ZB nr 4(34)/92, Kwiecień '92
ZJAZD CHEMICZNEJ "ELITY"
Przez trzy dni (10-12.3.92) odbywało się w warszawskim hotelu Victoria
"Spotkanie Wysokiego Szczebla w sprawie Współpracy i Tendencji Rozwojowych w
Przemyśle Chemicznym". Zorganizowała je Europejska Komisja Gospodarcza (UNoECE) we
współpracy z Europejską Radą Przemysłu Chemicznego (CEFIC) korzystające z
zaproszenia Rządu Polskiego.
"Dziś stoimy przed decyzją o wyborze najlepszej drogi odbudowy" - powiedział,
otwierając sesję, minister Stefan Kozłowski.
Celem spotkania było m.in. określenie problemów światowego przemysłu chemicznego i
wprowadzenie takiego modelu jego rozwoju, który szanowałby prawa przyrody. Czy jest to
możliwe? Na to pytanie uczestnicy Spotkania dawali wymijające odpowiedzi. Poprzestano
więc na deklaracjach dobrej woli i zrozumienia dla problemów ochrony środowiska.
Wyjątkiem była prezentacja kilku "awangardowych" rozwiązań, jak projekt
spalarni toksycznych odpadów w bydgoskich zakładach Organika Zachem, jednego z 30
największych chemicznych trucicieli w Polsce.
Wyniki i wnioski ze Spotkania mają wzbogacić dokumenty przygotowywane na Konferencję
Narodów Zjednoczonych "Środowisko i Rozwój" (UNCED), która odbędzie się w
Brazylii w czerwcu 1992r.
Organizatorzy zaprosili na warszawski "szczyt" reprezentantów największych
światowych koncernów chemicznych: ICI (Imperial Chemical Industries), DuPont de Nemours
International S.A., Rhone-Poulenc, Hencel KGaA, Dow Chemical, Shell International Chemical
Company Limited, Solvay S.A., a także przedstawicieli organizacji międzynarodowych
(agendy ONZ, EWG, handel i przemysł) oraz administracji z państw dawnego "bloku
wschodniego".
W informacji rozsyłanej do uczestników organizatorzy nie omieszkali podać, że
Spotkanie jest otwarte dla innych zainteresowanych ...oraz osób rekomendowanych przez
EWG, jak również przedstawicieli ...organizacji pozarządowych. Małe niedopatrzenie,
gdyż EWG nie zarekomendowała nierządowych, a polskie władze nie zaprosiły ich nawet w
charakterze figuranta (jak to bywało w minionej epoce), bo przecież nigdy nie wiadomo
jaki numer wykręcą.
Niepokorni ekolodzy nie dość, że się na Spotkanie wkręcili (3 sztuki), to spłodzili
dokument, który wzbudził niepokój w zespole redagującym oficjalny dokument końcowy.
No bo co zrobić z radykalnym stanowiskiem NGO'sów, które nijak nie przystaje do
deklaratywnego i zachowawczego tonu oficjalnego kwitu.
Uwzględnić czy przemilczeć? Niestety nie uwzględnili, ale papier już został rozdany
uczestnikom konferencji. Nie można więc było go zignorować. Tym bardziej, że nasze
stanowisko miał już minister Kozłowski. Jego część, skierowaną w formie apelu do
rządów państw Europy Środkowo-Wschodniej (patrz stanowisko SIE i Greenpeace)
przedstawiłam na konferencji prasowej, zamykającej część oficjalną. Nasza NGO'sowa,
nieoficjalna konferencja prasowa odbyła się tuż po zamknięciu obrad.
Piętnastu dziennikarzy wysłuchało naszej opinii na temat chemicznej debaty. Potem
zadawano nam mnóstwo pytań, na które staraliśmy się udzielać wyczerpujących
odpowiedzi. Rozdaliśmy plik materiałów przygotowanych przed Spotkaniem, a dotyczących
ekologicznch przestępstw wszystkich liderów przemysłu chemicznego. Niestety
dziennikarze nie zrobili z nich użytku, aby nie blokować rozwoju przemysłu chemicznego
w naszym zacofanym kraju. Dlatego dostarczymy je, z krótkimi komentarzami, do kolejnych
numerów ZB.
Pragniemy podziękować pracownikom biura informacyjnego konferencji, którzy udostępnili
nam do pracy swoje pomieszczenie, pomogli w zorganizowaniu konferencji prasowej, drukowali
i powielali nasze materiały.
Jolanta Pawlak
Ps. Dziękuję Erykowi Mistewiczowi, który umożliwił mi przeprowadzenie wywiadu z
szefem firmy Rhone Poulenc. Z przyczyn subiektywnych wywiad ten nie ukazał się w
"Gazecie Wyborczej", ale dostarczę go do następnych ZB.
ZB nr 4(34)/92, Kwiecień '92
Początek strony