Strona główna |
Lasów i terenów zielonych coraz bardziej ubywa. Ludzi przybywa coraz więcej. Poprzez proces oddychania zużywamy coraz więcej tlenu z powietrza, coraz więcej wydychamy ustami dwutlenku węgla (już nie mówiąc o przemyśle). A ponieważ drzew i zieleni jest coraz mniej, więc nie nadążają one z przerabianiem dwutlenku węgla na tlen. Dlatego też zmienia się skład procentowy powietrza i grozi nam przegrzanie atmosfery od nadmiaru dwutlenku węgla. Aby ratować sytuację ekologiczną należy podjąć różne poważne działania w przemyśle, co już się próbuje robić i robi, gdzie się da i jak są fundusze. Idzie to jednak zbyt wolno, dlatego do pomocy powinni się włączyć wszyscy świadomi zagrożenia obywatele. A to co każdy może zrobić, to przede wszystkim sadzenie drzewek.
Sadzonkami drzewek dysponują różne zieleniarskie firmy, które sprzedają je detalicznie i hurtowo. Można kupić i zasadzić. Można też samemu wykopywać samosiejki w maju - czerwcu. Samosiejki wyrastaj1 same wokół rozsiewających nasiona drzew. Niestety, dożywają one najczęściej do 3 miesięcy, a potem są albo koszone z trawą, albo usychają. Najczęociej spotyka to samosiejki rosnące wzdłuż trawiastych ciągów komunikacyjnych (szosy, chodniki). Ma na to wpływ szereg czynników, takich jak:
A jeoli nawet wszystkie te czynniki samosiejka przetrzyma, pojawia się kosiarz, który tnie wszystko, co nie wyrasta wyraźnie ponad poziom traw. Warto więc je wykopać (wraz z otaczającą korzenie ziemią!) i przesadzić w tereny nasłonecznione, gdzie jest mały ruch i jest nadzieja, że nie zostaną zniszczone (zdeptane, wyrwane, ocięte).
Najlepiej samosiejki po wykopaniu z ziemi (maj-czerwiec) przesadzać do doniczek (donic), trzymać na parapecie okna (lub na balkonie) po nasłonecznionej stronie domu, podlewać 1 x dziennie (najlepiej wieczorem lub rano przed wschodem Słońca). Gdy trawy na skwerach i w parkach zostaną już skoszone, drzewka można przesadzać do ziemi.
Drzewka powinno się sadzić co 4-5 metrów. Ponieważ jednak nie wiadomo, czy nie zostaną zniszczone, proponuję sadzić co 2-3 m. Jeśli przeżyją ponad 10 lat i gałęzie będą sobie wadzić, to się je przerzedzi lub wytnie co drugie drzewko. A na razie sadźmy jak najczęściej, aby drzewka dały jak najwięcej liści, które wezmą udział w fotosyntezie.
Sadzić należy w sposób uporządkowany i regularny, aby kosiarze wiedzieli, że to nie są jakieś chwasty:
Gdyby pomimo tych zabezpieczeń drzewka były niszczone przez dzieci lub przez wandali - nie załamywać się i dalej sadzić. Zanim zostaną zniszczone, przez kilka miesięcy będą brały udział w fotosyntezie, a o to przecież chodzi: ściągnąć choć trochę nadmiaru dwutlenku węgla z atmosfery. Tak więc sadźmy dalej (w innych miejscach?), wciągajmy w to znajomych, uprzedźmy dzieci z naszego środowiska (przedszkola, szkoły, rodzina) co do celu naszej działalności. Im większa wytrwałość i masowość akcji, tym większa skuteczność. Propagujmy hasło: "RATUJMY SAMOSIEJKI". W tym celu rozmawiajmy z każdym, kto chce słuchać. I rozsyłajmy te teksty po Polsce wśród bliższych i dalszych znajomych.
Z ekologicznym pozdrowieniem
podpis nieczytelny
(tekst z gabloty ekologicznej UMK)