NUMER NA NADGARSTKU Nie czułeś ciepła rąk. Gdzieś trwało echo krzyku. Igłę, gdy wzięto krew ci, rzucił ktoś na blat. Łóżeczek w sali rząd, ze stali i plastiku. I zapach chloru wieścił przyjście twe na świat. Ref. To jest twój dom. Ten kraj co budzi dumę. Marzenia twe się spełnią jutro wszak. Więc dumny bądź i na nadgarstku numer. Wysoko nieś - jak sztandar swój i chluby znak! Scena, gdyś na nią wstąpił w tranzystorów szumie. Blask miejskiej jatki i garbarni zapach ma... Tu imię ci zastąpił na nadgarstku numer. Piosenkę matki - głośnik, co fanfary gra. W szpitalu po transfuzji dadzą nam nowe części. Zlutują roztrzaskanych karoserii gruz. Z okienka telewizji w żyły wsączą szczęście. Z podmiejskich ruder starych, smak wolności w mózg. Do domu swego brniesz kanionem szarych bloków. Ze wszystkich stron jak motyw ten sam słyszysz dźwięk. Miłości, szczęścia chcesz - więc nie stój ciągle z boku. Aparat włącz - narkotyk, co uśmierza lęk. W kałużach niebo lśni oleju tęczą barwną. Strumieni wyschło dno, po wodzie tylko ślad. Na różach sadzy pył jest niczym rozpacz czarny. I ścichł proroków głos, nie słychać go od lat. Na wylot życie znasz i sukces twoją wiarą. Cyniczny uśmiech twój to na wzruszenie lek... Egzamin chyba zdasz, bo szyto cię na miarę. Wybrano dobry krój na nasz dwudziesty wiek. Karel Kryl tł. M. Miklaszewska