Strona główna |
NIE WIDZIANE W KSIĘGARNI CZYLI... O ZAPORZE W PIENINACH (GORLICKICH) Uczymy się na błędach. Wydaje się, że do takiego wniosku doszła krakowska ODGW, która wydała elegancką, dwujęzyczną (w językach polskim i angielskim zarazem) broszurę zatytułowaną "Zbiornik Klimkówka na rzece Ropie". Liczne kolorowe zdjęcia, kredowy papier, istotne informacje i nakład (1000 egz.) zdają się dobrze świadczyć o inwestorze. Na wstępie dowiadujemy się, że z budową ma coś do czynienia MOŚZNiL (ale co? - nie podano), inwestorem jest ODGW Kraków, a generalnym wykonawcą, znany z budowy pewnej innej zapory, "Hydrotrest" z Krakowa. Niewątpliwym plusem publikacji jest rozdział poświęcony przeznaczeniu zbiornika. Jak wiadomo ODGW nie zawsze wiedziała, po co buduje niektóre zapory. Otóż zbiornik w Klimkówce ma: - wyrównać przepływy niżówkowe na Ropie dla zlikwidowania deficytów wody pitnej i przemysłowej w przekrojach miast Gorlice i Jasło; - obniżyć kulminację powodziową na rzece Ropie; - rozcieńczyć ścieki (!) w korycie Ropy i Wisłoki; - wytwarzać energię; - stworzyć warunki dla rekreacji i wypoczynku. Niewątpliwą nowością jest w tym rejestrze jakże chwalebny zamiar "rozcieńczenia ścieków w korycie Ropy i Wisłoki". Zapewne dzięki niemu MOŚZNiL tak ochoczo poparło tamę. Z czysto statystycznych danych warto podać, że średnia głębokość zbiornika przy normalnym poziomie piętrzenia wynosić będzie 13 m, długość 6 km, a szerokość od 200 do 800 m. Sama zapora - typu ziemnego z glinianym rdzeniem - osiągnie 33 metry wysokości, zaś jej długość w koronie wyniesie 210 m. Elektrownia zaopatrzona będzie w jeden turbozespół typu Kaplan (prod. Czecho- Słowacja) o 600 obrotach/minutę, który ma wytwarzać rocznie średnio 5,4 GWh (moc elektrowni wynosi 1,1 MW). O przepławce dla rybek - zapewne wskutek drobnego przeoczenia - "głucho wszędzie" ("co to będzie? co to będzie?"). Ani słowem nie wspominają autorzy o budowie jakichkolwiek oczyszczalni ścieków na obrzeżach zbiornika - czy znów trzeba siadać na drodze, by o nich pomyślano? A może obudzi się MNiŚ? Nie, stary MNiŚiu mocno śpi. Po co zresztą ma się budzić, skoro tyle lat rozpuszcza (rozcieńcza) się ściek w ścieku i jakoś jeszcze ludzie zipią, a wodę i tak pić będą, choćby podłą, bo muszą. Cisza wokół oczyszczalni jest o tyle dziwna, że inwestor równocześnie chełpi się długością wybudowanych nowych dróg, kilowoltami przesyłanego nowymi liniami napięcia, wzniesionymi osiedlami mieszkaniowymi i hotelowymi wokół zapory. A teraz Czytelniku - UWAGA! W broszurce znajduje się także rozdział "Wywłaszczenia i wyburzenia", który - z uwagi na jego historyczne znaczenie - zacytuję w całości: "Budowa zbiornika spowodowała zajęcie 324 ha gruntów, z czego 80% stanowiły grunty orne i użytki zielone. Dodatkowo wywłaszczono 50 ha gruntów pod osiedla, drogi i zaplecze placu budowy. Likwidacji uległo 48 zagród wsi Klimkówka (w tym 2 zagrody w Uściu Gorlickim) oraz kościół i cmentarz w Klimkówce i 8 budynków różnego przeznaczenia, jak szkoła, sklep, kuźnia, remiza strażacka itp. W zasięgu zalewu znalazło się 7 km dróg z 1 mostem drewnianym na Ropie oraz 7 km linii energetycznych 15 kV i 9 km linii teletechnicznych, usytuowanych w dnie doliny." Cóż za precyzja i dokładność! Wręcz pedanteria! Uwadze statystyki nie ujdzie ani jedna zagroda! Tak trzymać! Tyle broszura, która informuje też o przewidywanym na 1994r. ukończeniu budowy. Gdzie leży Klimkówka i jaką wartość reprezentuje? Klimkówka to wieś w Beskidzie Niskim, na wschodnim skraju woj. nowosądeckiego, oddalona ok. 25 km od Gorlic. Położona jest w połowie drogi między Łosiami a Uściem Gorlickim, a więc w okolicy o charakterze z dawien dawna łemkowskim. Miłośnicy gór dobrze wiedzą, że stąd już bardzo blisko do Magury Małastowskiej, która wchodzi w skład istniejącego już (?) Magurskiego Parku Narodowego. Pierwsza wzmianka o Klimkówce pochodzi z 1435 r. W czasie I wojny światowej tutejszy majątek nabył znany działacz ludowy, Jan Stapiński. W 1914 r. zbudowano w Klimkówce murowaną cerkiew, która miała nawiązywać do wzorów staroruskich i kontrastować z tradycjami łemkowskimi. Jej masywna bryła zwieńczona pięcioma wysmukłymi wieżami o cebulastych kopułkach dominowała w okolicy i wzbudzała podziw turystów. Niestety, w 1983r. cerkiew wyburzono w związku z budową zapory. Rzymskokatolicka parafia z Łosia podjęła próbę zrekonstruowania cerkwi. Zakończyła się ona żałośnie - z doliny przeniesiono ją na przełęcz, wznosząc jedynie dwie z pięciu cerkiewnych kopułek, co zupełnie wypaczyło wygląd obiektu. Ponoć na taki stan rzeczy wpłynęły trudności materiałowe i konstrukcyjne. Jak na ironię broszurę ODGW kończy barwna fotografia przedstawiająca marną atrapę pierwotnej cerkwi. Okolice Klimkówki zwane są - cóż za zbieg okoliczności - Pieninami, tyle że Gorlickimi, bowiem w jej pobliżu Ropa przeciskając się między wzniesieniami Kiczery Żdżar (610 m n.p.m.) i Ubocza (617 m n.p.m.) tworzy uroczy skalny przełom. U wylotu tegoż przełomu usytuowany jest korpus zapory, której budowę rozpoczęto w latach siedemdziesiątych. Żegnaj mały Czorsztynie... Andrzej Laskowski Ruch Ekologiczny - Jasło
Okolice zbiornika w Klimkówce - schemat