Strona główna |
Jednym z najważniejszych punktów programu forum miało być spotkanie z ministrem OŚZNiL, który - w myśl wspólnych ustaleń z Brwinowa - miał nam przedstawić sprawozdanie z działalności swego urzędu, oraz odpowiedzieć na zgłaszane wówczas pytania i postulaty.
Na wysłane przez BORE, organizatora forum, zaproszenie ministerstwo odpowiedziało, prawie natychmiast, prośbą o rozmowy. Jakież było nasze zaskoczenie, kiedy przy pierwszej rozmowie min. Andrzejewski zapytał nas o "cel spotkania w Turawie" oraz "czy konieczny jest przyjazd min. Nowickiego?". Okazało się, że MOŚZNiL nie posiada listy postulatów brwinowskich! Dowiedzieliśmy się również, że ministerstwo nie ma zaufania do ruchu ekologicznego i nie wyobraża sobie na czym mogłaby polegać ewentualna współpraca!
Oliwy do ognia dolał szef gabinetu ministra, p. Sobkow, który w tonie nie znoszącym sprzeciwu oznajmił, że "ruch ekologiczny nie ma prawa rozliczać MOŚZNiL z jego działalności", "materiałów udostępniać nie może i nie będzie, bo co by było, gdyby wszyscy chcieli jakieś dokumenty, ileż by to kosztowało!", "najlepszym źródłem informacji o pracy i polityce ministerstwa jest prasa, trzeba czytać, to będziecie wiedzieć!". Nic dodać, nic ująć. I chociaż nikt z nas nie miał na myśli "rozliczeń", a jedynie chcieliśmy wiedzieć czy zgłaszane przez nas postulaty i pytania były brane pod uwagę i co z nimi zrobiono, to warto aby urzędnicy pamiętali z czyjej woli pracują i kto ich opłaca, i że oni są dla nas, a nie my dla nich. A już ideałem byłby brak podziału my - oni.
Kilkanaście dni później doszło do drugiego spotkania, tym razem obecny był również min. Nowicki. I tutaj także konkluzje są raczej smutne. Po pierwsze MOŚ robi niewiele, by stać się znaczącym i silnym urzędem w Radzie Ministrów. Ekorozwój nadal pozostaje tylko hasłem na papierze, spychany przez "ważniejsze" sprawy. MOŚ, w porównaniu z innymi ministerstwami, zajmuje pozycję trzeciorzędną i praktycznie nie ma rzeczywistego wpływu na sprawy tak ważne jak Ministerstwo Przemysłu, Rolnictwa, Zdrowia czy Przekształceń Własnościowych. Staraliśmy się uprzytomnić ministrowi, że naszym celem nie jest ciągłe krytykowanie i robienie z jego urzędu "chłopca do bicia", lecz przede wszystkim wprowadzenie przez MOŚ takich rozwiązań, które ruchy, jako aktywne "sumienie" ekologiczne społeczeństwa, mogłyby wspierać.
Piotr Gliński postraszył, że jeżeli ministerstwo nie wyciągnie wniosków i dalej będzie działało tak jak do tej pory, to następny pogrzeb MNIŚia nie będzie już symboliczny i dojdzie do porządnej awantury! W końcu wszyscy zgodziliśmy się, że konieczne jest wypracowanie form współpracy nie ograniczających się wyłącznie do udostępniania materiałów i publikacji - projekt zostanie opracowany przez nas. O tym, że można współpracować świadczy przykład Departamentu Nauki i Programowania tegoż ministerstwa!
Turawa 29.11. - 1.12.91
Do Turawy zaproszono ponad 120 organizacji i ruchów ekologicznych z całej Polski. Przyjechało ponad 80 osób - nie licząc gości zagranicznych - i, trzeba przyznać, że brakowało wielu! Nie przyjechał nikt z Wolę być, Porozumienia na rzecz Energetyki Alternatywnej, Ekos-u, SOŚ-a. Zawiodły osobistości ruchu: Wojtek Kłosowski, Mirek Pukacz, Staszek Zubek; brakowało przedstawicieli Sejmu.
Właściwe spotkanie zaczęło się dopiero drugiego dnia (30.11.), gdyż pierwszy wieczór poświęcony był głównie sprawom organizacyjnym, a i liczba przybyłych była niewielka. Od rana trwała dyskusja nad sformułowaniem postulatów i pytań do MOŚ - pozostały wszystkie z Brwinowa, do których dołączono kolejnych kilkanaście!
Minister Nowicki i dyrektor Departamentu Nauki i Programowania, p. Wiśniewski, zjawili się punktualnie. Wcześniej p. Nowicki zapowiadał, że nie przyjedzie, decyzja zapadła na dzień przed forum. Ponieważ delegacja miała bardzo mało czasu, więc minister zaproponował, aby rozpocząć spotkanie od exposw, a dopiero później przejść do pytań. Zręczne to posunięcie pozwoliło nam na wysłuchanie jedenastostronicowego wystąpienia, które w założeniu miało być chyba odpowiedzią na postulaty z Brwinowa. Ale nie było.
Rzeczywiście, parę spraw zostało załatwionych: reparacje za zanieczyszczenie Odry przez Czecho-Słowację, instalacje odsiarczania węgla; uzyskaliśmy częściowe informacje o wysokości pomocy zagranicznej i sposobach jej rozdysponowania. Stąd do załatwienia pozostało około trzydziestu spraw... Począwszy od wspomnianej wcześniej ogólnej polityki państwa i wprowadzenia zasad ekorozwoju w życie, aktywną współpracę MOŚZNiL z innymi ministerstwami oraz przedstawicielami ruchów ekologicznych, aż po sprawy "drobne", jak Czorsztyn, Biebrza, Narew, melioracje i regulacje, spalarnie itd. itd.... Na pytania szczegółowe zabrakło już czasu, więc tylko parę:
Pozostałe pytania i postulaty, w formie konspektu, mamy dostarczyć ministerstwu w najbliższym czasie. Według zapewnień, mają one być przeanalizowane i zostanie udzielona na nie odpowiedź. Oby.
Po wyjeździe ministra i przyjęciu sprawozdania z pracy BORE rozpoczęła się dyskusja ogólna, na której miano omawiać problemy szerszej współpracy i wspólnych działań ruchu. Niestety, nie prowadziła ona do jakichś nowych i interesujących propozycji, np. nie widziano możliwości działań na płaszczyźnie politycznej lub w oparciu o stworzenie jednej, dużej organizacji i wkrótce przekształciła się w debatę o BORE, które nie będąc ani organizacją ani reprezentacją ruchu, może być jednak zalążkiem lepszej współpracy i pomóc w działaniach ruchu. Ostatecznie przyjęto, że sprawy Biura, jak i wybory do Rady odbędą się w jednej z grup roboczych.
Tym razem do Rady Biura Obsługi Ruchu Ekologicznego wybrano 15 osób (poprzednio 9). Są to:
W tym dniu odbyły się także dyskusje w innych grupach roboczych: o Czorsztynie, Zielonych Płucach Polski, raporcie NGOsów do Brazylii oraz liście postulatów do ministra.
Ostatni dzień poświęcony był prezentacji działań ruchów obecnych na forum i giełdzie pomysłów, która bardzo przypominała poprzednią dyskusję ogólną. Na koniec oddano głos gościom zagranicznym czyli naszym dotychczasowym i potencjalnym sponsorom.
Delcho Vichev z Regional Environmental Center przedstawił zasady i zakres pomocy fachowej i finansowej udzielanej przez REC - wkrótce w lokalu BORE będzie rezydował przedstawiciel tej organizacji. REC był także sponsorem forum turawskiego. W niedługim czasie rozpocznie działanie biuro programu "Environmental Partnership" finansowanego przez German Marshall Fund, służące głównie wsparciem technicznym i organizacyjnym oraz finansowym (np. na płace, lokal) dla NGO. Pierwszeństwo będą miały te projekty, które będzie można wykorzystać w innych ośrodkach (szczegóły wkrótce).
Był także Tom van Eck z Fundacji Milieukontaktoosteuropa, której przedstawiać nie trzeba, jako że działa w Polsce już od paru lat (por. ZB 21, "Jak składać podania o pomoc finansową do Milieukontaktoosteuropa).
Pomoc fachową oferuje również Peace Corp (Korpus Pokoju - por. bieżący nr ZB).
Interesująca propozycja wpłynęła z Ecological Studies Institute z Wielkiej Brytanii - dziesięciodniowy staż w Anglii dla przedstawicieli organizacji ekologicznych z Polski (por. ZB 29).
Tym optymistycznym akcentem zakończono.... do przyszłego roku.
(pi)
PS. Listę postulatów do MOŚ oraz podsumowania grup roboczych
postaramy się opublikować w kolejnych ZB.