Strona główna 

ZB nr 11(29)/91, listopad '91

O RODZICACH

Twylah Nitsch, Matka Klanu Wilka z narodu Seneków, poznała stare drogi swojego ludu dzięki dziadkowi, Mosesowi Shongo, najukochańszemu i najbardziej szanowanemu czarownikowi, oraz dzięki swej babce, która również była Matką Klanu Wilka. Podczas długiej rozmowy opowiedziała ona o kobietach i o uczuciach jakimi tubylcze ludy obdarzały swoich rodziców. To, co musiała ona opowiedzieć o rodzicach, jest szczególnie cenne w dzisiejszych czasach, gdyż wielu ludzi poszukuje dróg, które pozwoliłyby im stać się lepszymi rodzicami dla swoich dzieci.

Jedyną rzeczą, jaką chciałabym poruszyć bardziej niż wszystkie inne - mówi Twylah Nitsch - jest głęboki szacunek, jaki mają tubylczy Amerykanie dla swoich rodziców. Jako dziecko poproszono mnie abym spojrzała na źdźbło trawy i powiedziano mi, że ono ma ojca i matkę. Nauczano mnie, że drzewa mają ojców i matki, ponieważ musi być nasionko. Gdy znajduje się ono w ziemi, to cała wiedza zawarta jest właśnie w nim. Nasienie ma zdolność rozmnażania się i wie, gdzie mieszczą się jego zdolności i dary ku temu. Gdybyśmy spojrzeli na odbicie światła innych rzeczy, dostrzeglibyśmy, że sami również jesteśmy odbiciem. Dlatego ojciec i matka są odzwierciedleniem wszystkiego. Muszą istnieć, ażeby utrzymany został porządek tego świata.

Spoglądamy na Słońce jako na Ojca Słońce lub Dziadka Słońce, gdyż dostarcza ono ciepła, a ciepło dla nas to miłość. Kiedy stajemy w Słońcu i pozwalamy aby ogrzewało nasze ciała, jest to coś cudownego. Gdy jesteśmy zakochani, ogarnia nas to samo gorące uczucie. Są chwile kiedy tego ciepła jest tak wiele, że możemy spłonąć. musimy więc wiedzieć, ile możemy go przyjąć i ile możemy dać innym. Miłość musi być dawana i brana.

Matka jest opiekunką, ponieważ stanowi odbicie Ziemi. Kiedy mówicie o matce i kobiecie i rolach, jakie one spełniają i jeśli wtedy kobieta potrafi spojrzeć na siebie jako na opiekunkę życia, to wtedy więcej zrozumie. Powinna pomyśleć: "To dzięki mnie rozwija się nasienie. Moje ciało jest domem dla nasienia, które jest unieśmiertelnieniem życia. Rozwija się ono we mnie, dlatego też jestem opiekunką życia. Jestem Matką Ziemią. Nasionko jest zasadzone we mnie i ja je żywię aż do chwili, gdy rozwinie się w istotę, która wyda następne nasionko. To przedłużanie życia trwa nieustannie".

Kiedy mówimy: "nasz ojciec, nasza matka, jesteśmy dziećmi", to wyrażamy w ten sposób wspólne znaczenie słowa "ojciec" i "matka". Wyrażenie "jesteśmy dziećmi" odnosi się do wszystkiego, co pochodzi od ojców i matek - do wszystkich istot, które wzrastają, chodzą, pełzają, pływają i latają. Jesteśmy jedną wielką rodziną. Rośliny, ptaki, zwierzęta i inne stworzenia natury są naszymi ojcami i matkami. Tak dzieje się ze wszystkim wokół nas, widać więc, że nie moglibyśmy istnieć, gdybyśmy nie byli tym samym dla roślin, zwierząt i wszystkich pozostałych istot. Po prostu inaczej nie moglibyśmy żyć, gdyż jesteśmy tylko cząstką całości.

Dlatego też wszystkie istoty są naszymi ojcami i matkami. To jest piękne spojrzenie na życie. Gdyby istniały słowa, które potrafiłyby wyrazić tę koncepcję każdemu człowiekowi tak, żeby młodzi ludzie mogli rozwijać się zgodnie z nią - myślę, że nie mielibyśmy takich problemów, jakie mamy obecnie.

Sądzę, że największym problemem nas, istot ludzkich, jest fakt, że nagle w jakimś momencie źycia dostrzegamy, że nie lubimy siebie samych. W konsekwencji nie troszczymy się o nasze ciało fizyczne, które jest ogniskiem przyszłego życia. Gdybyśmy mogli widzieć rzeczy w takim świetle, bylibyśmy zdrowszymi ludźmi. Jedyna droga do tego prowadzi przez naszą zdolność percepcji. To wszystko, co mamy. Inne stworzenia natury nie mają tej zdolności i nie muszą się o nią troszczyć, ponieważ zawsze pozostają w równowadze.

tłum. Grażyna Czalej, Jerzy Tołłoczko
Many Smokes
Vol. 11. No. 3 1977




ZB nr 11(29)/91, listopad '91

Początek strony