szkołach? Po co? Otóż najtrudniej nauczyć się pierwszego języka obcego. Zrozumieć mechanizm przekładu, sens składni i części mowy, ogarnąć to. Esperanto jest bardzo prostym przykładem. Dzieci, które uczyły się Esperanto, o 30% mniej czasu potrzebowały na naukę języków naturalnych. Zwłaszcza, że Esperanto używa najbardziej rozpowszechnione w językach europejskich rdzenie językowe, np. auto, teatro, bicyklo (wszystkie rzeczowniki kończą się na -o). Nauka Esperanto może być swoistą PROPEDEUTYKĄ NAUKI JĘZYKÓW OBCYCH, z których znajomości nic nie zwalnia.

Druga zasadnicza sprawa. Esperantyści popełniali (popełniają?) jeden zasadniczy błąd. Ich pasją jest propagowanie języka, w którym nie mają często nic ciekawego do powiedzenia. Może jest to szansa dla nas - ekologów? Snobizm na Esperanto. Moda na Esperanto, tak jak moda na wegetarianizm (poza tym, że jest on postawą moralno - kulinarną) jest jakąś szansą.

I na koniec przypomina mi się takie porównanie Jagody Kłosowskiej: "Wiesz, ten świat jest jak pociąg, który jedzie pełną parą, choć gdzieś tam przed nim są rozkręcone szyny... Niektórzy budują barykadę na torach, żeby dalej nie pojechał a my stoimy z boku na łące i wołamy do tych w pociągu - Jeśli chcecie, to wysiadajcie".

No właśnie - wołajmy w Esperanto.

Jacek Warda




ZB nr 6(24)/91, czerwiec '91

Początek strony