Strona główna 

ZB nr 6(48)/93, Czerwiec 1993

inny odcien zieleni (5):

NIEZALEŻNI EKOLOGOWIE NIEMIEC: EKOLOGIA KONSERWATYWNA

Arbeitgemeinschaft Unabhangigen Okologen Deutschlands (Wspólnota Robocza - Niezale?ni Ekologowie Niemiec) zajmuje pozycje prawoskrzyd3ow1 w niemieckim ruchu ekologicznym. Grupa ta stworzona zosta3a przez dzia3aczy, którzy nie chcieli pogodzia sie z dryfem Partii Ekologiczno-Demokratycznej (ODP) ku orodkowi sceny politycznej RFN; s1 pooród nich Wolfgang Bednarski, Heinz-Siegfried Strelow, a tak?e weterani Partii Zielonych, Baldur Springmann i Herbert Gruhl. Organem UOD jest kwartalnik "OKOLOGIE. Zeitschrift ftr Natur- und Heimatschutz" (EKOLOGIA. Czasopismo poowiecone ochronie przyrody i ojczyzny"), zajmuj1cy sie ekologi1 i regionalizmem.

W artykule programowym opublikowanym w nr 3/1991 "Okologie" Strelow wyjaonia filozofie eko-konserwatyzmu. Konserwatywni ekologowie s1 sceptyczni wobec wielkich, ujednolicaj1cych struktur panstwowych, gospodarczych i spo3ecznych. Odrzucaj1 równie? projekty "wielokulturowego spo3eczenstwa" i zwi1zan1 z nimi wizje jednolitego owiatowego porz1dku gospodarczego czyli globalnego spo3eczenstwa konsumentów maj1cego "jednej ludzkooci" z "jednym jezykiem" otwieraa przy pomocy karty kredytowej góre Sezam wiecznego szczeocia. Ekolodzy, federalioci i patrioci musz1 razem wystepowaa przeciwko umasowieniu, kultowi techniki, wzrostu gospodarczego i przemys3u, przeciwko centralizmowi, wierze w postep i mo?liwooa poprawiania owiata. Konserwatyzm oznacza odrzucenie utopijnych projektów spo3ecznych i opowiedzenie sie za polityk1 opart1 na doowiadczeniu ?yciowym i obserwacji natury. Nie tylko przyroda, ale równie? ludzkie orodowisko i ludzki 3ad godne s1 ochrony i obrony. Tradycje nawarstwiane w procesie organicznego rooniecia, jezyki, bli?sze naturze obyczaje i formy gospodarcze le?1 na sercu konserwatywnym ekologom. Dlatego nie akceptuj1 np. niwelatorskiego federalizmu rodem z Brukseli, stworzonego przez biurokratów i technokratów przy desce kreolarskiej. Chc1 natomiast spo3eczenstwa opartego na decentralizmie, organicznym ucz3onkowieniu i subsydiarnooci, chc1 polityki szanuj1cej odmiennooa i ró?norodnooa.

Nie jest mo?liwa ekologia lewicowa, gdy? odrzuca ona cnoty konserwatywne: umiar, skromnooa, umiejetnooa rezygnacji, zachowawczooa. To w3aonie konserwatywny obraz owiata i cz3owieka stoi w opozycji do licz1cej 200 lat moderny, której przedstawiciele s1dz1, ?e mo?na udoskonalaa i ulepszaa cz3owieka i owiat; wyemancypowaa sie z przekazanych przez przesz3ooa spo3ecznych i kulturalnych wiezi. Dla konserwatystów owiat zawsze by3 Stworzeniem, wielkim numinotycznym uniwersum, a nie - jak to jest w przypadku moderny - mechanizmem i wielk1 maszyn1. Pojmowanie owiata, panstwa i gospodarki jako wielkiego mechanizm przynosi centralizm, niwelacje, planow1 industrializacje, zniszczenie regionalnych i lokalnych odmiennooci i kultur na rzecz jednego wielkiego narodu. Postepowcy patologicznie nienawidz1 wszystkiego, co trwa3e. Widz1 oni owiat nie takim, jakim jest, ale interpretuj1 go przy pomocy abstrakcyjnego instrumentarium pojeciowego, nazywaj1c to szalenstwo "racjonalizmem". To oni sprawili, ?e wiekszooa ludzi myoli dzio w sposób abstrakcyjny, wed3ug modeli i systemów znajduj1c upodobanie w politycznych i filozoficznych teoriach, które w swej abstrakcyjnej teoretycznooci mog1 bya logiczne, jednak?e w swej bezkrwistooci i bezuczuciowooci bli?sze s1 omierci ni? pulsuj1cej rzeczywistooci ?ycia.

Konserwatywni ekologowie opowiadaj1 sie natomiast za zachowaniem kolorowej ró?norodnooci ?ycia a przeciw euforii niszczenia i "przebudowywania", przeciw panstwowemu i kulturalnemu egalitaryzmowi. 200 lat "postepu" przynios3o jedynie kleski i katastrofy. Nie tylko przyroda ale i sfera socjalnokulturowa musi bya chroniona przed postepowcami. Trzeba porzucia fa3szyw1 wizje cz3owieka stworzon1 przez modernistów i odwo3aa sie do w3aociwej antropologii: "Jeoli bronimy swej w3asnooci lub kraju, to powody tego s1 tak samo wrodzone i tak samo niemo?liwe do wykorzenienia jak u zwierz1t. Pies, który za p3otem obszczekuje nieznajomego, robi to z tych samych przyczyn, co jego pan, który stawia p3ot" (Robert Ardrey). Psychiatra Jurgen Zutt definiuje cz3owieka jako "istote zamieszkuj1c1", co oznacza, ?e nie jest on zagubiony w kosmosie lecz potrzebuje miejsca, do którego przynale?y, gdzie jest w domu, gdzie ma swoj1 ojczyzne. Kto wiec dzia3a ekologicznie? Kosmopolita, który chce stworzya pobawionego korzeni "nowego" cz3owieka, nigdzie i wszedzie znajduj1cego ojczyzne i bezpieczenstwo? Czy konserwatysta, który akceptuje zasadniczy fakt antropologiczny, ?e cz3owiek widziany z perspektywy biologicznej jest istot1 posiadaj1c1 ojczyzne?

Istnieje nierozerwalny zwi1zek pomiedzy wspó3czesnym wielkomiejskim ?yciem i oderwaniem od natury, brakiem ojczyzny a wyp3ywaj1cymi ze zniszczenia wiezi próbami stworzenia zastepczych ojczyzn ("klasy", "grupy spo3eczne" itd.). Jedn1 z takich namiastek ojczyzny jest nacjonalizm, ucieczka w kolektyw, w którym ktoo czuje sie silny i bezpieczny. Ale i to jest objawem choroby wynikaj1cej z "przerwania tradycji" (Konrad Lorenz), z porzuceniem prawdziwej ojczyzny, której cisza i uduchowienie nie pasuj1 do ha3aoliwego zgie3ku nacjonalizmu.

Konserwatywni ekologowie reprezentuj1 myolenie organiczne, widz1 cz3owieka we wszystkich jego wymiarach: jako czeoa przyrody; jako cz3onka rodziny, gdzie jednostka 31czy sie z przodkami i potomkami, a równoczeonie doowiadcza rooniecia, stawania sie i przemijania; jako mieszkanca ojczyzny (Heimat), gdzie tworzy sie wieY z natur1 i ludzk1 wspólnot1 tego samego jezyka i tradycji; jako cz3onka narodu nale?1cego do pewnego kregu kulturalnego i wreszcie jako cz3onka globalnej wspólnoty ludzkiej, rozumianej jednak nie na sposób kosmopolityczny, lecz jako ca3ooa z3o?on1 z narodów, grup etnicznych, rodzin i jednostek, jako kosmos, który istnieje tylko dzieki istnieniu tych cz3onków i w którym dzieki jego róYnorodnooci jednostki mog1 znaleYa dla siebie nisze, aby móc w niej ?ya i wzrastaa duchowo.

na podst. "STANCZYK. Pismo konserwatystów i libera3ów" 1/93 Jaros3aw Tomasiewicz

Kontakt z UOD:

Wolfram Bednarski

Bratbeerenwinkel 6

3257 Springe - Volksen

RFN

ssssssssssssssssssssssssssssssssss

Chcia3bym, ?eby wszyscy, którzy przeczytaj1 poni?szy tekst, w3aociwie go zrozumieli. Nie jest to tekst nawo3uj1cy do wycinania lasów ani do zabijania zwierz1t. Jego przes3aniem jest natomiast chea uowiadomienia, ?e ludzie statystycznie rzecz bior1c nie s1 "owieci" i ?e nie wy31czaj1c funkcjonariuszy panstwowych, kieruj1 sie w swej masie indywidualn1 korzyoci1 - któr1 zazwyczaj odczuwaj1 przy tym inaczej ni? garstka "ekomaniaków". Propozycja rozwi1zania problemu zawarta w tym tekocie opiera sie na za3o?eniu, ?e 3atwiej, mimo wszystko, zmienia system gospodarczy i polityczny, ni? stworzya Nowego Ekologicznego Cz3owieka. Nie jest to rozwi1zanie idealne z punktu widzenia ochrony przyrody, jednak w zakresie uregulowan polityczno-prawnych jest to rozwi1zanie - zdaniem osób, które je proponuj1 - optymalne z tego punktu widzenia. Rozwi1zanie to nie stoi przy tym w sprzecznooci z d1?eniami wielu ekologów do "zmiany owiadomooci spo3ecznej" - po prostu nie obejmuje tej sfery. Pokazuje natomiast, jak mo?na by zminimalizowaa straty ekologiczne przy pesymistycznym za3o?eniu, ?e owiadomooci tej, póki co, zmienia sie nie da i ?e wiekszooa ludzi, tak jak dotychczas, bedzie powodowa3a sie materialn1 chciwooci1...

Jacek Sierpinski

ROZWIYZANIE PROBLEMU ZANIECZYSZCZEN

Wszyscy chcemy bezpiecznego, wolnego od zanieczyszczen orodowiska - i wielu z nas z nadziej1 w sercach zwraca3o sie ku rz1dowym ustawom i regulacjom maj1cym chronia nas i naszych bliskich przed horrorem zdewastowanego owiata. A jednak zanieczyszczenie naszego powietrza i wody wci1? nam zagra?a. W Po3udniowej Ameryce lasy s1 wycinane tak szybko, ?e niektórzy z nas mog1 do?ya widoku znikniecia ich z Ziemi. W Afryce poluje sie na zwierzeta a? do ich wytepienia. Gdzie wiec zawiod3a nasza strategia ochrony orodowiska? Co mo?emy zrobia, ?eby naprawia ten stan rzeczy?

Najwieksza gro?ba ze wszystkich:

TRUJYCE ODPADY: Jak na ironie, najwiekszym trucicielem naszego orodowiska jest sam rz1d, który skierowaliomy do jego ochrony. Najwiekszym trucicielem s1 si3y zbrojne Stanów Zjednoczonych. Rzecznik Pentagonu, Kevin Doxey, powiedzia3 w 1991r. Narodowej Akademii Nauk, ?e "znaleYliomy oko3o 17,400 ska?onych terenów przy 1,850 urz1dzeniach, nie wliczaj1c w to wczeoniej u?ywanych terenów". "Ska?enie" sk3ada sie z truj1cych rozpuszczalników u?ywanych do rozmra?ania samolotów wojskowych, z produktów ubocznych produkcji gazu nerwowego i musztardowego, i ze z3omu radioaktywnego. W 1988r. Departament Energii oszacowa3, ?e do oczyszczenia 17 z tych miejsc potrzebne bedzie 50 lat i 100 miliardów (billion) dolarów. Jak wiec mo?emy spodziewaa sie po najwiekszym trucicielu wszechczasów skutecznego powstrzymania zanieczyszczen wywo3ywanych przez biznes i przemys3?

ODPADY RADIOAKTYWNE: Nawet jeoli s1dy uznaj1, ?e nasz rz1d jest winny zabijania ludzi przez zanieczyszczenie orodowiska, ofiary nie otrzymuj1 ?adnego odszkodowania. W 1984r. s1d w Utah orzek3, ?e 10 z 24 wypadków raka przed3o?onych mu do rozpatrzenia by3o spowodowanych niedbalstwem si3 zbrojnych USA w zwi1zku z próbami broni nuklearnej. S1d Apelacyjny uzna3, ?e nawet jeoli rz1d USA jest odpowiedzialny, nie musi p3acia ofiarom odszkodowania. Rz1d cieszy sie "nietykalnooci1 suwerena" - nie musi naprawiaa swych b3edów. Jak wiec mo?e funkcjonowaa polityka "truciciel p3aci", jeoli najwiekszy truciciel nie mo?e bya poci1gniety do odpowiedzialnooci?

AWARIE ENERGETYKI JYDROWEJ: Odpowiedzialnooa jest kluczem do ochrony orodowiska. Gdyby ten, kto zanieczyszcza nasze powietrze, ziemie i wode by3 odpowiedzialny za szkode, któr1 wyrz1dza, truciciele byliby prawdopodobnie du?o ostro?niejsi. Na przyk3ad pod koniec lat pieadziesi1tych prywatne towarzystwa ubezpieczeniowe odmówi3y ubezpieczenia zak3adów energetyki j1drowej, poniewa? ogromne ryzyko zwi1zane z mo?liw1 awari1 by3o niedopuszczalnie wysokie. Wskutek tego spó3ki energetyczne przesta3y braa energie j1drow1 pod uwage. Jednak Kongres uchwali3 ustawe (Price Anderson Act) ograniczaj1c1 sume, jakiej mog3y domagaa sie ofiary katastrof energetyki j1drowej, do 560 mln dolarów. Z tej sumy ponad 80% pochodzi3oby z podatków. Zak3ady nuklearne rozmno?y3y sie, skoro tylko spó3ki energetyczne sta3y sie zdolne do ponoszenia ograniczonej odpowiedzialnooci za ka?d1 szkode, jak1 mog3y spowodowaa. Zamiast chronia ogó3, nasz rz1d uchwali3 prawa chroni1ce zyski grup specjalnego interesu.

LASY TROPIKALNE: Niestety, powy?sza historia nie jest odosobnionym incydentem. Rz1dy wszystkich krajów przejawiaj1 siln1 tendencje do wyprzeda?y darów orodowiska w swych krajach grupom specjalnego interesu. Dyktatorzy Trzeciego Owiata rutynowo wypedzaj1 rdzennych mieszkanców z ich leonych domów, aby faworyci re?imu mogli wytrzebia wielkie ilooci lasu. Cena takiego braku skrupu3ów zosta3a jaskrawo pokazana w filmie "MEDICINE MAN", w którym Sean Connery gra naukowca szukaj1cego leku na raka w lasach tropikalnych. Patrzy on bezradnie jak tubylcy, którzy mu pomagali, s1 wypedzani ze swego leonego domu. Las, razem z lekiem na raka, zostaje zniszczony. Rz1d USA czesto kieruje "pomoc zagraniczn1" dla "pooredników w3adzy" (power-brookers) Trzeciego Owiata p3ac1c za dewastacje lasów. Dolary amerykanskich podatników s1 dos3ownie puszczane z dymem podczas palenia i wycinania tropikalnych d?ungli.

TO NATURALNE: Zdrady takie jak te opisane wy?ej, na pierwszy rzut oka wydaj1 sie trudno wyobra?alne, ale dalsza refleksja pokazuje, ?e s1 one naturaln1 konsekwencj1 politycznego zarz1dzania. Grupy specjalnego interesu zbijaj1 wielkie zyski na budowaniu zak3adów j1drowych tak d3ugo, dopóki stoj1 w obliczu ma3ej odpowiedzialnooci; wyrzucaj1 truj1ce odpady, jeoli nie musz1 ich uprz1taa; u?ywaj1 radioaktywnych materia3ów, jeoli nie s1 odpowiedzialne za konsekwencje; wycinaj1 lasy, za które nie musz1 p3acia. Gdy oferuj1 one rz1dowym urzednikom czeoa swych zysków w zamian za zdrade publicznego interesu, pokusa jest czesto zbyt du?a do odparcia. Jeoli wybrany urzednik odmówi wziecia 3apówki, grupy specjalnego interesu po prostu finansuj1 jego przeciwnika w nastepnych wyborach. Niewielu przyzwoitych polityków mo?e utrzymaa sie wobec takiego nacisku. Wskutek tego, grupy specjalnego interesu faktycznie zawsze wygrywaj1. Naprawde, jest to cud, ?e nasze orodowisko nie jest dotychczas ca3kowicie zdewastowane!

Latwe wyjocie:

Rozwi1zanie problemu ochrony orodowiska mo?na sformu3owaa obserwuj1c zachowania grup specjalnego interesu. WeYmy np. spó3ki papiernicze, które wycinaj1 amerykanskie lasy panstwowe. Amerykanska S3u?ba Leona (US Forest Service) z naszych podatków buduje tyle samo dróg tartacznych co szlaków turystycznych, tak, ?e ogromne po3acie naszych cennych lasów mog1 bya zwalone przez spó3ki papiernicze niskim kosztem i przy jedynie symbolicznym ponownym zalesianiu.

Jednak na terenach, które s1 ich prywatn1 w3asnooci1, spó3ki papiernicze nagle staj1 sie zagorza3ymi ekologistami. Sadz1 drzewa powtórnie, tak ?e ich w3asna powierzchnia leona wzrasta z roku na rok - podczas gdy powierzchnia lasów panstwowych sie kurczy. Na Po3udniu International Paper a? 30% swych zysków czerpie z rekreacyjnego u?ytkowania jej lasów.

Czemu jest tak du?a ró?nica pomiedzy tym, jak spó3ki papiernicze traktuj1 swoj1 w3asn1 ziemie i sposobem, w jaki traktuj1 maj1tek publiczny? Gdy spó3ce wolno wycinaa las panstwowy, ma ona niewielki bodziec do robienia tego w odpowiedzialny i zrównowa?ony sposób. Zreszt1 spó3ka nie ma ?adnej gwarancji, ?e ponownie bedzie miea dostep do tego samego lasu. Bez prawa w3asnooci, d3ugoterminowe planowanie i pielegnacja lasów nie ma ekonomicznego sensu.

Na odwrót, w3aociciele zyskuj1 na d3ugofalowym planowaniu, poniewa? bed1 w koncu zbieraa owoce swych konserwacyjnych staran. Jeoli nawet nie chc1 oni utrzymywaa maj1tku, sprzedanie go jest bardziej op3acalne, jeoli jest on dobrze pielegnowany - dotyczy to tak?e lasu.

Pamietaj1c o tym, mo?emy zaproponowaa dwuczeociow1 strategie ochrony orodowiska, która mo?e obrócia chciwooa ka?dej osoby w pragnienie opieki nad Matk1 Natur1:

1) indywidualne prawo w3asnooci orodowiska, i

2) osobista odpowiedzialnooa za szkody wyrz1dzone maj1tkowi innych.

WLADANIE KAWALKIEM ZIEMI: Brytyjczycy od dawna ucz1 nas, jak powstrzymaa zanieczyszczenie rzek. Prawa do po3owu ryb w brytyjskich potokach i rzekach s1 dobrami prywatnymi, które mog1 bya kupowane i sprzedawane. Od zesz3ego wieku truciciele s1 rutynowo ci1gani po s1dach przez z3ych w3aocicieli i zmuszani do naprawienia jakiejkolwiek szkody, jak1 mogli wyrz1dzia. Ka?dy w3aociciel na tych rzekach zosta3 faktycznie obronc1 orodowiska - poniewa? ka?dy ci1gnie z opieki nad orodowiskiem zyski.

Lowcy krewetek w Zatoce Meksykanskiej domagali sie niegdyo czeoci oceanu jako swego maj1tku na podstawie tradycyjnej praktyki zagospodarowywania (homesteading). Utworzyli oni dobrowolne stowarzyszenie w celu utrzymywania produktywnooci wód i unikania rabunkowego po3owu - dopóki rz1d USA nie przej13 obowi1zków dozorcy na pocz1tku XX wieku.

Tak samo jak rz1d USA przej13 3owiska, wiele rz1dów Trzeciego Owiata przeje3o lasy tropikalne i odda3o je grupom specjalnego interesu. Wa?nym elementem ochrony tych lasów jest uznanie praw zagospodarowania tubylczej ludnooci, któr1 cechowa3o konsekwentnie zrównowa?one u?ytkowanie. Konserwacjonistyczne publikacje, takie jak Cultural Survival uznaj1, ?e utrzymanie praw maj1tkowych rdzennych mieszkanców jest absolutnie kluczowe dla ochrony lasów tropikalnych.

Prywatne prawo w3asnooci zacheca do ochrony gatunków nara?onych na niebezpieczenstwo. Na przyk3ad Zimbabwe respektuje roszczenia tubylców do s3oni na ich terenach. Jak ka?da inna prywatna w3asnooa, s3onie i ich produkty mog1 bya legalnie sprzedawane. W rezultacie tubylcy zazdroonie chroni1 swoje cenne s3onie przed k3usownikami. Tubylcy maj1 wszelkie bodYce do hodowania tak wielu s3oni jak to mo?liwe, aby mogli organizowaa safari i sprzedawaa s3oniow1 kooa, skóry oraz mieso. W rezultacie populacja s3oni wzros3a od 30 tys. do 43 tys. w ci1gu ostatnich dziesieciu lat. Ludzie bed1 chronia orodowisko, jeoli jest ono ich w3asnooci1 i jeoli mog1 ci1gn1a z niego zyski.

Odwrotnie, je?eli paoa stada dzikich zwierz1t próbuj1 rz1dy, mo?na przepowiedziea katastrofe. Na przyk3ad rz1d Kenii rooci sobie prawo w3asnooci do wszystkich s3oni i polowania s1 tam zakazane. Podczas gdy w Zimbabwe stada prosperuj1, liczba s3oni w Kenii zmniejszy3a sie w ci1gu ostatnich dziesieciu lat o 67%.

Orodowisko, które jest "niczyje", cierpi skutki stanu opisanego w 1968r. przez dr Garretta Hardina jako "tragedia wspólnego". Ujawni3 on, ?e za maj1tek, który nale?y do "ka?dego", nikt nie jest odpowiedzialny. Na przyk3ad ryby oceaniczne uznaje sie za nale?1ce do ka?dego, kto je z3owi; wskutek tego ka?dy próbuje z3owia tak du?o, jak mo?e dzio, przed konkurentem, który bedzie 3owi3 jutro. Jeoli ocean by3by zagospodarowany, jak opisane wy?ej 3owiska krewetek, w3aociciele mieliby bodziec do zabezpieczenia populacji ryb, która by3aby utrzymywana lub nawet by wzrasta3a.

TRUCICIELE PLACY: Jeoli ktoo zanieczyoci lub zniszczy kawa3ek ziemi bed1cy w3asnooci1 kogoo innego, powinien to naprawia. W praktyce mog3oby to bya tak kosztowne, ?e truciciel móg3by zbankrutowaa przez w3asne niedbalstwo. Jeoli spo3eczni urzednicy byliby osobiocie odpowiedzialni za rozmyolne akty zanieczyszczenia, mieliby ma3y interes w zatruwaniu powietrza, ziemi lub wody. Uczynienie trucicieli, nie podatników, odpowiedzialnymi za szkody, jakie wyrz1dzaj1, uniemo?liwi ci1gniecie zysków z zanieczyszczania.

Zakonczenie:

Sprywatyzowanie orodowiska daje w3aocicielom bodziec do jego ochrony. Uczynienie oczywistym, ?e truciciele - nie podatnicy - p3ac1 odszkodowania swym ofiarom, odstrasza najlepiej. Mo?emy ochronia Ziemie robi1c tak, ?eby chciwooa pracowa3a dla nas, zamiast przeciwko nam. Co mo?e bya bardziej naturalnego?

Mary Ruwart

Ten tekst jest t3umaczeniem ulotki Miedzynarodowego Stowarzyszenia na rzecz Wolnooci Jednostki (I.S.I.L.). Jeoli chcesz otrzymaa darmow1 literature nt. dzia3alnooci I.S.I.L. na ca3ym owiecie, reklamowy egzemplarz biuletynu World Freedom Bulletin i katalog ksi1?ek, pisz pod adres:

International Society for Individual Liberty

1800 Market street

San Francisco

CA 94102, USA

tel. (415) 864-0952

fax: (415)864-7506




ZB nr 6(48/93, Czerwiec 1993

Poczštek strony