Strona główna 

ZB nr 10(40)/92, październik '92

WEGETARIAŃSKI KONGRES W WILKOWICACH K. BIELSKA-BIAŁEJ - 4-6.9.92

Drugi już kongres grup działających na rzecz praw zwierząt i wegetarianizmu zgromadził tym razem znacznie więcej zainteresowanych. Być może w zeszłym roku koncert NoMeansNo w Poznaniu był większą konkurencją dla kongresu niż w tym roku festiwal wegetariański "Żyć i dać żyć innym" w Kaliszu. A może jest nas po prostu więcej??? Może proroctwa Krzysztofa Żółkiewskiego o "Wegetariańskim Świecie 2004" powoli się materializują? Pewną przesłanką może być to, że znaleźli się na kongresie i tacy, którzy w ogóle nie znali Radka Kisielewskiego! Wychodzimy z getta?

Co się działo? Przede wszystkim Pani Bozia-Matka Natura przywitała nas pierwszym w tym rejonie w ciągu całego lata deszczem. I tak już lało do końca Kongresu. Nie przeszkodziło to w realizacji zapowiedzianego programu (może za wyjątkiem porannych ćwiczeń Tai-Chi, pod kierunkiem Maćka Burdyńskiego). Jacek Bożek poprowadził seminarium nt. sposobów prowadzenia kampanii. Godziny spędzone na wykładzie i praktycznych ćwiczeniach na pewno zaowocują! Równolegle rozmawiano nt. wegetariańskiej kuchni. Innym, konkretnym tematem były działania przeciwko tresurze w cyrkach. Uzgodniono, że Klub "Gaja" - organizator Kongresu - zajmie się koordynacją. Oto adres:

skr. 261
43-301 Bielsko Biała 1

Rozmawiano też nt. tegorocznej akcji antyfutrzarskiej. Marta Szymska podzieliła się doświadczeniami z ubiegłej zimy. Akcja będzie kontynuowana.

Z mniej konkretnych spraw to oczywiście akademickie spory nt. granic wegetarianizmu (czy rośliny czują?) itd. Znane z łamów ZB, więc nie będę relacjonował. Za to wartościowa była rozmowa nt. biblijnych argumentów za wegetarianizmem, które w katolickim kraju mogą się nieraz przydać!

Oczywiście rozmowy na różne tematy ciągnęły się po blady świt, czego efektem jest m.in. idea erotarianizmu, którą chętnie przybliżę zainteresowanym. Ta


ZB nr 10(40)/92, październik '92

Początek strony