Strona główna |
(-)
- CYKL KAZAŃ W KOŚCIELE
"Widzimy nasze rzeki i jeziora - coraz bardziej przypominające ścieki; nasze lasy i parki - dewastowane i obumierające; skażoną ziemię - rodzącą zatrute owoce; oddychamy powietrzem niosacym tony pyłów. Ustawiamy się w kolejce do lekarza, bo znów problemy z drogami oddechowymi czy z sercem. Obserwujemy bezradnie nasze dzieci popadające w przewlekłe alergie. I jeszcze - na dodatek - słyszymy, iż to choroby cywilizacyjne! Cóż to za cywilizacja nam je podarowała?"
"Problem ekologiczny to nie tylko sprawa typu: zamknąć trujący zakład, zmienić dyrektora, czy dać mu karę grzywny... Problem jest daleko głębszy. I my, jako katolicy, jako wierzący, jako ludzie Boży - w sercach których powinien Bóg żyć i miłość do niego - musimy to sobie uświadomić.
Istota problemu jest w nas samych. W naszym sposobie myślenia, w naszym postępowaniu na codzień, w naszym sumieniu i w naszym sercu, w wyznawanej przez każdego z nas hierarchii wartości. Kryzys ekologiczny to przede wszystkim problem moralny; to problem etycznego i odpowiedzialnego postępowania każdego z nas. Ale nikt i nic nie może uczynić nas odpowiedzialnymi za środowisko przyrodnicze, dopóki sami nie poczujemy tej odpowiedzialności. Chodzi o to, by czuć się odpowiedzialnym oraz być odpowiedzialnym za świat większy niż własne 'ja'.
Taki człowiek - to człowiek o wrażliwym sumieniu, to człowiek, który wie, że wycinanie lasów, że zatruwanie wody, powietrza i ziemi; że bezmyślne zabijanie każdego życia, każdego zwierzęcia; że, wreszcie, niszczenie zdrowia swego i innych - to także grzech, to także krzywda wyrządzona stworzeniu i jego Stwórcy."
"Jesteśmy częścią wielkiej wspólnoty ludzi, uczestniczymy w życiu całego świata. W naszej wspólnocie życia znajduje się każdy człowiek: młody i starszy, ten jeszcze nie narodzony i ten, który schodzi już z tego świata, bogaty i biedny, biały i czarny... To chyba bardzo oczywiste dla nas, chrześcijan. Ale dziś poszerzamy granice naszej wspólnoty i obejmujemy - jak św. Franciszek z Asyżu - glebę i wodę, rośliny i zwierzęta, czyli całą Ziemię. Wszyscy jesteśmy stworzeni przez jednego Boga i wszyscy razem - jako dzieci Boże - wołamy do niego "Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje". Jak jedna wielka rodzina oddajemy chwałę swemu Ojcu - tworzymy kult Boga Ojca przez modlitwę wszystkich rzeczy."
- TOWARZYSZĄCY CYKL SPOTKAŃ, W RÓŻNORAKI SPOSÓB CHCĄCY WPŁYNĄĆ NA ŚWIADOMOŚĆ EKOLOGICZNĄ LUDZI
2a. ODPOWIEDŹ
- frekwencja "stopniowalna":
2b. WNIOSEK:
"Oni (tj. dorośli) są właśnie tacy. Nie można od nich za dużo wymagać."
A. de Saint-Exupery "Mały Książę", s. 17
"Starsi w zdewastowanym środowisku żyją od lat 10 czy 20. My, młodzi zastaliśmy już Ziemię skażoną, zniszczoną, szarą, oskalpowaną...
POMYŚL: twój ojciec łowił ryby w naszej rzece; twoja matka kąpała się na Kąpielisku; a spotkali się na spacerze w Lasku. A ty? Rzekę i kąpielisko masz zatrute, a lasek...? Sam zobacz!
Czy naprawa tego stanu rzeczy jest możliwa? Czy możesz mieć wpływ na obraz środowiska w jakim żyjesz? Co inni - Twoi rówieśnicy - myślą na ten temat? Zatem: spotkajmy się! Spróbujmy razem odpowiedzieć sobie na te pytania! (...) Chcesz coś robić. Masz dość już kultu siły na filmach video i na ulicy. Widzisz wokół siebie jedynie brzydotę i szarość. - Przyjdź! - Spróbujemy razem odkryć, że świat jest piękny i kolorowy..."
3a. ODPOWIEDŹ:
KUBA (klasa VIII):
Chciałem zrobić coś na święto
Ziemi. Miało to być coś w rodzaju
happeningu na rynku miasta. Miały być
hasła, transparenty, maski
przeciwgazowe, ubrania chroniące przed
promieniowaniem, totem - szkielet,
obrazujący zniszczenie człowieka.
Wokół najpierw był aplauz, ogólna
akceptacja, a nawet duże poparcie i
chęć udziału. Potem, im bliżej dnia,
im bardziej konkretna była praca,
chętnych było znacznie mniej. Okazało
się, że chodziło przede wszystkim o
"zerwanie się" z lekcji. W wyznaczony
poniedziałek przygotowany byłem tylko
ja. Mimo wcześniejszej zgody dyrekcji
imprezę odwołałem. Doświadczyłem
jedynie pretensji innych. Czy zatem
warto na przyszłość coś robić?
MAGDA (klasa VII):
Zachęcona przez opiekunkę koła
LOP-u, na konkurs Związku Wędkarskiego
napisałam referat na temat czystości
naszej rzeki. Osobiście stwierdziłam
fatalny stan wody. Dalszym ciągiem
miało być praktyczne porządkowanie
brzegu rzeki. Ustalony termin był
kilkakrotnie przez nauczycielkę
przesuwany, i to zniechęciło wielu z
nas...
MARIUSZ (kl. V):
Na terenie szkoły znów w tym roku
zasadziliśmy drzewka. Ale, aby nie
powtórzyła się sytuacja, gdy inni
niszczyli to, co myśmy zrobili,
ustaliliśmy dyżury osób z
poszczególnych klas i kary za
bezmyślne niszczenie roślinności.
MARCIN (kl. III):
Na wycieczce w lesie, zmartwiony:
"Tatusiu, ktoś to zerwał i wyrzucił".
I chwilę potem, zachwycony: "Ale
dziwne! Miodunka Biała!"
Światowy Dzień Ochrony Środowiska. Ekolog znany już jako Ekolog - zaproszony do szkoły im. Włodzimierza Puchalskiego na tzw. święto szkoły. Na akademii: dyrektorzy szkół, nauczyciele, delegacje uczniów, dzieci przedstawiający ładny program artystyczny. Pozostali mają tzw. "wyjście do kina". Na głównej ścianie wypisane mądre słowa Patrona o totalnej jedności człowieka z przyrodą. Ekolog w habicie zastanawia się ile osób na sali poważnie traktuje taki punkt widzenia, a ile zdaje sobie sprawę z praktycznych konsekwencji takiej filozofii życiowej...
Stanisław Jaromi
Ruch Ekologiczny św. Franciszka z Asyżu