Strona główna 

ZB nr 12(54)/93, grudzień '93
file:///D:/carnival/ekologia/basia/1984.txt

POLEMIKI:

BIODYNAMIKA A WEGETARIANIZM

Od ponad trzech lat param się biodynamiką, uprawiając tą metodą swoją działkę i uzyskując zdumiewające efekty. Preparaty biodynamiczne, za wyjątkiem preparatu krzemionki, wykonuję sama. Nic mi jednak nie wiadomo o barbarzyńskich metodach, które w swoim artykule opisuje p. Krajewski. W metodzie biodynamicznej stosuje się preparaty głównie roślinne. Podstawowy to preparat krowieńcowy, wykonany ze zbiodynamizowanego przez odpowiednią metodę mieszania (!) przekompostowanego krowieńca rozprowadzanego wodą, preparat pokrzywowy, wykonany ze zmacerowanego w deszczówce ziela pokrzywy, rozcieńczonego deszczówką w stosunku 1:10 i zdynamizowanego, preparat ze skrzypu, wykonany ze skrzypu, w specjalnych proporcjach rozcieńczony w stosunku 1:25 lub 30 do oprysków drobnokroplistych przeciw chorobom grzybowym i w fazie dojrzewania owoców, by uzyskać owoc pięknie wybarwiony, słodki, aromatyczny i dobrze się przechowujący. Jedyną makabryczną metodą jaką znam, zresztą prawie zbędną, jest spopielanie owadów i szkodników do uzyskania roztworów homeopatycznych w razie ich inwazji graniczącej z plagą, co prawie się nie zdarza. W normalnych warunkach można się ich pozbyć w sposób, moim zdaniem, humanitarny, np. ślimaki "przepędzamy" z działki przez posypanie jej niedużą ilością popiołu, mszyce spryskujemy jednodobowym wyciągiem pokrzywowym, co zwabia biedronki. Do kompostowania, oczywiście, używa się wszystkiego za wyjątkiem szkła, stali i tworzyw sztucznych, także odpadów z uboju zwierząt. Tu muszę zaznaczyć, że w tej metodzie zwierzęta hoduje się dla wzbogacenia kompostu ich odchodami oraz na mleko czy w celach innych, np. towarzyskich (psy, koty), nie zaś w celu uśmiercania ich czy dręczenia przez obcinanie rogów, ogonów czy czego tam jeszcze. Kompostuje się także sierść wyszczotkowaną np. z owczarka niemieckiego w trakcie pielęgnacji.

Generalnie, co należy podkreślić, założeniem biodynamiki jest przywrócenie glebie zdolności rodzenia, pierwotnej, wysokiej sprawności, zbliżonej do tej, którą dał jej Bóg, co człowiek skutecznie zniszczył, stosując sztuczne nawozy, chemiczne środki ochrony roślin i zatruwając powietrze - w efekcie czego mamy substrat glebowy niezdolny do rodzenia bez bodźców sztucznych. Biodynamika przywraca glebie życie w pełni po ok. czterech latach. Jest ona (tj. gleba) wtedy bogata w mikroorganizmy glebowe, rośliny w niej rosnące świetnie sobie radzą z towarzystwem innych roślin (w biodynamice właściwie nie istnieje pojęcie chwastu) i niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Są odporne na choroby, a nawet potrafią się bronić przed szkodnikami (!), regenerują swój kod genetyczny, co daje się wyraźnie zauważyć. Spożywane przez zwierzęta i ludzi przekazują im te cechy, a ponadto są smaczniejsze i ładniejsze od produktów otrzymanych innymi metodami, np. nie da się porównać smaku pomidora szklarniowego pędzonego sztucznie z pomidorem uzyskanym metodą biodynamiczną; nawet zwierzę bezbłędnie wybierze ten biodynamiczny. EKOLAND atestuje właśnie takie wyroby. Roślina biodynamiczna nie pobiera także z gleby ani z powietrza zawartych w niej toksyn prawie wcale, co wydaje się wręcz niesamowite. Na koniec chciałabym zaznaczyć, iż wg mnie nie jest możliwa na większych obszarach naszego globu lansowana przez p. Krajewskiego metoda naturalna bez poprzedzającej ją metody biodynamicznej, stosowanej co najmniej przez okres czterech lat, a to ze względu na znaczny, a nawet miejscami całkowity stopień zniszczenia gleby. Biodynamik jest więc lekarzem, którego pominąć się nie da, nie ponosząc przy tym kosztów. Mam nadzieję że tych parę słów zweryfikouje punkt widzenia p. Krajewskiego na biodynamikę. Zainteresowanym służę szczegółami, bo to tylko ogólniki, choć cała metoda jest prosta.

Adelajda Nowak
Orzeszkowej 27, 41-706 Ruda śl.




ZB nr 12(54)/93, grudzień '93

Początek strony