Strona główna |
Franciszek Wójcik
2.8.91 TV Kraków wyemitowała w MAGAZYNIE EKOLOGICZNYM program zatytułowany "KARUZELA" (powtórzenie 7.8.), prezentujący, trwającą od wielu lat, rozpaczliwą sytuację mieszkańców tzw. strefy ochronnej Huty im. Sendzimira (niedawno jeszcze im. Lenina). Chodzi głównie o wsie Pleszów i Kujawy. Nie będę tu przypominał przedstawionej tam gehenny tych ludzi wystawionych bezpośrednio i bezustannie na wszechstronnie niszczące i zabójcze oddziaływania hutniczego kombinatu. Pełne smutku refleksje jakie wywołuje ta zdegradowana codzienna egzystencja w cieniu wielkich pieców i baterii koksowniczych wyraziły się w autentycznie ludowej twórczości mieszkańca Pleszowa: Franciszka Wójcika. Fragmenty swego utworu wygłosił autor we wskazanej audycji, mając za tło przerażający krajobraz wielkiego wysypiska żużli i hutniczych odpadów. Wysypiska, które pochłonęło setki hektarów najlepszych w Polsce lessów, a które zatruwa wody gruntowe (w studniach tych wsi wystę pują m.in. związki cyjanowe).
Jako inicjator sesji pt. KLĘSKA EKOLOGICZNA KRAKOWA (2-3.6.89) oraz współredaktor tomu pod takim samym tytułem (Kraków 90), obejmującym głównie referaty z owej sesji, pragnę tutaj utrwalić tę autentycznie ludową i spontanicznie powstałą wizję klęski ekologicznej Krakowa. Jest to bardzo na czasie wobec usilnych dążeń do zachowania zgubnej dla Krakowa i okolic surowcowej produkcji hutniczego kombinatu. Kombinatu zlokalizowanego właśnie tutaj przez komunistycznego najeźdźcę w imię obłędnych politycznodoktrynalnych racji, a wbrew elementarnym racjom ekonomicznym (z dala od złóż surowców i na najlepszych w kraju glebach). Dzisiaj zaś, w imię partykularnych interesów załogi hutniczego kombinatu niektóre kręgi spod znaku SOLIDARNOŚCI (KRH) pragną utrwalić zgubny dla Krakowa surowcowy profil huty. Godzi się przypomnieć, że pod tym samym znakiem w latach 1980-1 postulowano przeprofilowanie huty z zakładu surowcowego na przetwórczy (!). Ci właśnie rzecznicy zachowania surowcowej huty znależli dość nieoczekiwanych sojuszników w pewnych działaczach PKE usiłujących zwieść opinię publiczną iluzją "ekologicznej" huty, o czym już na tych łamach pisałem (Jak dawna nomenklatura w barwach ekologii broni huty w Krakowie, ZB 23). Autor wyżej prezentowanego utworu: (zam. 31-983 Pleszów 77), jest chłoporobotnikiem. Zaraz po wojnie działał w PSL-u Mikołajczyka. Po utracie gospodarstwa rolnego wskutek wywłaszczenia, pracował przy budowie kombinatu metalurgicznego i Nowej Huty, a później, przez 27 lat, jako robotnik w koksowni i walcowni zimnej blach. Dziś jest emerytem, a jako mieszkaniec strefy ochronnej huty dzieli z innymi jej mieszkańcami poczucie zagrożenia ekologicznego i braku stabilności.
Prof. dr hab. Andrzej Delorme
członek Polskiego Klubu Ekologicznego