Strona główna |
15.10. w Jasielskim Domu Kultury odbyło się drugie spotkanie dotyczące zagospodarowania odpadów z terenu Jasielskich Zakładów Rafineryjnych. Przybyli przedstawiciele Rady Miejskiej, Sanepidu, WiOO-u, Ruchu Ekologicznego - Jasło, Ogólnopolskiego Towarzystwa Zagospodarowania Odpadów "3R", Małopolski Overijssel - M.W.E., Federacji Zielonych i innych.
Według ustaleń z wrześniowego spotkania przedstawiciele Rafinerii mieli udostępnić do wglądu analizę badań dotyczących zanieczyszczeń rafineryjnych. Tak jednak sie nie stało, co tylko ukazuje nam niepoważne podejście zakładu do problemu.
Kontynuowano też dyskusję nad alternatywnymi metodami utylizacji odpadów. Paweł Głuszyński z O.T.Z.O. "3R" przedstawił reprezentantom Rafinerii 6 alternatywnych metod utylizacji odpadów ze Stanów Zjednoczonych, Brazylii, Izraela i Niemiec. Rafineria zobowiązała się do ustosunkowania się do nich w terminie następnego spotkania.
Mnie osobiście najbardziej zaskoczyła jednak postawa przedstawiciela Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z UW w Kroonie, który w odpowiedzi na pytania przewodniczącej Komisji ds. Ochrony Środowiska i Zdrowia pani Marii Lignar: "Dlaczego Zakład nie jest traktowany jako szczególnie uciążliwy dla środowiska?" stwierdził, "że takiej uciążliwości nie ma". A na pytanie: "Dlaczego Rafineria zwróci3a sie o zezwolenie na wysypisko dla I kategorii uciążliwości odpadów?" odpowiedział, iż "nie wie, a swoją drogą w Jaśle nie ma odpadów I kategorii". Trochę to dziwne, choćby dlatego, że Rafineria wytwarza w skali roku 720 ton odpadów zaliczanych do I kategorii uciążliwości. Fakt ten można pozostawić bez komentarza. Ten sam przedstawiciel WiOO-u z uporem maniaka wmawiał wszystkim, iż Rafineria nie przekracza żadnego limitu zanieczyszczeń, twierdził nawet, że jest ona zdolna do emitowania składników na poziomie bezpiecznym, nawet 0,0 (?!)... Cóż, należy chyba tylko pozazdrościć optymizmu.
Umówiono się na następne spotkanie, które być może rzuci nowe światło na pewne sprawy związane z Jasielskimi Zakładami Rafineryjnymi.
Grzegorz Bożek,
Federacja Zielonych - Krosno
W związku z rozpoczętą przez Pana 20.10.93 w Telewizji kampanią na rzecz budowy w Polsce spalarni odpadów przemysłowych, prosze o ponowne rozważenie tej sprawy.
Jest faktem, że w Polsce powstaje wiele toksycznych odpadów przemysłowych, pewne ilości sprowadzono też z zagranicy. Jest problem ze składowaniem tych odpadów (stanowi to zagrożenie dla powierzchni Ziemi). Telewizyjna kampania lansuje tezę, że najprościej te odpady spalić, nie wspominając, że oznacza to:
1. Przenieść w powietrze zanieczyszczenia, przy okazji łamiąc konwencje klimatyczne, które Polska podpisała.
2. Spowodować powstanie toksycznych odpadów ze spalania i popiołów, które też trzeba bedzie gdzieś składować.
Moim zdaniem, jest także oczywiste, że ewentualna budowa spalarni leży w interesie krajowych trucicieli. Zawsze prościej wysłać toksyczne odpady do spalarni, niż zmienić technologię produkcji. A to, że przy okazji zatruje się powietrze, zmieni klimat Ziemi, to już ich nie obchodzi. W wypadku ewentualnej budowy spalarni należy też oczekiwać wzrostu importu odpadów do Polski, prosto do spalarni.
Co zatem zrobić? Oto moje propozycje:
1. Egzekwować zakaz importu odpadów do Polski. A to, co sprowadzono, odesłać do Nadawcy.
2. Dążyć konsekwentnie do całkowitej eliminacji technologii, przy których powstają toksyczne odpady.
3. Odpowiednio zabezpieczyć składowiska odpadów (na koszt ich producentów - przestepców ekologicznych).
Zapewniam Pana, że wspólnie z innymi uczestnikami ruchu ekologicznego będziemy zdecydowanie przeciwstawiać się planom budowy spalarni. Prosze o rozważenie przedstawionych argumentów i przedstawienie stanowiska Głównego Inspektoratu OO w tej sprawie.
Z wyrazami szacunku.
Jan Bochenski
ekolog niezależny