Strona główna 

ZB nr 6(48)/93, Czerwiec 1993

Kontemplacja karty papieru

- WspóListnienie

"Każdy, kto ma duszę poety, z łatwością dostrzeże chmurę unoszącą się w tej karcie papieru. Bez chmury nie ma deszczu, nie rosną drzewa, bez drzewa nie ma papieru. Chmura jest nieodzowna dla zaistnienia papieru. Bez chmury nie ma papieru, więc skoro jest tutaj ta karta - jest także chmura. Chmura i papier, można powiedzieć, współistnieją.

Nadal uważnie wpatrując się w kartę papieru możemy dostrzec światło słoneczne. Las nie urośnie bez słońca. Nic nie jest w stanie rosnąć bez słońca, więc słońce musi być w tej karcie papieru. Papier i światło słoneczne współistnieją. Jeśli będziemy wpatrywać się dalej, dostrzeżemy drwala, który ściął drzewo i zawiózł je do papierni. Dostrzeżemy również pszenicę, ponieważ drwal nie może pracować bez codziennej porcji chleba, więc pszenica, która stała się jego chlebem, również jest obecna w tej kartce papieru. Są tu również obecni ojciec i matka drwala. Patrząc w ten sposób widzimy, że bez tego wszystkiego nasz papier nie mógłby istnieć. Kiedy spojrzymy jeszcze głębiej, zauważymy samych siebie. Nie jest to trudne. Kiedy patrzymy na kartkę, wtedy staje się ona częścią naszej percepcji. Jest w niej mój umysł i są wasze umysły. Można powiedzieć, że w tej kartce zawiera się wszystko. Nie potrafimy wskazać ani jednej rzeczy, której by w niej nie było. Są w niej czas i przestrzeń, ziemia, deszcz i minerały, słońce, chmury, rzeki i ciepło. Nie ma rzeczy, która by nie współistniała z naszą kartką papieru.

Istnieć znaczy współistnieć. Nie możemy po prostu istnieć. Musimy współistnieć ze wszystkim. Ta kartka papieru istnieje, ponieważ wszystko inne istnieje.

Spróbujmy teraz jeden z trzech elementów zawrócić do jego źródła, na przykład światło słoneczne zawrócić z powrotem do Słońca. Czy możliwe będzie istnienie tej kartki papieru? Nie, nic nie może istnieć bez Słońca. Jeżeli zawrócimy drwala do matki, również nie będziemy mieli papieru. Ten papier jest w całości złożony z niepapierowych elementów. Jeśli niepapierowe elementy zawrócimy do ich źródeł, nie będziemy mieli papieru. Ten cieniutki arkusz zawiera w sobie cały wszechświat."

Powyższy tekst słynnego mnicha wietnamskiego, Thich Nhat Hanh, pokazuje w piękny sposób nasze organiczne związanie z naturą, której składnikiem jesteśmy. Taki właśnie punkt widzenia reprezentuje ekologia głęboka, która sięga do przyczyn naszego oddzielenia od żywego ciała planety. Tak, nasza Ziemia żyje. Wie o tym mędrzec i jest w stanie odczuć to każdy wrażliwy, dobry człowiek. W szczególny sposób dostrzegli to i przeżyli astronauci, pierwsi ludzie, którym było dane zobaczyć Ziemię w całej swojej krasie, z kosmosu. Trudno było im przekazać to uczucie, ale mieli dojmujące wrażenie, że oto mają do czynienia z żywą istotą, z jakimś kulistym i dziwnie bliskim człowiekowi bytem, który emanuje, trudno to określić, ale czymś w rodzaju ochronnego blasku kosmicznego macierzyństwa i ojcowskiej ekspansji zarazem. Musiało to być zaiste mistyczne doznanie i cudowny, poruszający swoją nowością widok - owa jasnogranatowa kula otoczona złocistą poświatą, wyrazista na tle czerni niezmierzonych przestrzeni. I te ledwo zauważalne poruszenie całej struktury, jak tajemniczy oddech, wywołujący zaskakujące ich samych zdumienie, że Ziemia żyje!

Większość dzisiejszych działań ekologicznych koncentruje się głównie na skutkach niszczących działań człowieka, próbując je naprawić. Zakłada się więc różnego rodzaju filtry, oczyszczając w niedużym stopniu to, co zostało zatrute, zniszczone. Ogranicza się również szkodliwe emisje, które i tak po owym zabiegu wystarczająco groźnie niszczą życie na ziemi. I tak dalej, i tak dalej. Mało kto sięga jednak do przyczyn owej degradacji, którymi jest obłędny kierunek cywilizacji niekontrolowanej konsumpcji i materialnego wzrostu jednego gatunku, jakim jest człowiek, kosztem pozostałych, niezliczonych form życia. źródłem takiego stanu rzeczy jest nasza świadomość, którą wypełniają negatywne emocje, jak ignorancja, zazdrość, pożądanie, duma oraz moralne skostnienie i agresywne skłonności.

Na przykładzie karty papieru mądry mnich buddyjski przekonał nas w urokliwie prosty i filozoficzny sposób o współzależności wszystkich składników życia. Rozumiemy jego wyraźnie formułowane zdania, gdyż ogarnia je i przenika nasza świadomość, ta sama świadomość, która decyduje w niezliczonych drobiazgach naszego życia o tym, czy kochamy Ziemię czy skazujemy ją na zagładę.

Jerzy Oszelda

PS. Tekst "Współistnienie" zaczerpnięto z książki: Thich Nhat Hanh - "Każdy krok niesie pokój", Jacek Santorski ó Co Agencja Wydawnicza, Warszawa 1991.




ZB nr 6(48/93, Czerwiec 1993

Poczštek strony