Strona główna |
Decyzja McDonalda o zastąpieniu nie ulegających biodegradacji pojemników z pianki poliuretanowej przez torebki papierowe, podjęta pod wpływem proekologicznej kampanii, zyskała nie tylko przychylność opinii publicznej, ale w efekcie przyczyniła się do wzrostu dochodów firmy.
Fiasko ustawodawstwa proekologicznego (np. ostatnio w Kalifornii) polega na tym, że obywatele bardzo chętnie zaakceptują czyste niebo, wodę, nie skażoną żywność, glebę itp., ale pod warunkiem, że koszty, jakie poniosą oni sami w postaci podatków, nie przekroczą pewnej psychologicznie akceptowanej sumy. Nieudana próba "zielonego ustawodawstwa" w Kalifornii wskazuje, że taką sumą w skali rocznej jest 500 USD, przynajmniej jeśli chodzi o Amerykanów.
Niektóre firmy, choć nie zmuszone aktami prawnymi, same realizują "zieloną" politykę na własnym podwórku, chcąc pozyskać przychylność opinii publicznej. Przykładowo General Motors, Toyota i IBM zobowiązały się do zredukowania poziomu CFC (chlorofluorowęglowodanów, odpowiedzialnych za zanikanie powłoki ozonowej i pośrednio za globalne ocieplenie) w swoich produktach do końca 1994r., tj. na długo przedtem, kiedy takie ograniczenia narzuci im amerykański ustawodawca, czyli w 1997r.
Piotr Kosibowicz