Strona główna |
"Seksizm nie jest tu żadnym problemem, każdy może zabrać głos, jeżeli ma na to ochotę" - stwierdza jeden z mężczyzn - "Po prostu niektórzy z nas mają nieco więcej doświadczeń i łatwiej im o nich mówić na forum grupy."
"My wszyscy popieramy ruch wyzwolenia kobiet" - wtrąca drugi. Reakcje zebranych zawierały się w bardzo szerokim spektrum: od niechęci, poprzez dezorientację, bierne zainteresowanie do czynnego współuczestnictwa lub wręcz żywiołowości.
W czasie spotkania w zeszłym tygodniu jedna z kobiet dała wyraz swej frustracji wobec zdominowania grupy przez męskich jej uczestników. Ze dwie osoby poparły ją wtedy, lecz reszta pozostała raczej bierna, część jakby nie do końca zdając sobie sprawę z charakteru jej wystąpienia. Reakcje wyraźnej irytacji wystąpiły u kilku z obecnych mężczyzn, chociaż zupełnie mimowolnie.
Nie ma wśród nas kobiety, która wystąpiła na forum grupy
w zeszłym tygodniu. Liczebność grupy sukcesywnie zmniejszała
się od zeszłego roku - tj. momentu jej powstania. Na początku
kilku rozentuzjazmowanych nowicjuszy wzięło udział w kilku
spotkaniach, by potem zniknąć zupełnie bez śladu. Inni
trzymali się grupy przez kilka dobrych miesięcy przed
ostatecznym wykruszeniem. Z początkowych trzydzieściorga
uczestników pozostało piętnaścioro, w tym pięć kobiet.
PROBLEM
Sytuacja hipotetyczna - ale problem realny, dobrze znany tym wszystkim z nas, którzy mieli jakiekolwiek doświadczenia uczestnictwa w postępowych organizacjach społecznych. Większość grup woluntarnego uczestnictwa, jak na przykład grupy na rzecz zmian społecznych, są zazwyczaj zdominowane przez zaledwie kilka osób, posiadając jednocześnie niewielką liczbę stałych członków. Wyznaczone cele działania - społeczeństwo kierujące się zasadami równości, sprawiedliwości i demokracji - wydają się trudne do osiągnięcia, nawet na ich własnym podwórku. Jedno z zupełnie nieformalnych badań przeprowadzonych na tuzinie takich małych grup wykazało, że mówcy zabierający głos najczęściej w czasie sesji czynili to w proporcji dziewięć razy częstszej od innych. Nic więc dziwnego, iż początkowi entuzjaści przestają pojawiać się już po dwóch sesjach.
Zjawisko dominacji na forum takich grup może stanowić przyczynę ich stosunkowo krótkiej żywotności, a także małej liczebności przy jednoczesnej wysokiej rotacji osobowej. Ludzi zbyt często peszy ostentacja w sprawowaniu funkcji kierowniczych przez inne osoby, jak np. szef w pracy, rodzice czy żona w domu, nauczyciel w szkole. Większość ludzi, a szczególnie uczestników grup na rzecz zmian społecznych, pragnie nie tylko akceptacji tego nowego środowiska, ale także szansy na własny udział w grupowym działaniu i możliwość wniesienia osobistego wkładu. Tego rodzaju grupy, właśnie poprzez fakt zawarcia w swoim credo idei sprawiedliwości i egalitaryzmu, w sposób szczególny nadają się jako fora, gdzie problemy dominacji mogą być skutecznie rozwiązywane.
Niniejszy przewodnik jest adresowany do mężczyzn i ma on na celu pomoc w przezwyciężaniu zachowań dominacyjnych u nas samych, na forum grup mieszanych. Najczęściej to właśnie mężczyźni stanowią czynnik dominujący w takich grupach. Ten rodzaj zachowania jest określany mianem "typu zachowania męskiego", i to wcale nie dlatego, że kobiety nigdy w ten sposób się nie zachowują, lecz dlatego, że jest on szczególnie charakterystyczny dla mężczyzn. Od pewnego czasu zarówno wśród kobiet jak i samych mężczyzn daje się zauważyć wyraźny wzrost poziomu świadomości dotyczącej występowania tego właśnie zjawiska. Tradycyjnie męska rola przywódcza przestała być powszechnie uznawana i niejako automatycznie akceptowana. Jest więc rzeczą godną ubolewania, iż idea egalitaryzmu, z którą wszyscy członkowie grup całkowicie się zgadzają, okazuje się niejednokrotnie trudna do osiągnięcia w praktyce na forum tychże grup.
Poniższe wnioski zostały sformułowane na podstawie doświadczeń zebranych w Philadelphia Network of the Movement for a New Society (Ruch na rzecz Nowego Społeczeństwa). Pomimo tego, iż głównym przedmiotem obserwacji były przeobrażenia, którym ulegały ustalone typy zachowań, to jednak rzeczą nie mniej ważną były zmiany zachodzące w procesach świadomościowych.
My, mężczyźni, starający się stawić czoła pewnemu
wzorcowi zachowania, musimy to czynić w sposób pozytywny.
Dokonując tego wyboru bieżemy jednocześnie udział w procesie
wyzwalania wszystkich ludzi - poprzez zmianę dotychczasowego
kierunku naszego postępowania oraz modyfikację naszych
poglądów na siebie samych i istniejący porządek świata.
Zostaliśmy wychowani w społeczeństwie, które od podstaw jest
społeczeństwem opartym na zasadzie dominacji jednych jednostek
nad innymi. Nauczyliśmy się w nim żyć i funkcjonować zgodnie z
ogólnie w nim obowiązującymi stosunkami hierarchiczności i
podporządkowania. Oprócz dominacji jednostek rodzaju męskiego,
dodatkowo istnieje dominacja zasadzająca się na podziałach
religijnych, klasowych, wiekowych a także rasowych - co w
sumie stanowi o autorytarności społecznych struktur. Naszym
celem jest natomiast wyzwolenie społeczeństwa - a przy tym i
nas samych - od tego rodzaju dominacji.
PODSTAWOWE TRUDNOŚCI SKUPIANIE NA SOBIE CAŁEJ UWAGI ZEBRANYCH:
mówienie zbyt dużo, zbyt często i zbyt głośno.
WYMĄDRZANIE SIĘ: nieustanna prezentacja gotowych rozwiązań lub
odpowiedzi, nie dopuszczająca do głosu innych uczestników.
MÓWIENIE TONEM MENTORSKIM: wypowiadanie własnych opini lub
poglądów w sposób sugerujący, iż stanowią ostateczną konkluzję
w odniesieniu do danego problemu. Nadawanie dodatkowo
emfatycznego waloru wypowiedzi przez modulację tonu głosu i
agresywną postawę ciała.
SPROWADZANIE DYSKUSJI NA PŁASZCZYZNĘ OSOBISTĄ: traktowanie
każdego przeciwnego poglądu jako atak na własną osobę.
Oczywiście nie zostałem właściwie zrozumiany. Chodziło mi o
to...
DZIELENIE WŁOSA NA CZWORO: podkreślanie nieznacznych
nieścisłości w wypowiedziach innych uczestników dyskusji oraz
przytaczanie wyjątków od każdej generalnej reguły.
PARAFRAZOWANIE: szczególnie w przypadku, gdy przedmówczyni
wyraziła się wystarczająco jasno.
ŚCIĄGANIE NA SIEBIE CAŁEJ UWAGI OTOCZENIA: używanie wszelkiego
typu teatralnych chwytów w celu zaabsorbowania swoją osobą.
NADMIERNE PRZYWIĄZYWANIE WAGI DO KWESTI PROCEDURALNYCH: aż do
zatracenia samego celu dyskusji.
GASZENIE INNYCH: wypowiedzi w rodzaju: do tej pory SAM tak
nawet uważałem lub jak można w ogóle coś podobnego powiedzieć?
MALKONTENCTWO: wyszukiwanie wad we wszystkim bez wyjątku.
ZMIANA OPTYKI W DYSKUSJI: kierowanie dyskusji na inne tory
celem przeforsowania własnego porządku obrad.
SZTYWNE TRZYMANIE SIĘ PROCEDURALNYCH GODNOŚCI: uporczywe
pozostawanie na formalnie uprzywilejowanych pozycjach.
UPAJANIE SIĘ TONEM WŁASNEGO GŁOSU: formułowanie własnego
stanowiska po usłyszeniu zaledwie kilku zdań z wypowiedzi
drugiej strony i nie wykazywanie zainteresowania dalszą jej
częścią; wpadanie w słowo przy każdej nadażającej się okazji.
OKOPYWANIE SIĘ NA Z GÓRY USTALONYCH POZYCJACH: nieprzejednana
obrona własnego stanowiska granicząca z dogmatyzmem.
POWŚCIĄGLIWOŚĆ W OKAZYWANIU WŁASNYCH EMOCJI: ucieczka w
bierność; nadmierna skłonność do intelektualizacji w dyskusji,
obracanie sytuacji w żart w momencie, gdy nadszedł czas
ujawnienia własnego emocjonalnego stosunku do sprawy.
PROTEKCJONALNY STOSUNEK DO INNYCH: wypowiedzi w rodzaju: No, a
teraz czy kobiety może mają coś do dodania?
GRANIE ROLI DON JUANA: przewrotne wykorzystywanie atrybutów
męskości w celu manipulacji partnerkami w trakcie dyskusji.
WYCZEKIWANIE NA POPARCIE KOBIET W RYWALIZACJI Z MĘŹCZYZNAMI.
PRZEJMOWANIE INICJATYWY: ustawiczne nadawanie kierunku
dyskusji bez zwracania uwagi na pozostałych jej uczestników.
CHOMIKOWANIE ZASADNICZYCH INFORMACJI NA WŁASNY UŻYTEK.
MÓWIENIE ZA INNYCH; wypowiedzi w rodzaju: Wielu z nas uważa,
iż... To co X chciał przez to powiedzieć...
Zcharakteryzowane powyżej typy zachowań uniemożliwiają właściwe wykorzystanie przez uczestników potencjału, jaki mają zajęcia w grupie. Zarówno kobiety jak i mężczyżni, którzy czy to z racji mniejszej pewności siebie czy też nieumiejętności odnalezienia się w sytuacji silnego współzawodnictwa, w rezultacie tracą możliwość wymiany wzajemnych doświadczeń. Ci spośród nas, którzy zazwyczaj są mówcami, mogą się z pewnością dużo nauczyć przez ograniczenie swego uczestnictwa do roli słuchacza, skupiając uwagę na tym, co mówią inni uczestnicy.
Jeżeli zjawisko SEKSIZMU nie zostanie skutecznie
zwalczone na poziomie takich grup, to nie ma co marzyć o
zwalczeniu go w normalnym życiu społecznym. Dążenie do takich
zmian byłoby skazane na ugrzęźnięcie w wewnętrznych sporach,
nie dając tym samym żadnych szans na zajęcie się kwestią
męskiej dominacji. Jakakolwiek przemiana społeczna, nie
uwzględniająca jednocześnie wyzwolenia zarówno kobiet jak i
mężczyzn z więzów narzuconych im stereotypowych ról
społecznych, wzorców zachowań realizujących się w sposób
ostentacyjny jak też i tych przybierających bardziej subtelne
formy męskiej dominacji w społeczeństwie, będzie rażąco
niekompletna.
STAWANIE SIĘ ODPOWIEDZIALNYM
Oto kilka sposobów:
OGRANICZANIE CZASU WŁASNYCH WYPOWIEDZI: Przy dziesięciu
uczestnikach nasz limit wynosi tylko 1/10 całego czasu
spotkania.
NIE WPADANIE W SŁOWO INNYM: policzmy do pięciu, zanim
rozpoczniemy własną wypowiedź.
AKTYWNE UCZESTNICTWO POPRZEZ UWAŻNE PRZYSŁUCHIWANIE SIĘ
WYPOWIEDZIOM INNYCH.
WZAJEMNE UDZIELANIE SOBIE POPARCIA: istotne jest, aby sami
mężczyżni potrafili nawzajem się popierać lub też ścierać się
z poglądami innych przedstawicieli własnej płci, nie oczekując
na spełnienie tej roli przez kobiety. Ułatwi to kobietom
wyzbycie się tradycyjnego nawyku spełniania przede wszystkim
oczekiwań mężczyzn, a dopiero w drugiej kolejności poświęcania
uwagi własnym potrzebom.
WYSTRZEGANIE SIĘ AUTORYTATYWNEGO TONU WE WŁASNYCH
WYPOWIEDZIACH, a tym samym stawianie ich na równi z
wypowiedziami innych uczestników dyskusji.
STWARZANIE ATMOSFERY ODPRĘŻENIA, co sprzyja wzajemnemu
zrozumieniu dyskutantów.
POWSTRZYMYWANIE SIĘ OD ZABIERANIA GŁOSU NA KAŹDY TEMAT.
PANOWANIE NAD ODRUCHEM GASZENIA INNYCH UCZESTNIKÓW. (Analiza
pobudek własnego działania.)
KULTYWOWANIE DEMOKRATYCZNYCH NA WYKÓW POSTĘPOWANIA W GRUPIE
JAKO CZYNNIK INTEGRACYJNY.
ZDECYDOWANE I PRYNCYPIALNE WYSTĘPOWANIE PRZECIWKO
DOMINUJĄCEJ POSTAWIE INNYCH. (Zdobywanie praktycznych
umiejętności reagowania w sytuacjach wymagających otwartego
napiętnowania tego rodzaju zachowań w grupie.)
Uświadomienie sobie własnych ograniczeń powoduje zwiększenie wrażliwości, co niejako pozostaje w sprzeczności z głównymi zasadami wychowania do pełnienia typowo męskiej roli w społeczeństwie, a więc współzawodnictwa z innymi mężczyznami i zajmowania postawy dominującej. Jest więc rzeczą niezwykle istotną, aby wszelkie próby dokonywania zmian w tym stereotypie zachowania odbywały się w przyjaznej i konstruktywnej atmosferze grupowej akceptacji.
Wszelkie zasugerowane powyżej sposoby działania mogą być z powodzeniem wprowadzane w życie przez każdego mężczyznę z osobna, aczkolwiek do przeprowadzenia tych najbardziej fundamentalnych zmian w stereotypie męskiego postępowania konieczna jest obecność alternatywnych struktur organizacyjnych, w których proces osiągania prawdziwie egalitarnych i demokratycznych stosunków wewnątrzgrupowych znajdzie możliwie najpełniejsze odzwierciedlenie.
A oto konkretna propozycja MĘSKIEJ AGENDY do
wykorzystania w grupie męskiej - dwie dwugodzinne sesje,
których zadaniem miałoby być przezwyciężenie kompleksu winy
(powodowanego świadomością bycia jednostkami dominującymi)
oraz konstruktywne skupienie się na procesie wyswobadzania się
z więzów stereotypu postępowania. Zakłada to oczywiście
wyraźne uświadomienie sobie tego, kim się jest oraz
precyzyjne wytyczenie kierunku zamierzanych zmian.
Poniżej sugestia podziału czasowego pierwszej sesji (w
minutach):
5 - zebranie uczestników;
5 - ustalenie porządku zajęć;
15 - potwierdzenie męskich cech osobowości zebranych;
20 - dyskusja (ewentualnie) na temat: "Dlaczego powinniśmy
walczyć z postawami dominacji w grupie";
15 - dzielenie się odczuciami (irytacja? znudzenie?
podniecenie?);
10 - gra towarzyska;
20 - intensywna dyskusja (ewentualnie) na temat: "Rodzaje
męskiej dominacji w grupie i sposoby ich przezwyciężania";
10 - przerwa;
90 - samoocena/ocena partnerów (krytyczna ocena indywidualnego
wkładu i zaangażowania w prace grupy zarówno w odniesieniu do
siebie samego jak i pozostałych uczestników);
10 - planowanie następnej sesji;
10 - ocena osiągniętych rezultatów sesji (pozytywy i negatywy,
elementy do skorygowania w czasie następnego spotkania).
Część sesji poświęcona "samoocenie" oraz "ocenie" działań
partnerów jest najistotniejszym elementem każdych zajęć,
ponieważ pozwala na szczegółowe określenie kierunków dalszego
działania, zarówno na forum samej grupy jak i we własnym
zakresie.
Szczegółowy scenariusz tej części może przedstawiać się
następująco:
1. Dziesięć minut na indywidualne przygotowanie się do
wypowiedzi.
2. Zgłasza się pierwszy mówca - grupa słucha z uwagą jego
wypowiedzi na swój temat.
3. Trzy minuty na sformułowanie indywidualnych stanowisk.
Pierwszy mówca przez kolejne pięć minut dzieli się z grupą
swoimi spostrzeżeniami na temat samego siebie.
4. Kolejne dziesięć minut poświęcone jest ocenie pierwszego
mówcy przez resztę grupy.
5. Po zabraniu głosu przez wszystkich uczestników pierwszy
mówca dostaje trzy minuty na sformułowanie swojej odpowiedzi.
Każda taka sekwencja powinna trwać ok. 25 minut w
odniesieniu do każdego z uczestników.
W przypadku grup mieszanych występuje nasilona krytyka męskiej części uczestników, co stanowi istotny i bardzo pozytywny czynnik w dążeniu do lepszego społeczeństwa, chociaż niewątpliwie jest to element szalenie dla mężczyzn frustrujący, niezależnie od celności uwag i spostrzeżeń prezentowanych przez żeńską część grupy. Szczególnie w przypadkach, gdy krytyka ta jest zupełnie niezasłużona, mężczyżni mogą odczuwać silną frustrację.
Ważne jest, aby powodowani frustracją czy zniechęceniem nie dopuścili oni do zabarwienia swego stosunku do reszty grupy niechęcią czy wręcz otwartą wrogością. Należy natomiast uświadomić sobie istnienie takich trudności, aby móc skutecznie je przezwyciężać. Poprzez udzielanie sobie nawzajem poparcia można skutecznie pokonać ten problem, nie uciekając się do kontrataku w stosunku do innych uczestników.
Funkcjonowanie współczesnego społeczeństwa uzależnione jest w dużym stopniu od konsekwencji w postępowaniu męskiej jego części zgodnie z obowiązującym ogólnie stereotypem "mężczyzny-twardziela", który został nam za młodu wszczepiony. System polityczny potrzebuje twardych facetów, bez żadnych uczuciowych skrupułów, aby prowadzili w jego imieniu imperialistyczne wojny. System ekonomiczny potrzebuje natomiast silnie motywowanych, wybitnie materialistycznie nastawionych do życia facetów, którzy są w stanie spełnić stawiane im wymagania na kierowniczych stanowiskach w przemyśle i handlu.
Aby pokonać istniejący porządek społeczny, konieczny jest silny ruch na rzecz walki z męskim szowinizmem. Przyniesie on korzyść samym mężczyznom, wyzwalając ich z roli społecznej dominacji i zarazem uświadamiając im własne potrzeby, które zostały tak dotkliwie ograniczone przez społeczeństwo w procesie wychowania. Dorastanie i wchodzenie w wiek męski utożsamiane jest w społeczeństwie z koniecznością panowania nad własną uczuciowością oraz silnego współzawodniczenia z innymi, osiągania pozycji domunującej za wszelką cenę, co w konsekwencji w sposób niezwykle istotny odbija się na prawidłowym i pełnym rozwoju osobowości, ograniczając nas niejako w naszym człowieczeństwie.
Dlatego mężczyżni powinni łączyć się w takie właśnie
grupy terapeutyczne, które pomogą im skoncentrować się na
potrzebie wyrażania i rozwijania własnej uczuciowości,
pokonywania ograniczeń nałożonych przez sztywne stereotypy
zachowania społecznego. Grupy te powinny przede wszystkim
starać się czynnie przywracać swoim uczestnikom zdolność
postrzegania siebie w kategoriach emocjonalnych, pomagać im w
odzyskaniu zagubionych wartości, które ostatecznie decydują o
pełnym człowieczeństwie.
Bill Moyer i Alan Tuttle
CYTAT MIESIĄCA
Lesbijki kochają przyjemność dla samej przyjemności.
Dlaczego miałybyśmy nie pozwalać na definiowanie nas jako
płci, która goni za orgazmem, nie za "war"gazmem (war=wojna).
Tematy lesbijskie są tematami ludzkimi. Kobiety wyraźniej
zdają sobie sprawę z tego, że odziedziczyłyśmy Ziemię po
naszych matkach, a od naszych dzieci tylko ją wypożyczyłyśmy.
Lesbijki feministki były na pierwszej linii frontu w dosłownie
wszystkich postępowych ruchach ostatnich dwudziestu lat.
Troszczymy się o o prawa i o przyszłość wszystkich
stworzeń,bez względu na to, czy są to małpy, biotopy czy
skały. Emma Goldmann miała jak zwykle rację: "Norma nie zawsze
jest normalna. Bycie lesbijką to możliwość opowiedzenia się w
patriarchalnej kulturze mega-śmierci za siłą życia.
Odgraniczenie się od normy umożliwia nam bycie kreatywnymi.
Nasze związki dążą do klimatu poczucia bezpieczeństwa i
miłości; są dobrymi modelami dla małych wspólnot,
utrzymujących się z samych siebie. Angażując się po stronie
erotycznej, płciowej i osobistej wolności, my, lesbijki,
każdego dnia praktykujemy rewolucję.
ze wstępu do "A Lesbian Love Advisor.
The Sweet and Savory Arts of Lesbian Courtship.
With the Commentaries of Lady
Clitoressa & Her Circle"
San Francisco 1989
tłum./oprac. Karolina Jeleno