ZB nr 8-9(38-39)/92, sierpień-wrzesień '92
file:///D:/carnival/ekologia/basia/1984.txt
POMIEDZY HARMONIĄ A WŁADZĄ
Rozmowa z Bui Ngoc Hai (Nam), 35 letnim mistrzem Francji w wushu, spotkanym na ekologicznym obozie z elementami sztuk walki, zorganizowanym przez grupe Zielona Wyspa ze bl1ska
- ZB: Twoje związki z Polską:
- N: Przez 3,5 roku studiowałem bu downictwo okrętowe w Gdańsku, potem ukrywałem się przed wietnamskimi siłami specjalnymi, po czym otrzymałem azyl polityczny we Francji, gdzie mieszkam do dziś. Zresztą można obejrzeć film dokumentalny o mych przygodach pt. "Nam".
- ZB: Od kiedy ćwiczysz?
- N: Kiedy miałem 8,5 roku zacząłem ćwiczyć w chińskiej szkole wushu.
- ZB: Związek taoizmu z ekologią:
- N: Taoizm jest drogą zbliżoną do natury. Równowaga Yin-Yang to także harmonia człowieka z naturą, otoczeniem. Takie ćwiczennia, jak Chi-Kung czy Tai Chi pozwalają przeżyć moment, gdy Yin i Yang stają się jednym. To jest oświecenie. W taoiźmie chodzi o to, by odnaleźć swą tożsamość.
- ZB: Jak oceniasz ruch ekologicz ny?
- N: Tak, to bardzo piękne, szkoda, że nie macie władzy, że są silniejsi od was. Pamiętasz wojnę w Kuwejcie? Zatrute morze i powietrze. Chce się płakać na myśl o Amazonii. Co minutę niszczona jest dżungla o powierzchni boiska do piłki nożnej, co roku obszar wielkości Anglii. A przecież Ziemia jest żywym organizmem, tak samo
jak ludzkie ciało ma oddech, krążenie. I tak samo ma raka: politycy gonią za pieniądzem, nie myślą o przyszłości.
- ZB: Jaka jest przyczyna utraty harmonii człowieka z naturą, z innymi ludźmi?
- N: Polityka gospodarcza, ekono mia, ambicja, żądza komfortu. Dawniej też to było, ale na mniejszą skalę. Ewolucja człowieka się nie zatrzymała, rozwój technologii jest jak piramida: dochodzi do szczytu i opada nagle. Ludzie mylą się, że mogą opanować naturę. Popatrz: jesteś w pokoju z dzwiami i widzisz człowieka, który chodzi
na zewnątrz. Widzisz tylko jego trzy kroki, gdy jest na wprost drzwi. Ale skąd przychodzi i dokąd zmierza? Natura jest wielka i nie do poję cia. Trzeba ją szanować.
- ZB: Jaką mamy szansę wyjść z kryzysu ekologicznego? Jaką drogą iść, by uratować Ziemię?
- N: Nie ma sposobu. Ruch ekologiczny jest kroplą w morzu. Na efekty trzeba czekać lata. We Francji jest partia ekologiczna, jedna kobieta wygrała wybory. Ale co z tego? Dlaczego ludzie niszczą Amazonię? Mówią o swych potrzebach ekonomicznych. Nie możemy przyjść i zabronić im wycinania lasu. Właśnie w tamtych krajach
powinien wzrastać ruch ekologiczny. Na razie działalność ekologiczna to tak jakby walenie głową w mur. Bronisz jednego drzewa, ale nie obronisz całego lasu. Musisz mieć władzę! Każdy powinien mieć na uwadze ekologię, ale ludzie są różni: mordercy i lekarze.
- ZB: Gdyby wyciągnąć wnioski: czy działalność ekologiczna jest bez znaczenia?
- N: Nie, ale konieczna jest zmiana praw.
- ZB: Czy jesteś pesymistą?
- N: Jestem optymistą, ale pod warunkiem, że tam - w Trzecim Świecie będzie się coś robić dla ekologii.
- ZB: Jak ci się podoba połączenie ekologii i wushu na jednym obozie, jak ma to miejsce tutaj?
- N: Doskonale. Poznałem takich ludzi jak wy, a wy mnie. Niestety nie jest to częste połączenie.
- ZB: Jak wygląda sytuacja ekologiczne twej ojczyzny?
- N: Niestety nie mam informacji, od wielu lat jestem na emigracji. Ale tak jak wszędzie środowisko w Wietnamie jest niszczone.
- ZB: Co chciałbyś powiedzieć młodym ekologom w Polsce?
- N: Każdy ma swe racje i teorie, wy macie swoje...
- ZB: Są takie teorie w ekologii, które mówią, że aby przywrócić harmonię ekologiczną, koniecznie trzeba odwoływać się np. do buddyzmu, taoizmu, bo chrześcijaństwo utraciło związek z naturą.
- N: To nieprawda, buddyści też niszczą przyrodę, choć ją kochają i są wegetarianami.
- ZB: Czyli bez względu na religię wszyscy podlegają tej samej chorobie?
- N: Niestety tak.
22.7. w Człuchowie rozmawiali z Namem: Jacek Bożek i (aż).
ZB nr 8-9(38-39)/92, sierpień-wrzesień '92
Początek strony