Strona główna 

ZB nr 4-5(4-5)/89, październik-listopad '89

Knedliczki - TAK, Stonawa - NIE!

Stonawa to największa była polska wioska na Zaolziu. Znajduje się w siodle Bramy Morawskiej, 2 km od obecnej granicy, 8 km od Cieszyna.

Stała się znana dzięki budowanej tam, jednej z największych w RWPG, koksowni. Koksownia ta ma zastąpić dwie stare; CSA w Karwinie i KJ Sverny w Ostrawie. Jej ukończenie planuje się na 1992 rok, obecne zaawansowanie budowy ocenia się na kilka procent. Zła sława Stonawy bierze się stąd, że przy produkcji 2,4 mln ton koksu rocznie (2 linie po 90 baterii) 80% emisji zanieczyszczeń (m.in. SO2, NOx, CO, H2S, benzo-a-pirenu i pyłów) wydalanych przez 280-metrowe kominy wiatry przeniosą do Polski. Na beskidzkie lasy i uzdrowiska, na wielki zbiornik wody pitnej dla Śląska w Goczałkowicach. Brak miejsca na oczyszczalnię ścieków spowoduje, że codziennie do Olzy i Odry trafiać będzie 12 tys. m3 silnie toksycznych ścieków. Przy granicy stężenie substancji smołowych przekroczy dopuszczalną normę 212 razy, cyjanowodoru 65 razy, pyłu zawieszonego 56 razy, a benzo-a-pirenu (związek silnie rakotwórczy!) 3196 razy.

W sytuacji gdy Wisła, Ustroń czy Jastrzębie wcale już zdrojami nie są, gdy 85% lasów na południu Polski umiera, gdy lasy iglaste powyżej 1000 mnpm w Beskidzie Śląskim i Żywieckim już praktycznie nie istnieją, gdy jak się przewiduje Stonawa uśmierci wszelkie drzewa iglaste w tym rejonie, nie mogą dziwić protesty ludzi zatroskanych o swoje zdrowie i życie otaczającej przyrody. Dla niektórych Stonawa to przykład nowej jakości w dziele agresji między narodami - agresji ekologicznej w czasie pokoju (między bratnimi, socjalistycznymi państwami, dodajmy). Bliższe chyba prawdzie jest stwierdzenie, że mamy tu do czynienia z klasycznym przypadkiem ignorancji i krótkowzroczności decydentów, którym nie dane jest odczuwać, niezależnie od jałtańskich podziałów, Jedności Życia na Ziemi.

Niezależnie od tych dywagacji Stonawa jest przykładem nierespektowania norm współżycia międzynarodowego, m.in. Deklaracji Sztokholmskiej ONZ w sprawie środowiska życia człowieka, ujmującej również sprawę zanieczyszczeń transgranicznych. (Oczywiście CSRS i PRL są sygnatariuszkami tego porozumienia.) Na prośbę Marka Zaborowskiego z krakowskiej Federacji Zielonych, sprawa ta ma być poruszona przez parlamentarzystów szwedzkich na forum Parlamentu Europejskiego. Trzeba odnotować również rozmowy wiceministra ochrony środowiska Kozioła w Pradze w maju br. i notę Rządu PRL wręczoną 25 sierpnia ambasadorowi CSRS w Warszawie.

Ale na wyniki samych rozmów Warszawa - Praga nie można liczyć. Czesi mówią jedynie o możliwości redukcji planowanej produkcji o 50% i o przeniesieniu zakładu 20 km w głąb CSRS. Stąd liczne protesty mieszkańców rejonów przygranicznych, w tym przesiedlanych mieszkańcow Stonawy (a także ekologów w Pradze!). Stąd Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot ogłosiła 5 października dniem międzynarodowego protestu.

Do akcji przygotowywały się ekipy w 20 krajach, m.in. w Sztokholmie i Pradze (gdzie już we wrześniu odbyły się dwie demonstracje rozpędzone przez milicję). Informacje o wynikach protestów dopiero do nas napływają. Spróbujemy przedstawić je w następnym numerze "Zielonych Brygad".

Andzej Żwawa




ZB nr 4-5(4-5)/89, październik-listopad '89

Początek strony