Strona główna |
Od kilku lat trwają protesty (przede wszystkim we Francji) przeciw organizacji Rajdu Paryż - Dakar. Protestują grupy ekologiczne, grupy działające na rzecz Trzeciego Świata. Dla nich organizacja tego typu rajdu przez tereny, gdzie ludzie umierają z głodu, rajdu z hasłami promującymi "zachodni postęp" (m.in. reklamy COGEMA produkującej elektrownie atomowe i sprzedającej je dla Trzeciego Świata), bez uwzględnienia lokalnej specyfiki, z całkowitą pogardą dla zamieszkujących te tereny ludzi - to podstawowe argumenty, przede wszystkim natury moralnej. Są i te natury ekologicznej.
Teraz i my mamy polską wersję Rajdu Paryż - Dakar. 14 czerwca główne wydanie francuskiego dziennika TF-1 podało informację o ukończeniu, po trzech latach, przygotowań do organizacji międzynarodowego rajdu samochodowego i motokrosowego na trasie Paryż - Moskwa - Pekin (trasa powiedzie przez dzikie tereny, bezdroża, błota, stepy, setki wozów przejadą na trasie kilku tysięcy kilometrów). Z informacji nie wynika czy trasa powiedzie przez Warszawę, ale jakby nie było jest to najkrótsza droga z Paryża do Moskwy.
Zanim latem zagonieni rajdowcy przekroczą granicę polsko - radziecką i spotkają się tam z niezmierzonym ubóstwem zamieszkujących te terany ludzi, zanim spróbują z hasłami postępu staranować i pokonać naturę - będą najprawdopodobniej oklaskiwani na trasie przejazdu, w Polsce. Czy przez wszystkich?
Eryk