ZB nr 12(54)/93, grudzień '93
ALTERNATYWNE STRATEGIE ŻYCIA NA RÓŻNYCH POZIOMACH
O odmiennych (różnych, alternatywnych itp.) strategiach, sposobach
funkcjonowania zgromadzono już sporo danych. Odnosi się to do różnych poziomów
organizacji życia: poziomu molekularnego, komórkowego, osobniczego, populacyjnego,
gatunkowego, międzygatunkowego (biocenotycznego). Wydaje się także, że można się
doszukać różnych strategii (sposobów funkcjonowania) także na poziomie ekosystemu i
krajobrazu ekologicznego.
Czy istnieje podobieństwo pomiędzy obserwowanymi alternatywnościami
na różnych poziomach oraz u różnych grup systematycznych na jednym poziomie? Jaki jest
wpływ środowiska zewnętrznego na "wybór" strategii na różnych poziomach?
Czy można doszukać się jakichś prawidłowości?
W pracach poświęconych zjawisku sukcesji bardzo często zwraca się
uwagę na zmiany strategii (lub charakterystyk ekologicznych) wraz ze zmianą składu
gatunkowego. Obserwuje się zmiany strategii poprzez wymianę gatunków o różnych
strategiach (cechach), a także zmianę strategii w ontogenezie organizmów
długowiecznych.
Czy zatem problem alternatywnych strategii na różnych poziomach jest
rzeczywiście istotnym zagadnieniem oraz czy rozwiązywanie tego problemu może
przyczynić się do ogólnoekologicznych wniosków, np. przyczynić się do skonstruowania
ogólnego modelu sukcesji lub wnieść wkład w zagadnienie homeostazy, stabilności
biocenozy, zbiorowiska, ekosystemu, krajobrazu (fizjocenozy)?
Głównym celem organizowanej konferencji jest zorientowanie się, czy
rozwijający się coraz dynamiczniej kierunek poszukiwań alternatywnych strategii i
stylów życia (ontogenezy, dyspersji, konkurencyjności, walencji ekologicznej) jest
obrym i atrakcyjnym tematem badawczym, rokującym naukowe sukcesy.
Zatem:
ZAPRASZAMY DO AKTYWNEGO WŁĄCZENIA SIĘ DO DYSKUSJI!
(termin konferencji i adres komitetu organizacyjnego w
"Zapowiedziach imprez ekologicznych)
Ekologizm i ekozofia jako wyraz przewartościowań
Zainteresowania ochroną środowiska, możliwością globalnej
katastrofy ekologicznej, alternatywnymi stylami życia i konsumpcji są coraz
widoczniejsze w świecie. To pewnego rodzaju przewartościowanie kulturowe odbija się
także w literaturze i innych przejawach życia kulturalnego. Wydaje się nawet, że
kluczem do rozwiązania ekologicznych i demograficznych problemów jest właśnie
przewartościowanie dokonujące się w sferze kultury, nie zaś w postępie naukowym. Bo
rzecz idzie głównie nie o to, żeby wiedzieć "jak", lecz chcieć i
"być". Pojawiły się nawet opinie (i są one uzasadnione!!!), że ekologizm
jest współczesnym wcieleniem humanizmu.
Uzasadniony jest także pogląd, że warunkiem zjednoczenia Europy jest
rozwiązanie m.in. problemów ochrony środowiska. Produkcja zanieczyszczeń i szkodliwych
odpadów nie uznaje granic. Wiele zanieczyszczeń rozprzestrzenia się wraz z powietrzem,
wodami powierzchniowymi, wodami morskimi. Niezależnie od tego przez granice przewożone
są różne toksyczne odpady. Nikt ich nie chce mieć u siebie. Już dziś wiadomym jest,
że rozwiązanie wielu problemów ekologicznych możliwe jest tylko przy współdziałaniu
wielu państw. Coraz silniej i wyraźniej narody znajdują porozumienie właśnie na
gruncie zjawisk ekologicznych. Troska o stan środowiska coraz bardziej łączy. łączy
również strach przed globalną klęską ekologiczną, klęską nie uznającą żadnych
granic, żelaznych kurtyn lub kordonów. Tak więc Dzień Europy, mający przybliżać do
siebie narody tego kontynentu, uzyskuje coraz bardziej odcień zielony.
Ekologizm, filozofia ekologiczna, ekozofia czy jakbyśmy nie nazwali
tego współczesnego trendu kulturowego, dotyczy wszystkich przejawów codziennego i
metafizycznego życia ludzkiego. Jesteśmy świadkami dokonujących się głębokich
przewartościowań. I te przewartościowania widoczne są także w wymiarze kulturowym -
inaczej być nie może. W pewnym sensie owe przewartościowania najszybciej uwidaczniają
się w kulturze: w filmie, teatrze, literaturze, malarstwie, rzeźbie, architekturze,
planowaniu przestrzennym. Wydaje się, że kultura jest dobrym i czułym barometrem
przewartościowań dokonujących się w życiu człowieka.
Człowiek dostrzega pogłębiające się zanieczyszczenie i dewastację
środowiska przyrodniczego, dostrzega wymieranie gatunków, dostrzega rosnące śmietniki,
dostrzega szarzyznę i smród. Im silniej i częściej z tymi zjawiskami się stykamy, tym
częściej o nich opowiadamy, także językiem sztuki. Wydaje się, że przeżycie
wyartykułowane w sztuce, literaturze, poezji itp. poprzedza akty wolicjonalne.
A zatem, co "ekologizującego" w literaturze piszczy?
Stanisław Czachorowski
ZB nr 12(54)/93, grudzień '93
Początek strony