Strona główna |
Kilka kompleksów przemysłowych o największej w skali świata emisji dwutlenku siarki znajduje się na terenie rosyjskiej tajgi. Podczas ostatnich 50 lat w rejonach zasobnych w złoża minerałów, ropę naftową i gaz ziemny wyrosło wiele zakładów przemysłu ciężkiego, elektrowni i kopalń. Większość z nich nadal pracuje bez zabezpieczeń z zakresu ochrony środowiska, w następstwie czego rozszerzają się uszkodzenia lasów i pogłębiają problemy zdrowotne ludzi. Według ostatniego rządowego raportu o stanie rosyjskiego środowiska ok. 50 mln mieszkańców Rosji oddycha powietrzem dziesięciokrotnie bardziej zanieczyszczonym, niż dopuszczają normy, a następnych 60 mln - pięciokrotnie.
W celu przygotowywania międzynarodowych akcji protestacyjnych, przykłady zanieczyszczania powietrza na ogromną skalę w rejonie tajgi omówiono na konferencji Sieci Ratowania Tajgi (Taiga Rescue Network), która odbyła się w październiku '92 w Jokkmokk, w północnej Szwecji. Wyróżniono wówczas 3 specyficzne przypadki.
W ciągu ostatnich 60. lat zbudowano tutaj kilka dużych hut niklu i aluminium, które wykorzystują wydobywane na ogromną skalę rudy. łącznie z innymi gałęziami przemysłu instalacje te emitują w ciągu roku prawie 600 tys. ton SO2. Obiekty przemysłowe rozsiewają w podbiegunowym środowisku również inne zanieczyszczenia, takie jak miedź, nikiel, chrom, kobalt i arsen. Duży wzrost ilości metali ciężkich w środowisku naturalnym wzdłuż granicy Rosji został odnotowany przez norweskich i fińskich uczonych. Przybliżone obliczenia wykonane przez ekologów wskazują, że po stronie rosyjskiej jest uszkodzonych ok. 3 mln ha lasów, a z tego drzewa na powierzchni 100 tys. ha są już martwe.
Dwa główne kompleksy hutnicze niklu to Severo-Nikiel położony koło Monczegorska w odległości 100 km od fińskiej granicy i Petsamo/Zapolarnyj-Nikiel, który znajduje się 10 km od granic Norwegii. Zbudowany przez fińskie i kanadyjskie przedsiębiorstwa Severo-Nikiel ma już 50 lat. Stosuje przestarzałą technologię, produkując rocznie 140 tys. ton niklu, 100 tys. ton miedzi i 3 tys. ton kobaltu. Według oficjalnego raportu rosyjskiego Ministerstwa środowiska dla rządu fińskiego, w 1988r. Severo wyemitował do atmosfery 212 tys. ton SO2. Huty te wykorzystują rudy nie tylko pochodzące z lokalnych kopalń, zawierające 3-4% siarki, ale również wysoko zasiarczone (do 23% S), dostarczane statkami z okolic Norylska na Syberii.
Od końca lat 80. rząd rosyjski prowadzi negocjacje z krajami skandynawskimi w sprawie modernizacji hut na Półwyspie Kolskim i wdrożenia technologii służących ograniczeniu emisji zanieczyszczeń do środowiska. Jest to głównie wynik silnego nacisku na rząd w Moskwie przez mieszkańców zagrożonych terenów, który stał się możliwy w okresie "głasnosti" oraz propagandy działaczy norweskich grup, działających pod nazwą "Stop śmiertelnym chmurom z Rosji" ("Stop the deadly clouds from Russia").
Kilka ogólnych uzgodnień osiągnięto między Rosją a Norwegią i Finlandią, w tym dokument podpisany w r. 1989 przez rząd Gorbaczowa w sprawie redukcji rosyjskiej i fińskiej emisji SO2 o 50% do r. 1994, względem poziomu emisji w r. 1980. Eksperci sporządzili wiele raportów na temat sposobów modernizacji hut i finansowych aspektów tych przedsięwzięć. łączne koszty inwestycji oszacowano na 1 mld $, przy tym Finlandia i Norwegia zaoferowały po 40 mln $ na ich częściowe pokrycie z zastrzeżeniem, iż prace będą wykonywane przez fińskie i norweskie przedsięwzięcia z wykorzystaniem ich własnych technologii. Wkrótce zainteresowanie Rosjan powyższym planem zmniejszyło się, czego wyrazem było oświadczenie rosyjskiego ministra środowiska z września'92, w którym stwierdzono, że zastosowanie zagranicznej technologii jest zbyt kosztowne. Rosja chciałaby wdrożyć własną metodę redukcji zanieczyszczeń, ale w tym celu musi korzystać z pomocy zagranicznej. W tej sytuacji Finlandia cofnęła swoją ofertę.
Obecnie są rozważane przez rosyjskich i skandynawskich ekspertów różne technologiczne i finansowe opcje modernizacji, co pozwala mieć nadzieję, iż rząd Rosji będzie wkrótce mógł zapytać o koszty przedsięwzięcia. Przewiduje się, że będą one znacznie mniejsze i zamkną się w granicach 120 - 140 mln ą. Rozwiązaniem tymczasowym może być modernizacja procesu obróbki rudy w kombinacie Petsamo z wykorzystaniem mokrej technologii redukcji zawartości siarki o 50%. To powinno zapewnić zmniejszenie rocznej emisji SO2 z tych zakładów o około 120 tys. ton. Głównym argumentem przemawiającym za niskonakładowymi rozwiązaniami jest fakt, że huta ta znajduje się na sporządzonej przez rosyjskie Ministerstwo środowiska liście przestarzałych zakładów, które wcześniej lub później zostaną zamknięte.
W środkowej Syberii, na wschód od rzeki Jenisej, leży Norylsk, który prawdopodobnie jest światowym rekordzistą w emisji dwutlenku siarki z pojedynczego źródła. Według oficjalnych danych, w 1990 tamtejsze huty niklu wyemitowały 2,4 mln ton SO2 oraz 2,5 mln ton w roku następnym. Ponadto kombinaty wprowadziły do atmosfery w 1988 32 tys. ton cząstek metali przejściowych. ślady toksycznych emisji z Norylska można wykryć na rozległych obszarach Arktyki, a nawet w Kanadzie. Ogromne huty zbudowali więźniowie w czasach stalinowskich, kiedy to w skrajnie trudnych warunkach pracowało ich w sumie kilka milionów. Dzisiaj tutejszy przemysł wytwarza 35% światowej produkcji niklu. W Norylsku i jego okolicach mieszka 270 tys. ludzi, w tym 70 tys. dzieci, z których wiele cierpi na choroby układu oddechowego i alergie. Ponadto są liczne doniesienia o wadach wrodzonych u dzieci. Według naukowców rosyjskich wokół miasta jest uszkodzonych ponad 1 mln ha lasów, a z tego 400 tys. ha jest już całkowicie martwe.
Przewidywane koszty redukcji zanieczyszczeń emitowanych z kombinatów Norylska o 75% szacuje się na ok. 7 mld $. Firmy japońskie i kanadyjskie są zainteresowane inwestycjami w zakresie ochrony środowiska, ale jeszcze nie podjęły decyzji odnośnie ich realizacji.
To kolejne przykłady przemysłowego gigantyzmu, a jednocześnie klęski ekologicznej. Od lat w pobliżu Krasnojarska i Bracka pracują dwie ogromne huty, z których każda produkuje rocznie ok. 850 tys. ton aluminium, co daje razem 25% rosyjskiej produkcji tego metalu. Naukowcy twierdzą, że główną przyczyną rozprzestrzeniania się uszkodzeń lasów w tym rejonie są ogromne emisje fluoru. Obecną powierzchnię lasów całkowicie martwych szacuje się na 3,2 mln ha. Przewiduje się, że jeśli emisje nie zmniejszą się, to prawdopodobnie lasy zginą w promieniu 100 km od Bracka. W tej sytuacji nie dziwi fakt, że na tych terenach występują ogromne problemy zdrowotne, a w niektórych rejonach średnia długość życia ludzkiego nie przekracza 50 lat.
na podstawie artykułu "Air polution in the taiga", Acid News,
No 2, April '93
opracował mgr inż. Andrzej Żarczyński
Instytut Chemii Ogólnej i Ekologicznej Politechniki Łódzkiej