Strona główna 

ZB nr 2(32)/92, luty '92

UKRYTE ŻYCIE MARTWYCH PRZEDMIOTÓW

Od prostej szpilki po skomplikowaną konstrukcję wnętrza komputera. Ogromna jest ilość wytworów naszych rąk. Powstawały one i wciąż powstają jako wypadkowa naszego poglądu na świat i zapotrzebowania. Jaki jest ich związek z otaczającą je naturą?

Wysoka piramida wznosząca się w boku leśnego sanktuarium symbolizuje ich ogrom i usytuowanie w ziemskiej przestrzeni. Jak skała, zdaje się być wpasowana w potęgę krajobrazu. Jednocześnie zajmuje obszar hipotetycznego wzrostu innych możliwości.

Wydawało się, iż pobudzenie choby części z nich można uzyskać poprzez kreację coraz to nowych wytworów (wygód) uwalniających od wysiłku i czasochłonności zaspokajania podstawowych dążeń. W konsekwencji wytworzyła się sytuacja, w której "wynalazek stał się matką potrzeb".

Tymczasem na skraju lasu wyrasta góra zużytych dóbr. Podstawa piramidy rozszerza się do niebywałych rozmiarów. Przybywa nam rzeczy, które nie zawsze spełniają nasze oczekiwania, a często się zdarza, że spełniając je odbierają nam możliwość zaspokajania innych. Nam, naszym dzieciom, dzieciom naszych dzieci...

Łatwo sobie wyobrazić, co pociąga za sobą przeciwstawienie świętej natury bezdusznym przedmiotom. Ostry podział oznacza jakoby cząstka, wydalona poza granicę całości, była pozbawiona "praw i obowiązków" płynących z uczestnictwa. Jakoby można było pozbyć się tego co jest częścią nie zaprzeczając idei całości. Wbrew popularnemu powiedzeniu wyjątek nie potwierdza lecz znosi regułę. Ale nie dlatego należy wykluczyć ów podział, iż zaprzecza logicznemu prawu. Ale dlatego, iż w rzeczywistosci geometrię wytworów ludzkich (man-made geometry) przenika to samo ciągłe pole energii i sensu co resztę wszechświata .

Do wytworzenia każdej rzeczy używamy zasobów żywego świata nie-Eukli- desowych kształtów, przy którego nieustającym ruchu pomniki naszego dziedzictwa zdają się być całkowicie martwe. Tymczasem tętni w nich serce. Stół nosi w sobie krwioobieg ściętego drzewa. Ten nowoczesny w meblarskim sklepie, o tak prostych kształtach, że prawie nierealny, nie okazuje śladów życia. Zauważony w skansenie nierówny chłopski mebel, właśnie dzięki swojej prostocie zdaje się oddychać. W dworskim antyku zaś, w załamaniach fantazyjnych dodatków już prawie wyczuwamy puls. Jednak do naszych mieszkań, niestety, bardziej pasują perfekcyjne, błyszczące, martwe płaszczyzny i ostre krawędzie niż okruchy życia wnoszone przez naturalne kształty.

W przedmiotach ukrywających przed nami swoje wnętrze, związku z otoczeniem szukamy poprzez ładunek zniszczonej energii, która je wypełnia . Tylko od nas zależy, czy ta energia przechwycona i podarowana nam przez las zostanie godnie wykorzystana czy zniszczona.

Życie chce się z nami dzielić tym, co ma cennego - energią. Marnotrawstwo to odrzucenie tej oferty. Gospodarowanie wspólnym dobrem to trudna sztuka. Przekonanie, że tylko my jesteśmy tu panami należy do antropocentrycznych złudzeń. Jest wynikiem niewiedzy raczej niż wiedzy, a przede wszystkim dowodem zarozumiałości. Jak zaświadczają minione wieki, niczym nie umotywowanej.

Brakuje nam czułości, dbałości i uwagi nie tylko dla siebie nawzajem, dla innych istot, dla życia w ogóle, ale i dla wytworów naszych serc i rąk. A przecież poświęcając im uwagę dbam równocześnie o to co w sobie ucieleniają, a więc pracę mojego brata, żyzność mojej Planety i energię mojego Słońca.

Janusz Reichel

  1. Rozróżnienie natural geometry i man-made geometry znajduje się w: Henryk Skolimowski - Forests as Sanctuaries. Eco-philosophy Publication No Eco-philosophy Centre, Ann Arbor, Michigan, s. 1-3.
  2. Pojęcie zniszczonej energii jest tu bardziej metaforą niż wskazaniem celu jej przemian.



ZB nr 2(32)/92, luty '92

Początek strony