RUCHY W MOŚiu 

     9. stycznia w Ministerstwie Ochrony Środowiska odbyło 
się kolejne spotkanie ruchów i organizacji ekologicznych. 

     Zaczęło się od małego zamieszania, gdyż ze względu na 
dużą liczbę osób (ok. 100!) trzeba było szukać większej 
sali. Później uczestników czekały kolejne "miłe" 
niespodzianki, a mianowicie ministerstwo (w osobie p. 
Teresy Orłoś) "skasowało" punkt programu dotyczący ustawy o 
odpadach (co szczególnie zdenerwowało niżej podpisanego) i 
zrezygnowało z wyboru rady Krajowego Centrum Edukacji 
Ekologicznej. (Zostanie wybrana przez grupę roboczą d/s 
edukacji.) Z konieczności znaczna część uczestników 
wysłuchała długiej i, jak sądzę, bezowocnej dyskusji o 
przyszłości lasów, czyli "Programie rozwoju wybranych 
dziedzin leśnictwa" w poprawionej wersji. 

     Nie wdając się w szczegóły program (o którym pisaliśmy 
już na łamach ZB) spotkała zdecydowana krytyka ze strony 
obecnych na spotkaniu organizacji ekologicznych (OTOP, "Pro 
Natura", PNRWI, Koło Naukowe Leśników SGGW, SIE) i równie 
zdecydowana obrona ze strony ministerstwa. Najważniejsze, 
że, jak powiedział jeden z przedstawicieli ministerstwa, 
program zakłada cięcie tylko 80% etetu, a etat to "to co 
trzeba wyciąć, aby nie dopuścić do zagłady lasu". 
Rewelacja! Wniosek nasuwa się sam?! 

     Od strony finansowej program sprowadza się do 
uzyskania ok. 150 mln dolarów kredytu od Banku Światowego, 
głównie na infrastrukturę techniczną Lasów Państwowych i 
zalesianie. Właśnie konieczność uzyskania środków na ten 
drugi cel wydaje się być głównym argumentem ministerstwa. 
Wg min. Mozgi mamy w Polsce od 700 tys. do 1 mln ha gruntów 
porolnych do zalesienia, a pieniędzy na 1,5 tys. ha 
rocznie. W dodatku "nieużytkowanie gruntu powoduje jego 
degradację", a przy obecnym stanie budżetu zalesianie 
trwałoby 500 lat. (A ja naiwnie myślałem, że "samo" 
zarośnie.) Kredyt na infrastrukturę będzie spłacany 
drewnem, kredyt na zalesianie przez budżet. Czy warta 
skórka za wyprawkę - zobaczymy. 

     Na spotkanie obok min. Mozgi i dyrektorów z 
departamentu leśnictwa (Rodziewicz, Smardzewski) przyszli 
też nowa pani dyr. departamentu nauki i programowania i 
nowy konserwator przyrody prof. Andrzej Grzywacz. Ten 
ostatni zadeklarował, że jego priorytetem będzie utworzenie 
nowych parków narodowych i innych obszarów chronionych. W 
przeciwieństwie do swojego poprzednika stoi na stanowisku, 
że zgodnie z prawem kolejka na Kasprowy Wierch jest 
własnością TPN i nie zamierza jej oddać w ręce gminy 
tatrzańskiej. Ogólnie zrobił dobre wrażenie. 

     Na pożegnanie min. Mozga powiedział zebranym, że 
właśnie dziś rano program rozwoju leśnictwa został 
zaakceptowany przez kierownictwo resortu i, po wprowadzeniu 
pewnych poprawek, 20. stycznia delegacja pojedzie do Banku 
Światowego w celu podpisania umowy. Poprosił też o dalsze 
opinie nt. programu na piśmie. Czemu miała służyć 
pięciogodzinna dyskusja nie powiedział. 

(pr) 

Ps. Jedynym istotnym, moim zdaniem, ustaleniem było, że 
kolejne spotkania odbędą się już w zespołach roboczych. Do 
zespołów roboczych (których listy niestety nie posiadam) 
można zgłaszać się u p. Teresy Orłoś (Biuro Prasowe 
MOŚZNiL). 


Do spisu