Strona główna 

ZB nr 1(43)/93, styczeń '93

KOLEJNY AKT OKRUCIEŃSTWA MYŚLIWYCH

"winnyśimy badać jak myśliwy staje się człowiekiem , a nie jak człowiek staje się myśliwym"=

Serge Moscorici
La Societe contre Nature

Ten krwawy sport powinien już dawno zostać wykluczony z naszego cywilizowanego przecież wiata. Takie okrucieństwo jest niemoralne i pozbawione uczuć. Piszę tu oczywicie o mylistwie. Walka o przetrwanie człowieka, poprzez zabijanie zwierząt, była oczywista tysiące lat temu. Teraz mamy sklepy, zdrową żywnoć, która wystarcza nam, aby czuć się najedzonym i sytym.

Pragnę opisać tutaj pewne zdarzenie. Jestem nim bardzo wstrząnięta i zrozpaczona. Chcę napisać tu o swoim psie, rudym kundelku - Morusie. Kilka dni nie było go w domu. Zaczęlimy - ja z moimi rodzicami - martwić się o niego i szukać go. Znaleziono go koło lasu. Zastrzelonego, z odciętym uchem. Niektórzy mogą sobie pomyleć, że skoro biegał "aż" koło lasu to ten, co go zabił mylał, że to przybłęda. Mieszkam bardzo blisko lasu, po prostu biegał w pobliżu, jak to pies. Każdy potrzebuje choć trochę wolnoci. Zabił go myliwy. Ucho odciął aby się pochwalić przed kolegami i dostać nagrodę. Tak, dostać nagrodę! Dostają pieniądze za zabijanie zwierząt. W pobliżu miejsca gdzie został zabity mój piesek są wysypane warzywa na przynętę dla zwierząt.

Myliwi pragną zaspokajać swoje okrutne pragnienia, swoją żądzę ZABIJANIA. Mam pod opieką jastrzębia. Został postrzelony przez tę samą osobę, tego samego dnia. W oczach normalnego człowieka takie czyny są barbarzyństwem i mordem. Wszyscy mówimy, że psy - zwierzęta są naszymi przyjaciółmi. Czy zabija się przyjaciół!? Człowiek dla człowieka jest także przyjacielem, a przecież nie zabija się ludzi dla mięsa. Dlaczego robimy to ze zwierzętami!

Pytanie do myliwego: czy zabiłby swojego psa?!

21.11.92

Beata Pawlowska




ZB nr 1(43)/93, styczeń '93

Początek strony