Strona główna |
Kalifornijski reporter prasowy David Steinman, pisząc swą książkę wykorzystał prawa jakie daje mu w USA Freedom of the Information Act, rodzaj naszego Prawa Prasowego, by mieć dostęp do wyników testów żywności przeprowadzonych na zlecenie rządu federalnego. W nowej książce "Dieta dla Zatrutej Planety" (Diet for Poisoned Planet) Steinman cytuje np. wyniki badań FDA (Food and Drug Administration - Zarząd Żywności i Leków) 16 opakowań rodzynek, w których znaleziono 110 różnych pestycydów i innych szkodliwych substancji chemicznych.
W reakcji na publiczne enuncjacje Steinmana, The California Raisin Advisory Board, Rada dbająca o interesy producentów rodzynek, przeznaczyła natychmiast 558 000 $ na zwalczanie doniesień Steinmana. Sun-Maid Growers of California - korporacja mająca 30% udziałów w produkcji i przetwórstwie rodzynek w całej Kalifornii zatrudniła firmę prawniczą w celu "przekonania" wydawcy Steinmana - domu wydawniczego Random House by wycofał już drukowane egzemplarze książki z księgarń, a także by wstrzymał wysyłkę książek w przyszłości. Mało tego, dwie firmy specjalizujące się w zakresie public relations zostały wynajęte przez przedstawicieli przemysłu przetwórczego i agrochemicznego w celu zapobieżenia zaplanowanym już wywiadom, tzw. "talk-shows", ze Steinmanem jakie miały się odbyć w największych amerykańskich sieciach telewizyjnych.
W zwalczaniu Steinmana i jego doniesień zaangażowano najwyższe czynniki sięgające Białego Domu. The American Council on Science and Health (Amerykańska Rada Nauki i Zdrowia), która jest lobbistyczną grupą producentów pestycydów sięgnęła nawet po pomoc szefa personelu Białego Domu Johna Sununu, by ten z kolei wywarł nacisk na EPA (Environmental Protection Agency - Agencja Ochrony Środowiska) i zmusił ją do przeprowadzenia dochodzenia, jak to się stało, że jeden z jej wyższych naukowych doradców napisał przedmowę do książki Steinmana.
W blokowanie książki Steinmana w mediach zaangażowało się nawet amerykańskie ministerstwo rolnictwa - The United States Department of Agriculture, które podjęło szereg tajnych inicjatyw wspólnie z The National Food Processors Association w postaci listów i telefonów ostrzegawczych do mediów o zasięgu ogólnokrajowym takich jak "The New York Times", "Washington Post", "The Today Show" i innych, mogących poprzez wywiady ze Steinmanem promować jego książkę. Wysyłano też "raporty" będące de facto wskazówkami jak zwalczać tezy Steinmana zawarte w książce, odrzucając a priori wszelkie związki między pestycydami, a rakiem.
Do jakiego stopnia działalność Steinmana nie podoba się rządzącemu establishmentowi świadczą następujące fakty: w kampanii okrzyknięto go "klasycznym terrorystą żywieniowym", a Elizabeth Whelan, prezydent The American Council on Science and Health, oskarżyła go i jemu podobnych o "straszenie konsumentów niebezpieczeństwami technologii, których społeczeństwo ani nie widziało, ani ich nie rozumie", wysnuła też wniosek, że "tacy ludzie są zagrożeniem dla amerykańskiego standardu życia i przyszłego bezpieczeństwa państwa".
Na szczęście, pomimo blokady informacyjnej, coraz więcej ludzi jest świadomych zagrożeń płynących ze spożywania zatrutej żywności. Dr Janette Sherman, toksykolog, tak skomentowała tę nierówną walkę Steinmana z biznesem żywieniowym: "Potentaci przemysłu przetwórczego twierdzą, że śladowe ilości toksycznych substancji nie mogą zaszkodzić - jest to kompletna bzdura - efekt kumulacyjny spożywania toksyn można porównać do codziennego dosypywania garści piasku do baku w samochodzie".
Oligarchie finansowe rządzące amerykańskim społeczeństwem boją się o utratę zysków, natomiast Steinmanowi chodzi o zdrowie ludzi, twierdzi on, że: "ludzie mają niezbywalne prawo do wiedzy w jaki sposób są narażeni na toksyczne chemikalia w pożywieniu".
Czy i tym razem zasada: "Nec Hercules contra plures" zwycięży?
Piotr Kosibowicz