ZB nr 2(56)/94, luty '94
file:///D:/carnival/ekologia/basia/1984.txt
EKO-SPOTKANIA'93
EKO-Spotkania to cykliczna impreza organizowana od 3 lat przez Pracownię Na
Rzecz Wszystkich Istot (PNRWI).
Poprzednie edycje odbyły się w latach: 1989, 1990, 1992. Tegoroczna różniła
się od poprzednich rozmachem, różnorodnością poruszanych tematów, liczbą
wykonawców i - co najważniejsze - ilością uczestników, świadomych tego, w czym
uczestniczą.
16.12.93, czwartek
Uroczyste rozpoczęcie 4-dniowej (16-19.12.93) imprezy odbyło się w
nowosądeckim Ratuszu, w ramach "czwartków u prezydenta", o g. 18.00. Był to
koncert "Dzikie jest piękne", cz. I, dedykowany wszystkim sympatykom przyrody
Beskidu Sądeckiego, którzy podpisali petycję w sprawie ochrony wilka, rysia i
borsuka. Wystąpił Teatr Dźwięku "ATMAN" z przyjaciółmi (Anną Nacher i Januszem
Reichelem). To wydarzenie muzyczne cieszyło się nadzwyczajnym zainteresowaniem -
przybyło ok. 250 osób (przeciętna frekwencja "czwartków" to 24-40 słuchaczy). O
koncercie i początku EKO-Spotkań poinformowała prasa regionalna i lokalna
("Dziennik Polski", "Gazeta Wyborcza w Nowym Sączu", "Czas Krakowski", "Gazeta
Krakowska"), fragmenty wieczoru wyemitowała sądecka telewizja "Insat". W trakcie
wieczoru dostępne były wszystkie wydawnictwa PNRWI oraz specjalne wydawnictwa
przygotowane z okazji EKO-Spotkań i rozprowadzane bezpłatnie.
17.12.93, piątek
Drugi dzień poświęcony był edukacji ekologicznej, promocji wegetarianizmu
(w sposób teoretyczny i praktyczny) oraz sztuce ekologicznej. W ten sposób
lansowano model stylu bycia odmienny od powszechnie przyjętego. Wszystkie
imprezy dnia drugiego i trzeciego miały miejsce w reprezentacyjnych salach
Stowarzyszenia Civitas Christiana w pobliżu Rynku nowosądeckiego. W części
poświęconej dydaktyce ekologii uczestniczyło ok. 250 osób, głównie uczniów szkół
średnich (z Nowego Sącza, Krynicy i okolic), jak również osób dorosłych -
nauczycieli, pracowników Urzędu Miejskiego i Wojewódzkiego. Obecni byli też
reprezentanci innych organizacji ekologicznych naszego miasta (LOP,
Stowarzyszenie Na Rzecz Budowy Schroniska Dla Bezdomnych Zwierząt) i innych. W
bloku wykładów dla uczniów i nauczycieli pt. "Jak uczyć (się) ekologii"
wystąpili: pracownicy naukowi, pracownicy Popradzkiego Parku Krajobrazowego,
nauczyciel Liceum Społecznego, wolontariusz z Korpusu Pokoju i studentka UJ.
Blok przedstawiał się następująco:
EKOLOGIA... w terenie, czyli "czynna ochrona płazów" - Grzegorz Tabasz;
... na "języku polskim" - Anna Nacher;
... w gazecie i nie tylko - Ernst Jan Stroes;
... konkursowa - nieustający konkurs PPK - Piotr Gawrol;
... na talerzu "cztery nowe grupy pokarmów" - Janusz Reichel.
Wystąpienia zostały poparte materiałami oddanymi do dyspozycji
publiczności. Największym zainteresowaniem cieszyły się: wykład o czynnej
ochronie płazów i prelekcja o wegetarianizmie. W czasie spotkania czynny był
kiermasz wydawnictw związanych tematycznie z wykładami. Zaprezentowano także
filmy video oraz kilkadziesiąt zdjęć i slajdów. Była oczywiście część
nieoficjalna: toczyły się rozmowy, nawiązywano nowe kontakty (co zresztą
zaowocowało następnego dnia).
Część wieczorna rozpoczęła się "Wieczorem Wegetariańskim", na który
składało się kilkanaście wspaniałych potraw, przygotowanych przez mistrzynię
kuchni Danutę Boldt. Część produktów pochodziła z gospodarstw "Ekolandu" w
okolicach Torunia (przywiezione przez Danutę), a część kupiono w nowosądeckim
sklepie TOFU (jedyne w tym mieście stoisko z produktami wegetariańskimi).
Posilona publiczność przystąpiła więc w dobrych nastrojach do drugiego etapu
spotkania - koncertu "Dzikie jest piękne" (cz. II). Wystąpili: Anna Nacher z
programem "Pieśni Indian Ameryki Północnej" oraz Janusz Reichel ("Piosenki
zbuntowane"). Obojgu towarzyszyli zaprzyjaźnieni muzycy: Marek Styczyński, Piotr
Kolecki (ATMAN) oraz Henryk "Suseł" Skup. Wieczór został bardzo dobrze przyjęty
przez ok. 200 osób (głównie młodzież). Rozpoczęta tego dnia wystawa produktów z
"Ekolandu" z Torunia trwała również w dniu następnym.
19.12.93, sobota
Dzień trzeci poświęcony był próbie zawiązania Sądeckiego Porozumienia
Ekologicznego, czyli federacji organizacji ekologicznych dla sprawniejszego
przepływu informacji, nacisku na władze i samokształcenia. Deklarację o
powołaniu Porozumienia podpisali przedstawiciele LOP, Stowarzyszenia Inżynierów
i Techników Rolnictwa, Stowarzyszenia Civitas Christiana, Stowarzyszenia
Greenworks, Stowarzyszenia PNRWI. Zainteresowanie wyrazili: Zarząd Popradzkiego
Parku Krajobrazowego i Stowarzyszenie Na Rzecz Budowy Schroniska Dla Zwierząt.
Ustalono dalszy tok prac (zawiązania w przyszłości związku stowarzyszeń,
spotkania w każdy czwartek, udostępnienie lokalu dla działań ekologicznych w
przyszłości itp.) Obecni zostali podjęci poczęstunkiem wegetariańskim,
przygotowanym (podobnie jak w dniu poprzednim) przez Danutę Boldt.
19.12.93, niedziela
Dzień ostatni był poświęcony omównieniu ewentualnego utworzenia grup
współpracujących PNRWI w Rabce i Kielcach oraz lustracji terenów, na których
przeprowadzone zostaną warsztaty Projektu "Las" w 1994r. Imprezę zakończyła
akcja sprzątania licznej reklamy w mieście (250 dużych plakatów, ok. 100
programów, zaproszenia, plakaty wykonawców oraz duży transparent płócienny).
Organizacja EKO-Spotkania'93, przeprowadzona przez Stowarzyszenie Pracownia
Na Rzecz Wszystkich Istot - oddział Nowy Sącz, była możliwa dzięki pomocy
Polskiej Fundacji Dzieci i Młodzieży.
Robert Uroda
Ważnym efektem grudniowej imprezy "EKO-Spotkania'93", zorganizowanej w
Nowym sączu przez Oddział Stowarzyszenia "Pracownia Na Rzecz Wszystkich Istot"
jest formalne zawiązanie Sądeckiego Porozumienia Ekologicznego.
Porozumienia stało się faktem 6.1.94 po podpisaniu stosownego dokumentu.
Organizacje, które założyły SPE, to: "Pracownia Na Rzecz Wszystkich Istot", Liga
Ochrony Przyrody, "Greenworks" na rzecz czynnej ochrony zwierząt, Stow.
Inżynierów i Techn. Rolnictwa, Civitas Christiana i Stow. Budowy Schroniska dla
Zwierząt.
Skromne spotkanie, zorganizowane w celu złożenia podpisów pod deklaracją
współpracy spotkało się z nieoczekiwanym zainteresowaniem - przybyła lokalna TV,
jeden z dyrektorów "od ochrony" z sektora rządowego i przebrani za ekologów
dziennikarze i donosiciele różnych frakcji politycznych. Dość niespodziewanie
okazało się, że ekologia jest dla kogoś ważna, przynajmniej w kontekście wyborów
samorządowych i podziału Nowego Sącza pomiędzy kilku, pożal się Boże, polityków.
Wcześniej ukazało się kilka uszczypliwych notatek pod tytułami "ekolodzy też się
łączą", "w siedzibie takiej to a takiej partii odbyły się Eko-Spotkania'93 i
zawiązano Sądeckie Porozumienie Ekologiczne" itp., które świadczą, że wszystko
da się włączyć w wartki nurt polityki.
My tymczasem cieszymy się, że sygnatariusze SPE wznieśli się ponad
podziały, zadawnione awersje i ideologie i samo to było aktem ekologicznym i
niezwykle ralaksującym.
Aby usprawnić pracę Porozumienia wyłoniono Radę, składającą się z 6
przedstawicieli 6 organizacji, które SPE powołały do życia. Spotkania wszystkich
zainteresowanych Porozumieniem odbywają się w każdy czwartek o godz. 1800 w
oddanym do dyspozycji ekologów pomieszczeniu biurowym Stowarzyszenia Civitas
Christiana przy ul. Ks. Kard. Wyszyńskiego (100 m od Rynku w Nowym Sączu).
(ms)
KROSNO
10-12.12.93 w Krośnie odbyły się spotkania szkoleniowe dla pozarządowych
grup ekologicznych z Karpat Wschodnich i Małopolski Wschodniej. Uczestniczyło
ponad 50 osób z Jasła, Sanoka, Krosna, Uherc, Czarnej, Żłobka, Przemyśla,
Rzeszowa, Mielca, Niska, Leżajska, Krakowa, Starej Lubovli. Spotkanie rozpoczęło
się w piątek koncertem zespołu ARMIA, wspólną kolacją a następnie omówieniem
harmonogramu warsztatów. Zajęcia odbywały się w dwóch grupach: edukacja i
struktura grupy, prawo. Przeprowadzono kilkanaście wykładów dotyczących
zdobywania środków finansowych, współpracy z administracją lokalną oraz mediami,
edukacji ekologicznej, segregacji i utylizacji śmieci, umiejętności
rozwiązywania konfliktów w grupach.
12.12. odbyło się spotkanie z Dyr. Wojewódzkiego Wydziału Ochrony
Środowiska Janem Szafrańskim z Krosna. Nasz rozmówca otworzył się na inicjatywy
ekologów, dając do zrozumienia, iż oczekuje pomocy w pewnych kierunkach ze
strony stowarzyszonych grup ekologicznych.
Tymczasem wielkie dzięki dla: O.O.Kapucynów za wsparcie duchowe i
techniczne oraz otwarcie się kościoła katolickiego na wartości ekologiczne,
grupy reggae GRASS`TA z Rzeszowa za niezły koncert, baktów ze Świadomości
Kryszny za wspaniałe posiłki i dla wszystkich innych poświęcających się w
kuchni.
Organizatorzy warsztatów: Małopolskie Stowarzyszenie Ekologiczne GRÜNLAND,
Ruch Ekologiczny Jasło, Małopolska-Overijssel Międzyregionalna Współpraca
Ekologiczna, Fundacja Wspierania Inicjatyw Ekologicznych.
Artur Sało
RAPORT ZE ŚWIDNICY NR 2(1993)
styczeń-kwiecień
Kampania antyspalarniana w Dzierżoniowie. Dwie firmy: niemiecka i francuska
prowadziły rozmowy z władzami miasta Dzierżoniowa. Jeździliśmy tam co 2-3 dni,
przekazywaliśmy, rozmawialiśmy, zanudzaliśmy urząd masą analiz, ekspertyz,
ulotek i nawiedzonych redaktorów. W końcu dali się przekonać. Zdobyliśmy też
przyjaciela w Wydziale Ochrony Środowiska.
maj-czerwiec
Konkurs ekologiczny w 4 świdnickich szkołach. Brało udział 200 dzieciaków.
Kupiliśmy książek i nalepek za 600 tys. + 400 tys. przeznaczyliśmy na 3-dniową
wycieczkę z uczniami podstawówki do naszego przyjaciela, który ma chatę i
gospodarstwo w Sudetach. Było wspaniale. Dzieci świetne. Las, góry, zabawy,
ptaki.
Do tego parę artykułów w gazetach o szkodliwości spalarni. Książki i
publikacje ("pracowniane") przekazywane szkołom i bibliotekom. Kontakt z
Ośrodkiem Doskonalenia Rolniczego.
Od kwietnia do czerwca stagnacja. Później rozkład Federacji Zielonych w
Świdnicy. Cóż, powiedzą niektórzy, że to smutne albo nawet tragiczne. Może i
tak. Ale co Federacja zrobiła przez te 2 lata dla siebie i dla innych, to
zrobiła i być może po prostu nie wystarczała? Zresztą zauważyłem pewne zjawisko,
które napawa mnie otuchą i zarazem przerażeniem. Otóż większością z haseł, które
od paru lat głoszą rodzimi i od parunastu "obcy" ekolodzy, nasza polska
telewizja, radio, prasa (od "Płomyczka" po "Wprost") zalewa nas za pomocą wielu
programów, audycji, artykułów z oszałamiającą nudą. Może to i smutne, że idee
stają się codziennością (ja np. idę na studia na ochronę środowiska), ale tak po
prostu można je realizować. Może to smutne, że stają się one sloganami i jakby
nową pop-kulturą, ale takie są koszty powszechności, o którą ekologia tak
walczyła. Może przecież istnieć i ta PRAWDZIWA, GŁĘBOKA, a w końcu NAJgłębsza
ekologia, która - kto wie - czy też się nie rozpowszechni. Czego i wam życzę
bardzo optymistycznie.
Marek Majgier
PODSUMOWANIE
IV SYMPOZJUM CENTRUM EKOLOGICZNO-REKOLEKCYJNEGO "PRZYMIERZE"
PT. "EKOLOGIA A RODZINA"
(Wisełka 7-9.1.94)
Obecnie czwarte z kolei sympozjum, zorganizowane w ramach działalności
Centrum Ekologiczno-Rekolekcyjnego "Przymierze" w Wisełce, poświęcono
zagadnieniom niezwykle aktualnym. Dobrze się stało, że w ogłoszonym przez ONZ i
Stolicę Apostolską "Roku rodziny" zagadnienia te znalazły się w programie
naszych obrad, tym bardziej, że poruszone w referatach sprawy relacji i
uwarunkowań pomiędzy rodziną i środowiskiem mają bardzo istotny wpływ zarówno na
to, co dzieje się w środowisku, jak i na samą rodzinę.
Tematyka poruszona w referatach była bardzo różnorodna i niejednokrotnie
budziła żywy oddźwięk w pytaniach do dyskusji. W swoim krótkim wystąpieniu nie
jestem w stanie merytorycznie w pełni dyskusji tych podsumować. Niemniej, po
wysłuchaniu referatów i dyskusji stwierdzić należy, że mieliśmy niepowtarzalną
okazję do zapoznania się z różnorodnymi punktami widzenia na sprawy ekologii.
Być może wielu z nas nie dostrzegało lub też nie zdawało sobie sprawy z
odmiennego postrzegania tego wszystkiego, co dziś określa się terminem
"ekologia" i jak istotne ma to znaczenie dla tej podstawowej komórki społecznej,
jaką jest rodzina.
Patrząc po zebranych na tej sali, widzę tu wiele osób, które nie po raz
pierwszy uczestniczą w naszych spotkaniach w Wisełce. Myślę, że możemy już mówić
o naszym gronie jako o specyficznej "rodzinie" Centrum w Wisełce. Pozwala to
mieć nadzieję, że szlachetne przedsięwzięcie pod nazwą "Centrum Ekologiczno-
Rekolekcyjne w Wisełce", powstałe z inicjatywy kościoła katolickiego, dzięki
ogromnemu zaangażowaniu i pasji ks. Jana Zalewskiego, przy wydatnym wsparciu
Uczelni Szczecińskich, w tym przede wszystkim Uniwersytetu Szczecińskiego i
Politechniki oraz Pomorskiej Akademii Medycznej i Akademii Rolniczej, nadal
będzie się aktywnie rozwijało. Mamy nadzieję, że to, co było przez wielu uznane
na początku za "nierealne marzenia" stanie się faktem i to w nie tak odległej
przyszłości.
Wiele podjętych już dziś działań i inicjatyw, jak "zielone szkoły",
szkolenie ekologiczne młodzieży czy zainicjowana przez prof. H. Gurgula z
Uniwersytetu Szczecińskiego akcja zorganizowania szkolnej sieci kontrolno-
pomiarowej, jest tego dowodem.
W wielu wypowiedziach w dyskusji i pytaniach przejawiały się sprawy
dotyczące organizacyjnej strony działalności Centrum. W tym miejscu chciałbym, w
imieniu wszystkich uczestników sympozjum, złożyć gorące podziękowania na ręce
głównych organizatorów spotkania za trud, jaki włożyli w jego przygotowanie, a
przede wszystkim ks. Janowi Zalewskiemu i panu prof. dr hab. Marianowi
Ciaciurze. Spotkania nasze nie byłyby możliwe bez sponsorów, którzy finansując
całe przedsięwzięcie uczynili je realnym. Dlatego też pragnę niezwykle gorąco
podziękować dyrektorowi "Bielika", panu Mirosławowi Kubikowskiemu, w którego
obiekcie odbywają się nasze spotkania.
Na zakończenie chciałbym podać kilka wniosków, jakie nasuwają się po
wysłuchaniu referatów oraz uwag i pytań zadawanych w dyskusji.
1) W następnych spotkaniach (sympozjach) zmierzać należy do ograniczenia
referowanych zagadnień, co umożliwi lepsze ukierunkowanie dyskusji i
wypracowanie bardziej konstruktywnych wniosków.
2) Jak najszybciej zorganizować należy pomoc techniczno-organizacyjną
(sekretariat Centrum), odciążając ks. J. Zalewskiego i pracowników naukowych
uczelni od tego typu prac.
3) Uaktualnić też należy sprawę składu Rady Programowej Centrum i jej
formalnego powołania oraz zinstytucjonalizowania.
Prof. dr hab. Stanisław Musielak
Wydział Nauk Przyrodniczych
Uniwersytetu Szczecińskiego
ZB nr 2(56)/94, luty '94
Początek strony