Strona główna 

ZB nr 11(29)/91, listopad '91

RODZIMY SIĘ ŹLE

Przychodzimy na świat z łona matki, jedynego miejsca, gdzie byliśmy naprawdę bezpieczni i wolni. Z odcięciem pępowiny zaczynamy życie na własny rachunek. Wraz z nim otrzymujemy to, co wraz z życiem tracimy, oddech. Ten pierwszy oddech jest na pół szokiem. Chwytany źle, w bólu, z krzykiem - odłączeni od łona matki. Zziębnięci, porwani zostajemy przez obce istoty, które nic nie obchodzi to nasze pierwsze cierpienie, płacz, nieprzystosowanie do obcego świata. Uczymy się oddychać, z wysiłkiem, niechęcią.

Ten niedostatek ciepła, powietrza i miłości głęboko zapada w psychikę dziecka. Pierwsze utrwalone doznania rzutują na całe życie, dopóki nie "obejrzy się" ich jeszcze raz świadomie, nie przeżyje tej chwili po raz drugi łagodnie, z poczuciem bezpieczeństwa. Według dr Le Boyer poród powinien odbywać się bez gwałtu, w sposób najbardziej naturalny. Zaraz po urodzeniu, przed obcięciem pępowiny, dziecko kładzie się na brzuchu matki. Czuje ono jeszcze rytm i ciepło ciała, które było jego ciałem, bicie serca, które towarzyszyło całemu jego dotychczasowemu istnieniu. Powoli przywyka do zmian, oswaja się ze światłem, niższą temperaturą, samo ostrożnie rozprostowuje kręgosłup.

Przecina się wtedy pępowinę, ale matka wciąż jeszcze jest blisko. Można zaufać temu obcemu światu, gdy jest się przy niej bezpiecznym. Potem zanurza się niemowlęta w ciepłej kąpieli, to jakby dalszy ciąg łożyska, w którym pływało jako embrion. Dzieci tak urodzone nie płaczą. Taki poród nie powoduje szoku. Szok narodzin, staje się bowiem przyczyną wielu psychicznych urazów. Współczesna psychoterapia wraca często do tego momentu pierwszego spotkania z życiem i we wczesnym dzieciństwie szuka przyczyny nerwic, urazów, zahamowań, a także ukształtowania charakteru człowieka. Gdyby komuś skrępowano palce ręki, unieruchomiono strachem, że każde poruszenie może wywołać ból, a nawet śmierć, po latach stałoby się to przyczyną deformacji, zwiotczenia mięśni i niewydolności. Prawie każdy z nas nosi w sobie tego rodzaju zahamowania emocjonalne "psychiczne kalectwa" wykształcone przez pogwałcenie swobody ruchu. Zaplątani w codzienność nie dopuszczamy do głosu uczuć, nieświadomie unikamy sytuacji, w których kiedyś spotkał nas ból.

Marek Maciołek


Wg: Le Boyer "Birth without violence"



ZB nr 11(29)/91, listopad '91

Początek strony