Strona główna |
Jeśli spotkalibyście tego niepozornego starca z siwą bródką, w wysokich butach i typowym ubraniu roboczym, pewnie nie pomyślelibyście, że jest filozofem. Tym bardziej nie przyszłoby wam do głowy, że jest odkrywcą nowej metody uprawy roli i potrafił swe pomysły wprowadzić w życie. To pan Masanobu Fukuoka, mędrzec z niewielkiej wioski na wyspie Sikoku w południowej Japonii. Od ponad 40 lat prowadzi gospodarstwo rolne i rozwija metodę naturalnej uprawy roli, która może pomóc odwrócić degenerujące tendencje współczesnego rolnictwa. Uprawa przez "nie działanie" to nic innego jak unikanie zbędnej pracy. Bywa, że ludzie pracują więcej niż potrzeba dla rzeczy, których pragną, a wielu rzeczy, których pragną wcale nie potrzebują. "Nie działanie" nawiązuje do postawy zdrowego rozsądku: "może by tak NIE robić tego? może by tak NIE robić tamtego?". Oto klucz do tej metody. Dlatego pan Fukuoka nie używa żadnych maszyn, żadnych środków chemicznych, nie orze, nie przygotowuje kompostów, nie odchwaszcza gleby i zbiera plony porównywalne z efektami pracy najlepszych japońskich gospodarstw konwencjonalnych. Jego metoda uprawy roli wymaga mniej pracy niż jakakolwiek inna. Nie powoduje żadnego zanieczyszczenia i nie wymaga stosowania paliw kopalnych. Pan Fukuoka uważa, że naturalna uprawa roli wynika z duchowego zdrowia jednostki. Uzdrowienie Ziemi i oczyszczenie ludzkiej duszy traktuje on jako jeden proces i proponuje taki sposób życia oraz taki sposób uprawy roli, by proces ten mógł zachodzić.
A oto cztery zasady
naturalnego rolnictwa:
Pierwsza to nie spulchniać gleby, to znaczy nie orać i nie kopać. Zaniechanie orki stanowi podstawę naturalnego rolnictwa. Gleba spulchnia się się sama w sposób naturalny na skutek penetracji korzeni roślin oraz dzięki aktywności mikroorganizmów, małych zwierzątek i dżdżownic.
Druga, to nie stosować żadnych nawozów chemicznych ani sporządzanych kompostów. Człowiek ingeruje w naturę i choć stara się jak może, nie jest w stanie naprawić szkód, które z tego wynikają. Jego nierozważne praktyki rolnicze wyczerpują glebę ze składników odżywczych, których nie uzupełnią syntetyczne namiastki. Jeśli się nie ingeruje, gleba zachowuje swoją płodność w sposób naturalny, w zgodzie z kolejnymi cyklami życiowymi roślin i zwierząt.
Trzecia to nie odchwaszczać przy użyciu środków chemicznych lub mechanicznie. Chwasty przyczyniają się do urodzajności gleby oraz do równowagi pomiędzy społecznościami biologicznymi. Ważne jest, by nad chwastami panować, ale ich nie eliminować, Mierzwa ze słomy, biała koniczyna siana pomiędzy roślinami uprawnymi oraz okresowe nawadnianie pozwalają skutecznie opanować chwasty na polach.
Czwarta, to całkowita niezależność od środków chemicznych i wyciągów roślinnych służących walce ze szkodnikami i chorobami. Jeśli naturę pozostawić samą sobie, pozostaje ona w doskonałej równowadze. Szkodniki oraz choroby roślin są zawsze obecne, lecz nie występują one w naturze w takim stopniu, który wymagałby zastosowania trujących środków chemicznych. Rozsądnym sposobem podejścia do problemu kontroli chorób i szkodników jest uprawa silnych roślin w zdrowym środowisku.
Abyś lepiej zrozumiał, czym jest naturalne rolnictwo, dam Ci prosty przepis na "rewolucję". Musisz wyszukać pusty obszar, brzeg rzeki, nieużytki, zaniedbaną część ogrodu, następnie rzuć nasiona i pozwolić warzywom wyrosnąć razem z chwastami. Warzywa można uprawiać wszędzie tam, gdzie dobrze rosną różnorakie chwasty. Ważne jest by znać właściwy czas siewu. Skoś chwasty i rzuć nasiona warzyw i ziół. Nie trzeba przykrywać ich ziemią, po prostu chwasty, które skosiłeś, połóż z powrotem na nasionach, by służyły za mierzwę i ukryły je przed ptakami, zanim będą mogły wzejść. Niekiedy chwasty trzeba ścinać jeszcze dwa, trzy razy, by kiełkom warzyw zapewnić wcześniejszy start. Nasiona grochu, fasoli, cebuli, pora, rzodkwi, rzepy, marchwi i innych warzyw zmieszaj z koniczyną białą i wysiej rzutowo. Reszta dzieje się sama. Część warzyw zawsze pozostaje nie zebrana i rok rocznie się wysiewa. Ty po prostu bądź obok i patrz. Następnie pochyl z pokorą głowę i w obliczu mądrości natury przyznaj, że nie wiesz jeszcze nic. A później idź pisać wiersze.
Sebastian Krajewski